Strony

czwartek, 27 marca 2014

"Wszyscy mają się dobrze" - Penny Jordan

Crightonowie to znana od pokoleń szacowna prawnicza rodzina. Ben, senior rodu, kontroluje życie swoich synów bliźniaków. David i Jon są podobni zewnętrznie, ale poza tym wiele ich różni. David był ulubieńcem ojca, Jon zawsze żył w cieniu faworyzowanego brata. Kiedy David niespodziewanie trafia do szpitala, wychodzą na jaw jego oszustwa i kłamstwa. Rodzinę zaczynają dzielić skrywane od lat niechęci, wzajemne urazy, niekończąca się gra pozorów…



Kiedyś strasznie krytykowałam Mamę za czytanie romansów, które nie mają zbyt rozbudowanej akcji. Musiało minąć trochę czasu zanim zrozumiałam, że od czasu do czasu sama potrzebuję lekkiej lektury. Takiej, co oczyszcza atmosferę jasnymi opisami, nieskomplikowanymi bohaterami. Książka, która niewiele wymaga.

Wzięłam książkę „Wszyscy mają się dobrze”, oczekując wieczoru rozrywki. Nie chciałam czytać traktatu filozoficznego, nie chciałam wielkich dramatów, konfliktów tragicznych. I to właśnie dostałam.

W Anglii żyje sobie klan prawników. Senior rodu ma wielkie parcie na to, aby stworzyć liczący się w świecie prawników ród. Może wynikać to z tego, że jego ojciec wybierając miłość został wyrzucony z rodziny, która cieszyła się estymą wśród prawników. Niestety oczekiwania Bena zawodzi jego starszy syn. Zamiast wzlecieć na szczyty palestry pakuje się w narkotyki i wraca do rodziny z dziewczyną w ciąży. David jednak nie uczy się na błędach, dalej chce żyć ponad stan, jak najmniejszym kosztem. Ma ułatwione zadanie, bowiem David ma młodszego brata bliźniaka – Jona, który robi wszystko zgodnie z oczekiwaniami głowy rodziny, ale ego podstawową przewiną, jest to iż nie jest pierworodnym. Z pozoru idealna rodzina Crightonów, tak naprawdę zwija się od zamiatanych pod dywan problemów.  Do tego stopnia iż jakiekolwiek, realistyczne pozytywne zakończenie graniczy z cudem.

Powieść Penny Jordan to lekka, świetnie napisana powieść obyczajowa. Problemy rodzinne, mające liczne reperkusje zapewniają emocjonujące popołudnie. Mówiąc, że książka jest świetnie napisana, mam na myśli niesamowity dobór słów. To nie jest kolejna powieść napisana w płytki sposób, że średnio-kumata osoba o niskim poziomie słownictwa mogłaby ją napisać. Nie wiem czy to zasługa słownictwa autorki, czy świetna robota tłumaczki, ale bez względu na to czyta się świetnie!

Polecam, jako lekturę na spokojne popołudnie, są emocje, motylki. Naprawdę sympatyczna lektura.

Musiałam szybko się z lekturą uwinąć, bo Mama strasznie chciała przeczytać :)

2 komentarze:

  1. Lubię od czasu do czasu przeczytać taką właśnie książkę. Nazwisko autorki obiło mi się już o uszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo słyszałam dobrego o tej pozycji :) Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.