Strony

sobota, 2 lutego 2013

amatorski stos "doktorantki"

Zapodaję stos, chociaż jeszcze wciąż jestem doktorantką, więc nie licuje to zupełnie z moim statusem...
ale zafunduję Wam takie rozdwojenie :P Zabiję Wam tego ćwieka :P


Jeszcze do czwartku mogłam Wam pokazać stos bez zakupów własnych. Naprawdę!!! 28 grudnia  robiłam ostatni książkowy zakup. I ostro się trzymałam, do czwartku. W czwartek, jak już wiecie byłam w Lublinie i z Edith byłyśmy w czterech księgarniach(wliczając w to Tanią księgarnię na dworcu), a jeśli doliczyć sklepik dworcowy to w pięciu. I nic nie kupiłyśmy!!!! Edyta była tak dumna, że mnie tak cudownie upilnowała. Szkoda, że tego nie widzieliście!! Do czasu!! Do czasu gdy weszłyśmy do Empiku tuż przy Krakowskim Przedmieściu. Przez dłuższą chwilę zanosiło się, że również z tego sklepu nic ie wyniesiemy. Aż Edyta wypatrzyła hałdy książek z tabliczką -70%. I zaczęła się grzebanka. W pewnym momencie niemalże wydarłam jakiejś  kobiecie "Zaklętych w czasie", Edyta wyhaczyła szukane przeze mnie "Moje życie we Francji" a ja doszukałam stosy innych książek.
A później do glosu doszedł rozum, miałyśmy iść coś zjeść i czegoś się napić, to proponowałam obejść kupując suchą bułkę i idąc do parku, ale pozostawała kwestia doniesienia ich na Uczelnię, później na dworzec a później ze stacji do mojego domu. ledwo doniosłam te.

Teraz będę czekać na zwrot z Fiskusa i już szukam pretekstu do wizyty w Lublinie.

Taka jest historia mojego stosiku

A teraz pora na stosik recenzyjny. Jedna książka, na samej górze, prezent od krajanki mej Magdy z opowiadaniami blogerów.
Jak widzicie niektóre książki już przeczytałam. A  wiele spędza mi sen z powiek. Bo chce czytać JUŻ







Wracam do "Małych kobietek" i robienia szarlotki. Wprawdzie ja nie mam takiego talentu jak Edyta która przywiozła mi giga-dobre wypieki, ale podzielę się z Wami przepisem. Jak mi wyjdzie :D

I zmilczę co myślę o najnowszym wpisie, który zelektryzował blogerów. Mam wprawdzie kolejną refleksję marudzącą w głowie, ale nie będę Was tak katować, non stop.


Nie mam też energii, postanowiłam odstawić kawę, tzn. ograniczyć jej spożycie. I pijam herbate. W lublinie kupiłam dwa rodzaje herbatek owocowych i sobie oszczędnie parzę, a także upijam się Sagą z dziką różą i porzeczką - wyborna!!! Cudowna herbata!!!

24 komentarze:

  1. Oj znalazłabym coś dla seibie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No piękne stosiki Pani Doktorantko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super stosik:) Życzę miłej lektury:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na własność ze stosika wybrałabym książkę Hanny Krall. Wydanie chyba ze Świata Książki patrząc na charakterystyczne logo z grzbietu książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaklęci w czasie to jedna z moich ulubionych książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super!! Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że było warto :)

      Usuń
  6. Piękny stos! W szczególności zazdroszczę egzemplarza Hanny Krall!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie cudowne nabytki... Wiem, że nieładnie zazdrościć, ale co tam - zazdroszczę wszystkich książek z Twojego stosu! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie przystoi Kasiu, oj, nie przystoi...
    pozdrawiam serdecznie, choć jam niegodna i niewykształcona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też idę się schować w mysią dziurę ze wstydu. Wpierw ją znajdę, ale znajdę i się schowam :D

      Usuń
  9. na "Zaklętych w czasie" i ja bym miała ochotę :)
    a co do kontrowersyjnego tekstu z sieci, to chciałabym poznać Twoje zdanie na ten temat... a więc czekam na pomarudzenie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kuś bo jutro siądę przy kawie, którą ograniczam i sobie uleję :P

      Usuń
  10. Mnie wszechobecne przeceny wykańczają finansowo na amen :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego na strony księgarni, nawet nie wchodzę :D

      Usuń
    2. Ja nawet nie muszę, wystarczy, że do pracy pójdę :D U mnie w księgarni poodkładałam sobie tyle książek, że aż się boję pomyśleć ile mnie to wyniesie ;] I w innej księgarni obok też mam odłożone ;]

      Usuń
  11. "Zaklętych" też bym komuś wyrwała. :)
    A "Rok, który wszystko zmienił" nie kupiłam tylko dlatego, że nie mieli dziś w Empiku, ani w Matrasie. Możesz czuć się winna, bo to Twój ostatni wpis mnie zachęcił. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie czuję się jakoś winna, tak Ci powiem :P :P

      Usuń
  12. Ej, EDYTA! Wpadaj do Częstochowy, ja też chcę wypieki!
    Ty Kasiula też możesz się dołączyć, chętnie spróbuję Twoich smakołyków :)

    Nie ma to jak trzymanie się postanowień, hihiih :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siła woli rzuca na kolana.


      Piec to ja wszędzie. Weź mnie na etat kuchennej

      Usuń
  13. Z chęcią przeczytałabym Galerię uczuć i Projekt matka :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.