W czasie spotkania po pogrzebie brata Cora Lansquenet zadziwia rodzinę pewną uwagą… na którą wszyscy reagują pełnym zakłopotania milczeniem. Gdy jednak po kilku dniach Cora zostaje zamordowana, jej słowa nabierają złowieszczego znaczenia. Na krewnych pada blady strach. Wzywają Herkulesa Poirot.
Czas na lekturę tematyczną.
Początek listopada upływa Nam pod znakiem grobów i cmentarzy. Oczywiście
odbyłam tradycyjne pielgrzymki na cmentarz, ale zrobiłam coś więcej, sięgnęłam
również po książkę o tytule nawiązującym do święta. „Po pogrzebie” towarzyszyło
mi ostatnio. Kryminał Agaty Christie, w zamierzchłych czasach, gdy byłam piękna
i młoda, był drugim przeczytanym przeze mnie. Postanowiłam odświeżyć
wspomnienia, sprawdzić, czy był faktycznie tak dobry jak zapamiętałam.
Akcja kryminału zaczyna się, jak
wskazuje tytuł po pogrzebie;. Richard
Abernethie umiera. Niby spodziewanie, lekarz wieszczył mu rychłą śmierć, tylko
nikt nie spodziewał się, że nastąpi to tak szybko. Jednak początkowo nic nie
budzi wątpliwości, Richard stracił wolę życia po śmierci syna, jednak na stypie
jeden z żałobników poddaje w wątpliwość naturalną śmierć. I od tego momentu wypadki zaczynają nabierać
tempa. Jaki był motyw, czy raczej kto miał największy interes w pozbawieniu
życia Richarda? Czy osobie, która przełamała zmowę milczenia grozi
niebezpieczeństwo. Wreszcie ile trupów padnie? A może ta sprawa przerośnie
Herkulesa Poirota?
Odpowiedzi na to ostatnie pytanie
możemy być pewni! Na pewno sprawcy nie uda się na dłuższą metę zagrać na nosie błyskotliwemu
detektywowi. A zakończenie… zakończenie, jak to u Agaty Was zaskoczy. Chociaż
jest to jedna z najpóźniejszych powieści Królowej Kryminału. Nieoficjalnie mówi się, że te późniejsze Jej
powieści nie dorastają do pięt historiom, które pisała w latach trzydziestych.
Ta książka zadaje kłam temu
twierdzeniu. Jest świetna… Wydaje mi się, że wnikliwy czytelnik odgadnie
mordercę, jak wspominałam czytałam „Po pogrzebie” drugi raz i skupiałam się na
szukaniu wskazówki, taka wskazówka jest, za pierwszym razem ją przeoczyłam, ale
tą zagadkę czytelnik może rozwiązać, pod warunkiem, że użyje małych szarych
komórek. Oczywiście mamy serię zwodów, zmyłek, ale czy bez tego czytałoby się
jakikolwiek kryminał z zainteresowaniem?
Mam do tej powieści sentyment,
związany z faktem że miedzy innymi od tej książki zaczęła się moja przygoda z
Christie wiele, wiele lat temu. Być może, więc mój osąd jest bardzo skażony
subiektywizmem. Ale uważam tą powieść za bardzo dobrą, wciągającą, chociaż o
leniwej akcji, dziejącej się na angielskiej wsi, wsi która po destrukcyjnej
wojnie przechodzi zmiany, dla niektórych okażą się nie do zaakceptowania. Mimo kilku lat które upłynęły po wojnie
Autorka delikatnie sygnalizuje jaki wpływ wywarła II wojna światowa na
Anglików, jak zmieniło się ich życie.
Serdecznie polecam!
Skoro tak polecasz, to będę musiała przeczytać mimo wszystko ;)
OdpowiedzUsuńA dlaczego mimo wszystko. Agatę zawsze warto czytać!!
UsuńA ekranizację widziałaś? Cud, miód :D
OdpowiedzUsuńAaaa, i szalenie podoba mi się okładka tej książki, śliczna nieprawdaż?
Okładka jest taka delikutaśna i klasyczna. Piękna.
UsuńWłaśnie tak sobie myślałam, ze film musi być smerfastyczny. Aż się rozglądnę :D
Ha! Mam jutro oglądnę!
UsuńI co ja mogę napisać? Jedynie tyle, że jak Cristie nie znałam, tak nie znam dalej. Ale za każdym razem jak jestem w empiku, to patrzy na mnie z półki wersji kieszonkowych i kusi, oj kusi...
OdpowiedzUsuńU mnie kolekcjonowanie zaczęło się właśnie od wydania kieszonkowego w empiku. Takie ksiażkowe wydanie nie jest drogie, a zapewnia dobrą lekturę!
UsuńAch, narobiłaś mi wielkiej ochoty na książki o Herkulesie ...
OdpowiedzUsuńI to jest moja misja :)
UsuńIlu jest blogerów piszących o klasyce? Ilu o Agacie Ch. Było wyzwanie, jest wyzwanie, ale powoli ono obumiera. Dlaczego?! Nie ma wymówki, ze nie ma czasu. Taka książka jest na jeden wieczór. Na tydzień roboczy podróży do prac y. Gonimy za nowościami a są genialne kryminały o których warto pisać i warto rozmawiać :D
Przeczytam z całą pewnością, bo postanowiłam sobie, że wezmę się porządnie za twórczość Christie :). Dziś nad ranem przeczytałam jej pierwszą powieść detektywistyczną i spodobała mi się - o wiele, wiele bardziej aniżeli wziąć pod uwagę Conan Doyle'a ;). Poirot całkiem fajny gość!
OdpowiedzUsuńConan jeszcze przede mną :)
UsuńPostanowienie masz bardzo zacne :) Nie będę sama :)
A poirot jest uroczy, jest tak zadufany w sobie i zarozumialy, że w realu niewielu by z nim wytrzymało, ale czyta się o nim świetnie!
Mam dwie książki Aghaty na półce, ale inne tytuły.
OdpowiedzUsuńChoć coś czuję, że i po tą sięgnę;)
A co leżakuje na półce, że zapytam, aczkolwiek jej książki zawsze są warte uwagi
UsuńMój problem z Agatą polega na przeczytaniu zbyt dużej ilości jej książek. Nie wszystkie zapadły mi w pamięć przez co czytam je drugi, trzeci raz stwierdzając po kilku stronach, że "brzmi znajomo". I tak jest i tym razem. Tytuł brzmi znajomo, ale sięgnę i się przekonam czy już to czytałam czy nie :)
OdpowiedzUsuńI nie musi człowiek czekać na starczą sklerozę, może czytać w kólko :P
UsuńJeszcze nie miałam przyjemności czytać tej historii, trzeba to nadrobić wkrótce :)
OdpowiedzUsuńtrzeba koniecznie :)
UsuńSkoro jedna z lepszych, tym chętniej przeczytam. A Christie i tak mogę czytać zawsze ;)
OdpowiedzUsuńJedyna słuszna postawa :)
UsuńJa do tej książki mam sentyment, a i w stosunku do Agaty jestem chyba nieobiektywna, chociaż zdarzyła się powieść, która mniej mnie ujęła.