Przepis wynalazłam TU
W misce wymieszać suche składniki:
2,5 szklanki mąki
od 1/2 do 3/4 szklanki cukru
szczypta soli
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
ewentualnie 1 łyżeczka cukru waniliowego
W drugiej misce wymieszać mokre składniki:
100 g masła (rozpuszczonego wcześniej)
1 szklanka mleka lub jogurtu lub kefiru lub maślanki (jeśli jogurt jest gęsty,to można dodać jeszcze 1/4 szklanki) - ja dałam mleko
2 jajka
Do miski z suchymi składnikami dodać składniki mokre, wymieszać wszystko szybko i byle jak, tylko do połączenia się składników.
Ser twarogowy (250 g) wymieszać z żółtkiem i cukrem waniliowym(ja dodałam jeszcze łyżeczkę cukru pudru coby osłodzić sobie życie :). Nakładać do foremek na zmianę: po łyżce ciasta i po łyżce przygotowanego wcześniej sera. Uwaga: nie wypełniać foremek po brzegi - ja nałożyłam ok 3/4.
Piec około 20 - 25 minut w temperaturze 170°C.
Mi wyszło tych muffinek 22 bo na początku dawałam mało serka białego i tej masy serowej mi zostało sporo więc później rozmnażałam ciasto :P
Miałam ochotę sobie zostawić muffinka chociaż jednego do kawy jutro, ale rozchodzą się błyskawicznie.
Są naprawdę przyjemnie sernikowe, jak ciepłe bułeczki z serkiem. Niebo w ustach...
hmm, wydają się pyszne :) zachęciłaś bardzo :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam MUFFFINYYYYY!!!!! zatem i te zrobię:)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam :) Poluję na specjalną formę właśnie. No i czekam na naprawę piekarnika :)
OdpowiedzUsuńJa swoją formę dorwałam w Tesco i używając papilotek(piłkarskich :) ) nie narzekam. Pyszne wychodzą :)
OdpowiedzUsuńWyglądają apetycznie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam m.