Kontynuacja pierwszej części trylogii o braciach Borowskich. Opowieść o tym, że honor, rodzina i miłość są w stanie walczyć nawet z największym zagrożeniem.
Katarzyna i Krzysztof po otrzymaniu mafijnego ostrzeżenia starają się żyć normalnie. Lecz przecież mafia nie wybacza i nie zapomina. I wkrótce mecenas Krzysztof Borowski otrzyma propozycję nie do odrzucenia. Ale wówczas brat marnotrawny – Lukas, powróci. Aby zmierzyć się z dawnymi pobratymcami, a obecnie wrogami, aby rozliczyć przeszłość i dokonać zemsty. Lecz nie wie, że na swojej drodze spotka kogoś jeszcze. Ją. Kobietę po przejściach, potrzebującą pomocy. Czy odnajdzie w sobie resztki człowieczeństwa? I czy Lukas potrafi naprawdę kochać?
Pasjonująca opowieść o odkupieniu win, braterstwie i wielkiej miłości. Bo każdy zasługuje na jeszcze jedną szansę. Czasami ostatnią.
Tak!! Trylogia Zakrętów losu
wciąż na tapecie. Błyskawicznie połknęłam tom drugi. Bo i pogoda sprzyja
czytaniu, za oknem biało i zimno, co może być przyjemniejszego niż czytanie w
ciepełku? Dodatkowo całą sobotę,
niemalże przeżyłam, albo na wykładach, albo w aucie, w przerwach przedzierając
się przez zaśnieżony i syberyjski Lublin. Ale za to zajęcia miałam świetne. Gdy
raz się zacznie czytać „Braterstwo krwi” ciężko się oderwać, toteż lektura
również jest błyskawiczna. Dobrze mieć w zapasie tom trzeci, bo niekoniecznie
chce się zostawiać ten świat i braci Borowskich. Mają coś w sobie. Czasami coś
irytującego, ale najczęściej ich losy poruszając zatwardziałe serca, nawet
takich wyzutych z uczuć starych panien – jak ja.
Pierwszy tom kończy się gdy Kaśka
i Krzysiek są wreszcie razem. Wreszcie zaczynają sobie układać życie, zdaje się
że odzyskali spokój. Pozornie, albowiem dostają list, anonim w którym mafia
przypomina im, że być może dla Kaśki i Krzyśka sprawa jest skończona, ale
weszli w drogę, nadepnęli na odcisk wielu ludziom, którzy o tym wciąż pamiętają
i znajdą moment aby się zemścić. I
wiedza, że Oni wciąż gdzieś są i czekają na najodpowiedniejszą chwilę do zemsty
towarzyszy Kaśce i Krzyśkowi, mimo że dobrze im się wiedzie, prowadzą
renomowaną kancelarię, zdobywają klientów, kochają się i starają o dziecko, to
jednak ich myśli spowija cień strachu i niepewności.
Jest jeszcze sprawa Łukasza,
nawrócony gangster, brat marnotrawny, żyje gdzieś, pozbawiony tożsamości.
Jednak zostaje wezwany z wygnania, ma pomóc zamknąć grube ryby. To ma być
spektakularny sukces policji, z rozmachem przeprowadzona akcja, drobiazgowo
zaplanowana. Mało tego, ma w tym uczestniczyć, nie tylko Łukasz, ale jego brat –
Krzysiek. Tylko Katarzyna nie ma pojęcie co się dzieje. Nawet nie wie, że jej
szwagier, którego nienawidzi i wciąż obwinia o największe tragedie jej życia,
nie tylko wrócił, ale i utrzymuje bliski kontakt ze swoim bratem, a jej mężem.
Łukasz zrobił wiele złego, wydaje
się, że Kaśka nigdy mu nie wybaczy, że nad rodziną Borowskich zawsze już,
będzie wisiał cień pretensji, oskarżeń i nienawiści.
W książce pojawi się ważna dla
akcji, zupełnie nowa bohaterka Ilona-Magda, mająca być remedium na problemy
Marcusa-Łukasza. Ilona, dopiero później dowiemy się, ze jej prawdziwe imię to
Magda, a Ilonę „wybrał” sobie jej mąż zwyrodnialec, który wybrał sobie ją za
żonę, bo była z sierocińca, bo nie miała rodziny, wsparcia, perspektyw i mógł z
nią zrobić co chciał, z czego skwapliwie korzystał. I Magda ma szansę na
normalne życie przy Łukaszu, tak jej się przynajmniej wydaje, bo widzi w nim
wybawcę, nie zdaje sobie sprawy, że spokojne życie z Łukaszem to oksymoron.
Zwłaszcza, że zbliża się decydujące starcie wymiaru sprawiedliwości i mafii.
Kto zwycięży w tej gigantomachii?
Czytałam teraz kilka recenzji tej
książki, tej części. Oczywiście zdania są podzielone. Niektórzy są zachwyceni
po czubki uszów, a niektórzy zdegustowani po czubki palców u stóp. Jeśli
miałabym się opowiedzieć po jednej ze stron, wybieram tych pierwszych. Jasne, że nie jest to kopia I tomu, oj wtedy
Autorka zebrałaby cięgi! W I tomie mamy miłość nastolatków, a bądźmy szczerzy
niewiele tak wzrusza jak nieszczęśliwe losy młodych ludzi, którzy tak naprawdę
cierpią, nie w wyniku własnych wyborów, ale tego że świat jest podły i
brutalny. W „Braterstwie krwi” mamy dorosłych ludzi, każde z nich podejmuje
świadome wybory, chociaż nie zawsze zdaje sobie sprawę z konsekwencji tych
decyzji. Odrębną kategorie stanowi Magda, która wciąż cierpi z powodu wyboru
jakiego dokonała jako nastolatka. Czytając o tym jakich upokorzeń doznaje od męża
uświadamiamy sobie, ze taki dramat może rozgrywać się za każdymi drzwiami i
zaczynamy się jeszcze bardziej przejmować.
„Braterstwo krwi” jest w pewien
sposób, bardziej dramatyczne niż I tom, bardziej sensacyjne. „Zakręty losu”
było najpierw opowieścią o miłości a później romansem prawniczym z nutą
sensacji. W II tomie mamy już więcej i mafii i wzajemnych podchodów, więcej
brutalnego życia, szarej codzienności. Nie chciałabym jednak ocenia, że jedna
książka jest lepsza, druga gorsza. Obie stanowią całość pewnej historii. Historii
która angażuje czytelnika, zaraża romantyzmem, wzbudza pragnienie miłości, ale
i wzrusza do łez. To tak jakby dyskutować o wyższości Bożego Narodzenia nad
Wielkanocą, każdy ma inne oczekiwania, inne nastawienie i inne potrzeby, więc
każdy wybierze coś innego.
Uważam, że jeśli ktoś czytał I
tom, nie oprze się „Braterstwu krwi”, bo będzie miał głód dalszych losów. Więc,
chyba nawet polecać nie trzeba, bo samo przez się rozumie, że TRZEBA
przeczytać.
Ja właśnie uciekam do tomu
trzeciego.
Tak zainaugurowałam wczorajszy
wieczór, dziś daruję sobie wino, no i książka jest bardziej „Uczytana”
Za udostępnienie egzemplarza jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję
Księgarni Atena
A jako, że wydarzenia opisane w tej książce dzieją się we Wrocławiu który obecnie jest polskim miastem(no miastem w granicach RP), niech wypełni 3/3 wyzwania styczniowej t
rójki e-pik
Dodatkowo jest drugą z serii trzech, więc w sumie 2w1 :P
Pierwszą część czytałam i byłam zachwycona! Drugiej jeszcze nie miałam okazji czytać, ale wiem, po prostu wiem, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńA zobaczysz, jak Ci na uczuciach trzecia zagra
UsuńMyślałam, że to ja szybko czytam...
OdpowiedzUsuńU mnie taka prędkość przy świetnej książce i przy sprzyjających warunkach
UsuńPóki co panią Lingas-Łoniewską znam tylko z lektury "Szóstego". ale muszę przyznać, że było to udane spotkanie i z pewnością sięgnę po więcej ;)
OdpowiedzUsuńTo ja zazdroszczę lektury "Szóstego"
UsuńCała trylogia świetna.
OdpowiedzUsuńAle kusisz! Dobrze, że nie mam pod ręką drugiej części, bo jutro kolokwium i powinnam się uczyć a nie czytać :P
OdpowiedzUsuńNatrafiłam przypadkiem na tą książkę i ... stała się jedną z moich ulubionych, szybko tez poszukałam I i III części- historii Lukasa :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam juz 2 części tych wspaniałych historii i 3 juz dzis albo jutro zacznę:) POLECAM WSZYSTKIM KTORZY LUBIA CZYTAC ! PO PROSTU WARTO! :)
OdpowiedzUsuń