Krążownik spod Somosierry jest zbiorem opowieści ukazujących prawdziwe postacie i wydarzenia, w których autor sam uczestniczył lub słyszał o nich od innych osób, ale uwiarygodnił ich autentyczność. Poszczególne opowiadania dzieli dystans czasowy i przestrzeń geograficzna, różnią się także tłem historycznym, scala je natomiast osoba narratora i miejsce akcji, którym jest statek i morze. Ta książka, bardziej niż inne w twórczości Borchardta, zasługuje na miano wojennej, drugą jej część zdominowały bowiem wspomnienia z lat II wojny światowej; ich akcja w większości toczy się na pokładach statków handlowych i pasażerskich, na czas wojny przekształconych w transportowce wojskowe, wchodzące w skład sił alianckich. Kpt. z.w. Karol Olgierd Borchardt (1905-1986) jest autorem najpopularniejszych książek o tematyce morskiej, adresowanych do czytelników w każdym wieku. Można w nich znaleźć romantyzm pracy i wielkiej przygody na morzu, dawke egzotyki, a nade wszystko dużo wiedzy na temat tradycji i zwyczajów morskich.
Po tej książce spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Powieści stricte historycznej. Sprawozdania z wyprawy wojennej, z krwawej bitwy. Tych, którzy oczekują tego muszę rozczarować. Nie rezygnujcie jednak tak łatwo. Nawet jeśli nie jesteście wielbicielami marynistyki i nie lubicie książek, które pachną słoną wodą, kartki zdają się być przesypane miękkim bałtyckim piaskiem, a przekręcana strona wydaje dźwięk zbliżony do krzyku mewy. Taka jest ta książka przesiąknięta morzem i mimo, że sama nie jestem wielbicielką gatunku i raczej nie wyrywałam koledze marynistycznych książek, od tej nie mogłam się uwolnić.
Książka to zbiór opowiadań, napisanych lekkim, przyjemnym językiem, opowiadająca o różnych przygodach na morzu. Niektórych przeraża bezkres morza, długotrwała podróż w niewygodzie, w ciągłym zagrożeniu, ale jednocześnie Wielka Woda ma w sobie coś intrygującego, pociągającego, chcemy poznać, jak to jest być marynarzem, żyć na łasce pogody, być skazanym na tą ograniczoną liczbę osób. Ta książka to świetna okazja, by nie ruszając się z własnego ciepłego i bezpiecznego łóżka przeżyć przygodę na morzu, zobaczyć jak pływało się na statkach żeglugi wielkiej w II Rzeczypospolitej.
W książce znajdziemy czasy, które odeszły, barwne czasy dwudziestolecia miedzywojennego, dla odmiany przeniesione na pływający fragment terytorium RP, czyli statek pod polską banderą. Jako osoba, która nie jest obeznana z życie na statku, wiele informacji było totalną nowością toteż czytałam z wypiekami na twarzy. Często zaśmiewałam się w głos. Innym razem chlipałam ze wzruszenia, lub gryzłam palce z przejęcia.
Dlatego na początku prosiłam, abyście się nie uprzedzali, mimo że ksiażka ta może się okazać nie o tym, o czym się spodziewaliście, jest bardzo wartościową pozycją, stawia na świeczniku wiele cennych cech, a także przypomina, że nawet najlepsi ludzie mają swoje wady.
Ja ze swej strony serdecznie polecam. Dodatkowym atutem są zdjęcia, dzięki czemu musimy wyobrażać sobie mniej rzeczy.
Za ksiażkę dziękuję Wydawnictwu Bernardinum
i Serwisowi Sztukater
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.