Zaczął się maj, pora na
podsumowanie kwietnia.
Stosik będzie na dniach.
Jako i hafciarskie postępy.
Jeśli chodzi o czytanie, w
kwietniu dopadł mnie okrutny marazm. Po prostu nic mi się nie chce. Więcej
oglądam, więcej łażę. A z czytaniem miałam nie po drodze.
Jednak na półkę „przeczytane”
dodałam piętnaście książek.
W tym trzy audiobooki.
Ebooków było mało – muszę się
poprawić.
Najlepiej wspominać będę „Sztukę
uprawiania róż z kolcami” i „Dziecko do wzięcia”, chociaż książki z holocaustem
w tle, też SA wśród tych niezapomnianych.
Życzcie mi, by maj był lepszy.
Nie tylko czytelniczo :]
A dziś wieczorem, dla Was,
recenzja przedpremierowa, książki, która właduje Was w fotel.
Ja uciekam do Picoult. Dobra
latte i może zapomnę o tej paskudnej pogodzie.
Paskudna pogoda jest niemal codziennie, już prawie przestałem ją zauważać :) Zatem oczekuje wieczora i obiecanej recenzji :)
OdpowiedzUsuńZycze wspanialego weekendu i poprawy samopoczucia w maju.
OdpowiedzUsuńPietnascie ksiazek to bardzo dobry wynik mimo wszystko. Gratuluje!
Życzę Ci, żeby był lepszy. I podziwiam, mnie udało się przeczytać tylko pięć książek w ubiegłym miesiącu. : /
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci. :)
OdpowiedzUsuńMaj będzie lepszy. To pewne:)
OdpowiedzUsuńO jejku, wyniku to mogę tylko pozazdrościć! :)
OdpowiedzUsuń15 książek to mało?! :D gratuluję i życzę owocnego maja :-)
OdpowiedzUsuńDziewczyno - 15 książek przeczytanych to zły wynik? To doskonały wynik i jeszcze haft, a przecież życie to nie tylko czytanie.)
OdpowiedzUsuń