Strony

sobota, 3 września 2011

"Chichot losu" - Hanka Lemańska



Czy wiesz, że odbierając telefon w środku nocy możesz przewrócić całe swoje życie do góry nogami? Chichot losu opowiada taką właśnie historię. Bohaterką powieści jest kobieta wyzwolona, mająca dobrą pracę i atrakcyjnego partnera...


Zapisałam się na tą książkę z głupa. Nie wiem po co bo byłam do niej tak negatywnie nastawiona, że głowa mała. Obecnie jeśli kręcą serial na podstawie książki to zwykle jedno i drugie według mnie to porażka. Więc tak się nastawiłam do książki.
Zapomniałam nawet, że się na nią zapisałam. A tu bach! Listonosz. Otwieram. A tu paczka z Włoczykijki.
No to błyskawicą zabrałam się do czytania!
Temat – ciekawy. Z zainteresowaniem go śledziłam bo jestem w podobnej sytuacji. Nie-dzieciowa. Zabiegana z milionem spraw na głowie. Ostatnia rzecz o jakiej marzę to dziecko w pokoju. Płaczące i wysuwające roszczenia. Koty kocham, wiec problem z głowy.
Nie popłakałam się, nie stanęły mi świeczki nawet w oczach. Co biorąc pod uwagę jest dziwne. Ale ubawiłam się dobrze przy tej książce i milo spędziłam czas.
Być może dlatego, ze nie oczekiwałam wiele, a może dlatego że książka jest po prostu dobrze napisana. Bez moralizowania, pouczania, górnolotnej, pełnej patosu paplaniny. Świetna książka na odpoczynek przy herbacie i zawinięciu w kocyk.
Czego można innego oczekiwać po tej książce? Na pewno nie nauki na przyszłość, bo raczej nikt sobie nie życzy takiej sytuacji. Uczy optymizmu, wprawdzie jeśli chodzi o optymizm wyniesiony z książki jestem sceptyczna, bo to zawsze fikcja i nie można tego przedkładać na szarą rzeczywistość. Ale mimo wszystko można wynieść naukę optymizmu, siły wiary w swoje siły. Bohaterka staje przed sytuacją, która ją przerasta, zdarzenia mające miejsce są z jednej strony komiczne a z drugiej straszne, bo czy ktoś pomyślałby, aby dziecko z anginą posyłać do przedszkola. Ale wszyscy uczymy się przez całe Zycie, zdobywamy doświadczenia. I na pewno co nas nie zabije to nas wzmocni a jeśli coś akurat zabije, to tak miało być i i tak będzie nam wszystko jedno.
Nie będę Wam opowiadała, że to książka na miarę nobla bo tak nie jest. To ciepła, przyjemna lektura na wieczór. Kiedy nie chce nam się myśleć i podniesienie Kuba z herbatą jest szczytem naszych możliwości.

Dzięki Włoczykijce i Dzięki Sabince za piękną przesyłkę. No zobaczcie!

6 komentarzy:

  1. Z chęcią przeczytam, gdyż zapowiada się lekko i przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właściwie ze wszystkim się zgadzam. Też nie miałam wobec niej jakichś specjalnych oczekiwań i też spędziłam miło czas. Bez fajerwerków i eksplozji emocji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to chętnie przeczytam, ale póki co nie mam kiedy. Chociaż ciekawa jestem jak wypadnie w porównaniu z serialem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie dopiero zapoznaję się z serialem, chociaż dziś przekraczam półmetek. Książka zdecydowanie lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę czytałam dwukrotnie, kilka lat temu nabyłam okazyjnie egzamplarz "chichotu", więc znam ją jeszcze sprzed czasów serialu. Książka rzeczywiście nie powala na kolana, ale mile wspominam lekturę i także polecam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zdecydowanie lepsza! Dobra dawka humoru i optymistyczne przesłanie - nagłe zmiany nie zawsze zmianami na gorsze!

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.