Strony

niedziela, 3 lipca 2011

Czerwiec - podsumowanie


Podoba mi się pomysł podsumowań, więc tak na półmetku roku, robię podsumowanie.

Co się działo w miesiącu czerwcu… z powodu obrony niestety książek czytałam troszkę mniej, pierwsza połowa miesiąca była zmonopolizowana tym wielkim dniem.
Ale do liczb!
Przeczytałam – 12 (jedna czeka na recenzję), no tak średnio przyznam się szczerze. Mogło być lepiej
Książki porzucone po rozpoczęciu lektury – 0
Najlepsza książka – Z tym będzie problem, ale chyba „Ksiądz Rafał. Niespokojne czasy”
Najgorsza książka - "Przez władzę do miłości. Praktyczny przewodnik" porażka miesiąca.
Filmy oglądnięte – wychodzi na to, że 3, ale wciągnęłam się w seriale to dlatego :P
Książki, które przybyły do domu – 24 – jest przewaga przychodzących nad przeczytanymi. Niedobrze!
Książki kupione – 8
Książki otrzymane w prezencie – 1
Książki recenzyjne – 15 czyli muszę iść i czytać bo się nie wyrobię ;P

7 komentarzy:

  1. Jakie średnio? Bardzo dobry wynik! :) A filmów obejrzałam jeszcze mniej, niż Ty ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, fantastyczny wynik ! :)
    zazdroszczę, ja przeczytałam tylko 4 :(
    ale jutro obrona a później - hulaj dusza piekła nie ma - znaczy się, będę czytać :D ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia na obronie!

    Ja jutro pomykam do pracy, wiec dziś muszę ksiażkę skończyć. Jutro pierwszy dzień pracy to i gonitwa będzie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze zazdroszczę takiego tempa czytania! Ja zazwyczaj z książką spędzam długie, ale jakże upojne, dni :)
    A swoją drogą, wybacz taką ciekawość, ale jaką pracę zaczynasz?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kipeskopłatną, ale muszę zarobić na książki :P Teoretycznie tymczasową, aż PUP znajdzie pieniądze na mój staż.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu, ale ja właśnie o tym mówię. Może nie wyraziłam się zbyt jasno, ale nie piszę tam, że powstania te miały szansę skończyć się wygraną, tak jak mówiłam: "Nawet jeśli nie przyniosło zwycięstwa i bezpośredniej wygranej, to pokazuje jak wielką wolę walki, wolę wolności i charta ducha ma człowiek. Jak wielką siła potrafi się wykazać w ciężkich chwilach i ile potrafi poświęcić."
    Przynajmniej w taki sposób przedstawia to pan Edelman, i książki o tej tematyce, które czytałam dotychczas. Pan Marek mówi, że im powstania, nawet jeśli gdzieś w środku wiedzieli, że nie do wygrania, przynosiły ochotę do walki jak i przywracały wiarę.
    Wybacz, jeśli źle zrozumiałam Twoje słowa.

    OdpowiedzUsuń
  7. to ja przepraszam jeśli namieszałam :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.