Strony

piątek, 22 marca 2013

"Ruth" - Elizabeth Gaskell

Tytułowa bohaterka, Ruth Hilton, to młoda dziewczyna, sierota, która zarabia na swe utrzymanie jako szwaczka. Kiedy traci posadę i dach nad głową, oczarowany jej urodą i skromnością dżentelmen, proponuje dziewczynie schronienie i pociechę. Szczęście nie trwa długo, zdruzgotana i zhańbiona Ruth otrzymuje jednak szansę na nowe życie pośród ludzi, którzy ofiarują jej miłość i szacunek. Kiedy Bellingham ponownie wkroczy w życie Ruth, dziewczyna zmuszona będzie dokonać niemożliwego wyboru pomiędzy akceptacją ze strony ogółu a osobistą dumą. Elizabeth Gaskell (autorka tak znanych powieści jak Północ i południe czy Żony i córki) kreśli pełen współczucia portret "kobiety upadłej", śmiało przeciwstawiając go ówczesnym poglądom na temat tego, co grzeszne i nieprawe. Pierwsze polskie wydanie!


Właśnie skończyłam czytać Ruth, jestem upłakana, wzruszona i pod ogromnym wrażeniem. Nie mówcie, że w obecnych czasach klasyka przebrzmiała, że nowości, nowości to, to czego molowi trzeba. Mało jest współczesnych książek takich jak ta.

Wyczekiwałam premiery Ruth, bowiem bardzo podobały mi się dotychczasowe powieści Gaskell „Północ południe” oraz „Żony i córki”. Ciekawa byłam kolejnej powieści, zastanawiałam się czego mogę spodziewać się po takim opisie. Ciężko było mi uwierzyć w odważną powieść na miarę Thomasa Hardy`ego, przecież „Ruth” ukazała się cztery dekady przed słynną powieścią „Tessa d`Urberville”, a Tess była powieścią skandalizującą, niemoralną, złą. Czy coś w takim stylu, tyle wcześniej mogło wyjść spod pióra żony pastora?
Początek powieści zaiste przypomina „Tess” oto poznajemy Ruth, niewinne i osierocone dziewczątko, które opiekun oddaje do terminu u krawcowej. Ruth powala na kolana urodą, jest śliczna jak aniołek i naiwna, ta uroda ją zgubi. Zwraca na siebie uwagę, rozpieszczonego, zamożnego młodzieńca.  Może moralność Ruth powstrzymałaby ją przed upadkiem, ale niestety zostaje przyłapana na spotkaniu z owym młodzieńcem, przez szefową, która w związku ze złym dniem wydala ją z zakładu. Gdzie może się podziać sierota? Ulega namowom mężczyzny i wyjeżdża z nim do Walii, gdy żyją w grzechu, ku zgorszeniu gości gospody, do czasu aż jej kochanek nie zapada poważnie na zdrowiu. Wtedy przyjazd jego matki kładzie kres idylli zakochanej dziewczynie. Matka, rozsierdzona wieściami o nagannym prowadzeniu się syna, za które jest odpowiedzialna, wyzuta ze wszelkich zasad pannica, wywozi nieprzytomnego syna, zostawiając we łzach szalejące z niepokoju i miłości stworzenie. W przypływie łaskawości Mamusia zostawia pięćdziesiąt funtów. Ale Ruth nie dba o pieniądze, oszalała z powodu rozstania z miłością swego życia chce zakończyć swe cierpienia. I pewnie tak by się owa historia zakończyła, gdyby nie przebywający w okolicy pastor, który wyciąga do dziewczyny pomocną dłoń i poruszony jej cierpieniem postanawia otoczyć ją opieką. Wezwawszy swą siostrę Faith postanawiają przygarnąć Ruth. Ruth która pogrążona jest w katatonii, z której wyrywa ją wieść iż będzie miała dziecko.   Zapada więc decyzja, że dla znajomych pana i panny Benson, Ruth będzie młodą wdową, daleką krewną i nikt nie dowie się prawdy.

Ciężko mi opowiedzieć, jak bardzo ta książka mnie poruszyła, wciąż mam słone ślady na policzku. „Ruth” to nie tylko historia młodej kobiety, która miała pecha, że dała się zwieść na manowce, to piękny portret prowincji w czasach Gaskell. Takich obrazów na żywo już nie znajdziemy, zostało nam świadectwo zawarte w książkach. Jako, że Gaskell była wierzącą osobą, jej książka jest głęboko przesiąknięta wiarą, znajdziemy w niej liczne odniesienia do Pisma Świętego, zarówno Starego jak i Nowego Testamentu. Dzięki temu cała powieść , jest opowieścią o ogromnej wierze, nadziei i pokorze bohaterki. Ruth dźwiga brzemię świadomości swoich grzechów, tego jak nisko kiedyś upadła. Nie oczekuje już niczego od życia, ma nadzieję tylko żyć próbując zadośćuczynić Bogu za swoje grzechy i dobrze wychować swojego jedynego syna.  Dlatego nie skarży się, nie utyskuje, nie złorzeczy, nawet mężczyźnie, który kiedyś ją tak podle potraktował. Gdy wydaje się, że wszystko zaczyna się układać okazuje się, ze koszmar może powrócić, co uświadamia nam, że coś takiego jak pogrzebanie przeszłości nie istnieje, bez względu gdzie uciekniemy, jak się zmienimy historia nas dopadnie, ale to od nas zależy jakie wnioski wyciągniemy z własnych błędów.

Tak jak wspomniałam jest to książka zupełnie inna od poprzednich, od pięknych miłosnych historii, czy nawet obrazków z życia wsi. „Ruth” to powieść moralizatorska, która stoi na bardzo wysokim poziomie, dziwię się że „Tess” jest taką sławną książką, gdy podobna tematycznie „Ruth” do tej pory kryła się w cieniu. Ale „Ruth” to nie tylko morały przeplatane cytatami z Biblii, to, jak wspomniałam, pyszny portret epoki z całą gamą ciekawych postaci i problemów, które z wielkim wyczuciem i świetnym stylem porusza Elizabeth Gaskell.
Chciałabym polecić „Ruth” nie tylko wielbicielką angielskiej pisarki, ale wielbicielom literatury klasycznej i wielbicielom dobrej książki, którą bez wątpienia jest „Ruth” którą umieszczam na półce z moimi  ulubionymi, wyjątkowymi powieściami.

Gorąco polecam.

23 komentarze:

  1. Zaciekawiłaś mnie niezmiernie swoją recenzją. Pewnie przeczytam, wcześniej jak zwykle walcząc ze sobą w księgarni patrząc na cenę i wyciągając swoją kartę kredytową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie bibliofila składa się z takich pokus. Też jestem na etapie pewnej walki, ciekawe czy jutro się złamię, czy poczekam ;)

      Usuń
  2. Nareszcie ktoś napisał recenzję tej książki! I za to Ci dziękuję, bo chciałam się upewnić w przekonaniu, że po takim opisie i okładce, musi to być coś dobrego :) Najwyraźniej tak właśnie jest. Niestety nie czytałam jeszcze "Tess..." ani właściwie niczego o "kobiecie upadłej", dlatego jestem podwójnie zaciekawiona "Ruth"! Mam nadzieję, że w opisie nie zdradziłaś za dużo :D Oby listonosz szybko zawitał do moich drzwi! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaiste jestem pionierem, ale bardzo mi się do tej ksiażki spieszyło :)

      Należy pamiętać, że Ruth jest kobietą upadłą według swojej epoki, my już na takie postępowanie, jak na lato ;)

      Trzymam kciuki żeby śnieg zelżał i aby listonosz nie miał takich problemów.

      Usuń
  3. Po takiej recenzji to ja się już nie oprę tej książce z pewnością. Od dawna chcę poznać twórczość Gaskell, więc teraz tym bardziej muszę to zrobić. Dobrze, że są powieści, które potrafią tak poruszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaskell koniecznie do nadrobienia :) Świetnie pisze, a i ta na pewno Ci się spodoba :)

      Usuń
  4. Ja zrezygnowałam z tej książki, bo stwierdziłam, że na pewno będę tak jak ty upłakana, a nie lubię historii tak smutnych, że wywołujących u mnie łzy. Jak widzę słusznie zrobiłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każde łzy są złe :) ale ja po prostu uwielbiam płakać na książkach

      Usuń
  5. Ty już masz za sobą tę książkę, a u mnie na półce leży i czeka, aż zacznę czytać... A po takiej recenzji nie mam wątpliwości co do tego, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że naprawdę się nie zawiedziesz :)

      Usuń

  6. Książka figuruje na mojej liście zakupów, i na pewno niedługo znajdzie się w mojej biblioteczce:) Po takiej recenzji nie można się oprzeć i trzeba ją przeczytać...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, mam nadzieję, że Ci się spodoba :)

      Usuń
  7. Umiesz zachęcić do tej książki :) Z chęcią przeczytam taką poruszającą lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że "Ruth" to taka wspaniała książka - mam ją na swojej półce i pewnie niebawem wezmę się za lekturę. Na razie moją uwagę przykuwa interesująca fabuła, a także piękne wydanie - już same patrzenie na powieść cieszy oczy. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna recenzja :) Książka czeka już w ogonku na swoją kolej i już nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Od początku zainteresowała mnie ta książka, a po Twojej recenzji, cóż mogę powiedzieć? Mam ogromną nadzieję, że wkrótce przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pomimo wielkiej popularności książek Gaskell nie udało mi się jeszcze nic jej autorstwa przeczytać. Twoja recenzja jest dla mnie kolejną zachętą, żeby to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja lubię klasyki, a "Ruth" z Twojego opisu przypomina mi trochę "Davida Copperfielda", który bardzo mi się podobał. Z chęcią przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie mam się zabrać za czytanie tej książki i dzięki Twojej recenzji jestem pozytywnei nastawiona do tej lektury :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mogę przejść obojętnie obok takiej recenzji i takiej książki! Czuję się w obowiązku nadrobić tę konkretną klasykę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja ulubiona epoka, jedna z moich ukochanych autorek, wspaniale zapowiadająca się fabuła - po prostu nie mogę nie przeczytać tej książki! A skoro powieść dodatkowo wzrusza i ma głębokie przesłanie to pozostaje mi tylko wybrać się po nią do księgarni :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.