trzy łyżki cukru pudru,
150 g mąki pszennej
120 g masła
aromat do smaku. Wczoraj dałam migdałowy, dziś śmietankowy.
Strony
piątek, 20 września 2013
Naprawdę najprostsze ciastka
21 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
"zaletą", a nie "zaletom". Zgubione m na końcu "widelce". Proszę Pani. ;)
OdpowiedzUsuń(po dokonaniu korekty komentarz można wywalić)
Nie będę wywalać :P Dzięki. Nie wiem jak ja to zrobiłam :P dlatego zwykle piszę najpierw w Wordzie. Nie lubię edytora w bloggerze :)
UsuńDziękuję Ci za czujność :*
Różne rzeczy robiłam, ale jakoś do ciastek jeszcze nie doszłam. Chyba wychodziłam z założenia, że ciastka są trudne. Jak starczy mi czasu, to zrobię w weekend :)
OdpowiedzUsuńOj te nie są trudne. Nic a nic :)) Oby Ci tylko smakowały, ale MUSZĄ ;)
Usuńnigdy nie robiłam ciasteczek, przepis prosty, więc może trzeba by spróbować. A złoty kolor to po jakim czasie osiągają ?i w jakiej temperaturze piekłaś ?
OdpowiedzUsuńgdybym tylko wiedziała ;) Mam stary piekarnik, termometr w nim nie działa, więc niestety - tylko na oko ;)
Usuńdlatego nie podaję temperatury, według oryginalnego przepisu jest : 15 - 20 minut w temperaturze 180ºC.
Na oko to bym chyba nie umiała, zawsze wolę wiedzieć :) W takim zasugeruję się oryginalnym przepisem :) Oby się udało :)
Usuńdopóki, że tak szumnie się wyrażę, nie zaczęłam piec na większą skalę, tez nienawidziłam tego określenia. Ja najchętniej używałabym wagi aptekarskiej. Ale piekarnik mam jaki mam, niby Rodzice kupili lepszy, ale nie wiem kiedy wstawią nową kuchenkę, skoro już kilka miesięcy minęło ;/ toteż coraz częściej robię na oko :P a temperatura pieczenia w moim przypadku, tak jak i czas tegoż, to tylko na owo oko :P
UsuńSkoro można obejść się bez miksera - będę musiała wypróbować ten przepis.
OdpowiedzUsuńMożna :) Chyba w każdym wypadku można. Kiedyś nie było takich sprzętów a jakie pyszne wypieki pieczono ;)
Usuńja malaksera używam do robienia różnych wariantów kruchego ciasta, bo go robić ręcznie nie lubię ;)
Ale spokojnie można na piechotę ;)
Zapachowi ciasteczek w weekend mówię "tak" :D przepis rzeczywiście prosty, skuszę się na pewno, bo ekhmm, odkąd upiekłam drożdżówkę z przepisu, który u Ciebie znalazłam, wiem że znajdę tu (oprócz smakowitości książkowych, rzecz jasna!) przepisy na smakołyki:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAno :) do książki muszą być ciacha :) Tzn. mi się lepiej czyta jak wpierw się orobię ;)
UsuńCieszę się, że drożdżówka smakowała i trzymam kciuki za ciasteczka :D
Nie znałam tego przepisu, ale chętnie z niego skorzystam... jutro :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam piec ciasteczka... Chociaż tego tutaj prawdziwym pieczeniem nazwać nie można. Ale jako że ten weekend będzie pracowity, to i owe smakowite mogą nam towarzyszyć. Dzięki za przepis! :)
OdpowiedzUsuńProszę i zawsze do usług ;)
UsuńŚwietny przepis, tego nie powinnam zepsuć :) dziękuję bo na pewno się przyda.
OdpowiedzUsuńByłoby cudnie, gdyby się jeszcze od nich nie tyło.
OdpowiedzUsuńAle z przepisu skorzysta moja córa. Można by dodać kakao i byłyby murzynki.
Przykro pracować w sobotę i niedzielę.
Ale się u Ciebie zmieniło!
UsuńKot ma spojrzenie świetne. Jakby był obrażony, że Ty tak te książki kochasz.
od ciastek własnej roboty się nie tyje ;) wręcz się chudnie ;)
UsuńZmieniłam nieco szablon to fakt, mam nadzieję, że na lepsze. Kocia ma sfochowany wzrok, ale teraz siedzi mi na nogach, wiec chyba nie jest obrażona ;)
Ojej, ale mi smaka narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńO, to coś dla mnie, na dobry początek, tym bardziej, że żadnych ciastek do tej pory jeszcze nie robiłam :D.
OdpowiedzUsuńJest 05:20 rano, a mnie ślinka cieknie na ich widok, wrrr...!