Po tym, jak ksiądz Adam Boniecki otrzymał od swego przełożonego polecenie, by „ograniczyć swoje wystąpienia medialne”, rozpętała się w Polsce dyskusja o granicach wolności słowa w Kościele. Tom zawierający krótkie artykuły i niezwykłe zdjęcia Bonieckiego przypomina, o czym przez ostatnie lata pisał na łamach „Tygodnika Powszechnego” ów nietuzinkowy kapłan. Będzie w nim mowa i o wewnątrzkościelnym dialogu, i o tym, jak rozmawiać z inaczej myślącymi. O szacunku dla krzyża i o prawdziwym (i niebezpiecznym) satanizmie. O listach biskupów i polskich antyklerykałach, ale też o sile Ewangelii. To szansa, by nareszcie uważniej wsłuchać się w to, co ma do powiedzenia ksiądz, który rzeczywiście woli palić fajkę niż...”.
Nie oglądam regularnie telewizji, nie jestem raczej wiernym czytelnikiem żadnego czasopisma, albowiem nie mam czasu i mieszkam na prowincji, czytywałam Focusa Historię i Neesweeka(dla felietonów Szymona Hołowni) ale te gazety do mojej wsi nie docierają, tym bardziej wiec, jak się okazuje niestety!! Tygodnik Powszechny, a to właśnie wybór artykułów z tego tygodnika zawiera ta książka.
Ksiądz Boniecki pisze o sprawach ważnych, nie tylko dla katolików, po prostu dla nas Polaków, komentuje wydarzenia które kiedyś obserwowaliśmy na bieżąco, dziś możemy oglądać z dystansu, może wyciągać inne wnioski. Ważna sprawa, nie ma w tych artykułach jedynego słusznego poglądu nam narzuconego, jak to często się dzieje. Absolutnie nie! Autor snuje swoje refleksje, zwykle krótkie, średnio na 3 strony i raczej pobudza nas do dalszego myślenia, drążenia, szukania niż podsuwa odpowiedzi. To stymulująca lektura, zmusza do myślenia. Ożywia pamięć, bo wiele zdarzeń ucichło już w burzy codziennego nawału zdarzeń, a tu mamy okazję przypomnienia sobie, tego zdarzenia, własnych sądów. Obserwowania własnego rozwoju.
To wyjątkowa książka gdzie w jednym miejscu możemy poczytać o Papieżach tych aktualnych (Jan Paweł II, Benedykt XVI) o świętych i początkach chrześcijaństwa, o miłości, ale i o polityce, In vitro, dyskryminacji różnych wyznań, o znanym radiu oraz o „jakże ciekawych” listach pasterskich a także o słynnym na cały już kraj księdzu Natanku.
Zdaję sobie sprawę, że ktoś po takim opisie spodziewać się będzie książki nudnej, może moralizatorskiej, gdzie Bóg będzie spoglądał surowo ze stronic. Nic bardziej mylnego!! Książka ta pokazuje, ze można rozmawiać mądrze, że ksiądz może być tak, szukam dobrego słowa, no niech będzie, normalnym człowiekiem, nastawionym na dialog, człowiekiem z dystansem, ogromnym poczuciem humoru. Ksiądz który potrafi rozbawić, ale i wzruszyć do łez, ksiądz który bez zbędnego patosu potrafi mówić o sprawach najważniejszych.
Już mam kolejkę osób do tej książki. I każdemu ja polecę, bez względu na opcję polityczną czy wyznanie. Książka dla każdego, ale i obowiązkowa. Przynajmniej moim zdaniem!
Ksiądz Boniecki jest dla mnie poniekąd bohaterem. Szanuje go jako człowieka i kapłana. A po książkę pewnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńDużo straciłam, że się dopiero teraz obudziłam i dotarłam do publikacji jego, ale szanuję Go bardzo!
UsuńTo wciągająca ksiażka, autor podejmuje w niej najważniejsze i najbardziej aktualne problemy społeczne, polityczne i przede wszystkim dotyczące Kościoła. Również jestem za księdzem Bonieckim i przywróceniem mu głosu w mediach, ta książka świadczy o tym, że warto, bo to wspaniały i inteligentny człowiek.
OdpowiedzUsuńOlla