Strony

poniedziałek, 1 lipca 2013

podsumowanie czerwca

Dawno nie miałam tak marnego czytelniczego miesiąca.  Dwanaście przeczytanych książek. No nie za fajnie. Kiepścizna. Dodatkowo naprawdę nic nie kupowałam.
Zamiast siedzieć w księgarni i później się zaczytywać, znalazłam nowe hobby, kontakt z ludźmi. Po całonocnych kontaktach z ludźmi, trwającymi czasami dłużej niż jedną noc, należy odespać. I właśnie dlatego taki marny wynik Wam prezentuję.
Nawet mi nie wstyd, bo w czerwcu byłam bardzo szczęśliwa. Jestem bardzo szczęśliwą.

Nie prezentowałam, bodajże, żadnego stosu. Nie dlatego, że książek nie przybyło, ja  po prostu tonę w książkach, one po przybyciu do domu trafiają na odpowiednią kupke, w odpowiednie miejsce, nie chce mi się biegać, wyciągać, później odnosić. Bo później książki "po stosiku" zalegają mi w pokoju i mam jeszcze większy syf.
Jak mnie złapie natchnienie na stos, to coś będzie, ale bez spinki, bo ten blog ma mi dawać radość, a nie powodować, że obijam się o meble, potykając o hałdy książek.


Mam nadzieję, że w lipcu nadrobię i podgonię. Nie będę tak często jeździła do Lublina, ewentualnie, raz czy dwa do biblioteki, chociaż powiem Wam, że marzy mi się zabrać rower i pojeździć,  w ostatnim tygodniu wreszcie dotarłam nad Zalew i jestem zakochana. Po prostu jestem zakochana, chociaż wiało, było zimno, woda była cieplutka a ja szczęśliwa jak prosię w deszcz.
jak widać pogoda nie rozpieszczała
woda cieplutka

uwielbiam wodę, pływać, chlapać się


więc jest zaciesz

Ale zobaczymy co z tego wyjdzie, chwilowo planuję dzielić mój czas pomiędzy książki, bliskich No jeszcze jakiś serial, czy film i haft.
Wprawdzie dziś przeżywam smutek związany z blamażem, jaki zaliczyli Hiszpanie w Pucharze Konfederacji, ale jest i tak lepiej niż na ostatnim Pucharze.
Za tydzień może wyślę moją wesołą Ferajnę na jakiś wywczas i wtedy będę miała chwilę spokoju, żeby posiedzieć w bardziej profesjonalnych publikacjach.
Dziś sobie poczytam. Postaram się czytać więcej. Chociaż do ebooków się przekonałam już całkowicie.


Zimno dziś, jak na lipiec...
A! Najlepsza książka czerwca?

"Przygody Alexa w krainie liczb" - Alex Bellos


Zawodów książkowych miałam sporo. Czyżby to działało na zasadzie, dobry miesiąc prywatnie, pelen książkowych zawodów? Coś za coś?

10 komentarzy:

  1. Ohh też uwielbiam wodę i chlapanie do woli:)Może z tymi książkami to tak jest jak z kartami kto ma w nich szczęście, ten nie ma w miłości. Czekam aż przyjdzie taki moment, że będę umiała się powstrzymać i nie kupić w danym miesiącu żadnej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam, oj tam. Przecież 12 książek to bardzo dobry wynik. Nie masz na co narzekać :) I fajnie, że przekonałaś się do e-booków, bo to faktycznie świetna sprawa :)
    Życzę owocnego lipca.
    PS. u mnie też dziś zimno :/
    pozdrawiam
    Miłośniczka Książek

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam wodę, jednak za każdym razem, gdy się tam wybieram zaczyna padać :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Lalki z getta to książka za którą się rozglądam, ale na razie jeszcze nie wpadła w moje ręce, może kiedyś... czasem potrzebny jest i kontakt z ludźmi, wcale mnie to nie dziwi, pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że będzie u Ciebie dobrze i prywatnie i pod względem trafiania na dobre pozycje książkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny wynik, ja w czerwcu przeczytałam tylko 3 książki ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym mieć taki "kiepski" miesiąc jak Ty :) Zalewu zazdroszczę, bo blisko mnie nie ma takiego fajnego zbiornika wodnego.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Popieram przedmówczynię:) moje kiepskie miesiące to 3-5 książek...:( Muszę zacząć brać z Ciebie przykład :)
    Ja natomiast powoli przekonuję się do audiobooków (choć zawsze twierdziłam, że jestem wzrokowcem, a nie słuchowcem, to miło posłuchać do snu jakiejś historii i nie męczyć wzroku).

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jest źle. Mi w czerwcu udało się przeczytać zaledwie 6 książek. W tym miesiącu MUSI być lepiej! :-)
    Gratuluję świetnego wyniku i zazdroszczę ślicznych zdjęć! :-)

    Pozdrawiam i zapraszam:

    im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Moim zdaniem osiągnęłaś bardzo dobry czytelniczy wynik. Gratuluje.
    Lubię wodę, ale nie umiem się kąpać, przez co bardzo boleje, ale i tak staram się we wakacje popluskać trochę nad pobliskim zalewem, więc nie jest źle.
    Szkoda, że miałaś tyle zawodów książkowych, lecz uważam, że szybko pójdą one w niepamięć na rzec innych książkę.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.