Poruszająca opowieść o czasach pierwszej wojny światowej, o doświadczeniach kobiet pozostawionych w domu i mężczyzn walczących na froncie.
To doskonałe zestawienie scen wojennych z osobistymi i niezwykle intymnymi: samotnością pięknej kobiety, której mąż walczy za morzem, odsuwając się od niej stopniowo z powodu swoich koszmarnych przeżyć; tęsknotą młodej dziewczyny z dobrego domu, która walczy o prawo do miłości i małżeństwa z ukochanym niższego stanu wbrew woli rodziny. A przede wszystkim jest to powieść, która traktuje straszliwe lata 1914–1918 z wielką wrażliwością, ośmielając się zadać pytanie, czy aby ci, którzy zginęli, nie są większymi szczęściarzami od tych, którzy przeżyli – tylko po to, by rozpocząć najtrudniejszą z walk.
I Wojna Światowa to temat stosunkowo rzadko poruszany w powieściach. Tymczasem ta książka pokazuje wojnę jakiej ówcześni nie znali, która wzruszyła fundamenty świata, ale wywarła również wpływ na jednostki, rozwaliła im skutecznie życie, rozdzieliła ludzi, którzy przed jej wybuchem nie wyobrażali sobie życia bez siebie.
Mężczyźni szli walczyć w imię honoru, mieli zajęcie nie musieli tęsknić. Tymczasem kobiety czekały, zrozpaczone, przerażone, żyjąc w nieustannym lęku o tych których kochały, nie wiedząc czy w momencie gdy otrzymują list od ukochanego on wciąż żyje. Z tej strony patrzyłam na tą książkę.
Książka jest piękna, trudna, ale piękna. Opowiada o ludziach z różnych grup społecznych, znajdujących się w różnych sytuacjach życiowych, których łączy dramat wojny. O kobietach, których mężczyźni idą walczyć za swój kraj, o mężczyznach, którzy zmuszeni są zostawić swoje ukochane by iść zabijać. Czy po takim doświadczeniu łącząca ich miłość może pozostać taka sama? Wojna zmienia wszystko, światopogląd, filozofię, czy może oszczędzić miłość?
Ciekawy jest również sposób napisania książki, różne perspektywy, różne sposoby narracji. Książki nie czyta się błyskawicznie i super przyjemnie, wymusza refleksję, przemyślenie pewnych spraw, czasami odkładałam ją na dłuższą chwilę by przemyśleć kilka wątków.
Dlatego polecam, serdecznie polecam lekturę bo naprawdę warto.
No i listy wplecione w treść dodają autentyczności tej miłosnej historii, czy też tym historiom. Dziś nie możemy sobie wyobrazić dnia bez sms`a czy telefonu do bliskiej osoby, a wtedy trzeba było czekać tygodniami na wiadomość, a gdy ona dotarła powracał lęk, pytanie co teraz się z nim/nią dzieje.
Dodatkowo w tej książce można zobaczyć jak wojna zmieniła ludzi, społeczeństwo. Poczytać o interesujących czasach
Naprawdę, naprawdę książka jest świetna i serdecznie ją polecam. Niektórych być może odrzuci nawiązanie do I wojny światowej, bezpodstawnie, albowiem to nie jest książka historyczna, ani powieść historyczna, historia majaczy się na horyzoncie. Na pierwszym planie są ludzie i ich uczucia.
Wiedziałam, intuicyjne czułam, ze mi się spodoba!!
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
Fakt, że o I Wojna Światowa to rzadko poruszany temat. Tym chętniej sięgnę po tę książkę :-)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęciłaś mnie swoją recenzją. Wcześniej tę książkę, muszę przyznać, nieco zignorowałam, ale teraz wiem, że muszę ją koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie tylko dlatego, iż gdzieś tam w tle powieści słychać echa I Wojny Światowej i że opowiada ona o silnych, choć doświadczonych przez los kobietach, z którymi bardzo trudno nam się identyfikować, bo nie wyobrażamy sobie braku możliwości szybkiej komunikacji (gdy uświadamiam sobie, że te 17-20 lat temu nie było możliwości skontaktować się z kimś o ile nie był w domu to wydaje mi się to niemożliwe). Przede wszystkim jednak zaprezentowana przez Ciebie książka zaintrygowała mnie, gdyż przywiodła mi na myśl scenę z jednego, dawno już oglądanego filmu, w którym głowa rodziny powraca z wojny do swojej żony i dwójki dzieci w momencie, gdy oni stracili już nadzieję na to, że żyje. Powraca i od progu ich nieco przeraża - zachowuje się dziwnie, prawie się nie odzywa, nie chce jeść, nie cieszy się z tego, iż jest w domu. Właściwie przypomina upiora. Pomieszkuje kilka dni, a może tygodni leżąc prawie cały czas w łóżku, a potem nagle odchodzi.
Ta przedziwna historia chyba doskonale oddaje problemy nękające rodziny rozerwane, rozdzielone przez okrucieństwo wojny. Ciekawa jestem, jak sceny powrotu zostały przedstawiona w książce Louisy Young.
Jestem przekonana, że literatura ze schyłku XIX, a początku XX wieku jest tym, co lubię najbardziej, zatem nie sposób ominąć w tym również tematów wojennych. Choć wciąż brnę w "czarodziejskiej górze" Manna, jest to doskonale ukazane stadium przedwojennej Europy. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńClaudette bardzo mnie zaintrygowałaś!!
OdpowiedzUsuńJa lubię książki o rozstaniu, tęsknocie, niepewnosci... są takie życiowe... niestety.
Bardzo ciężka i wzruszająca tematyka, lecz ja z chęcią ja poznam, gdyż szalenie mnie zaintrygowałaś swoimi odczuciami odnośnie tej książki.
OdpowiedzUsuń