W swojej księgarni – o wiele mówiącej nazwie "Apteka Literacka" – Jean Perdu sprzedaje książki tak jak farmaceuta medykamenty. Umiejętnie rozpoznaje, co ktoś nosi w sercu, i proponuje odpowiednią fabułę na konkretny problem. Nie potrafi jednak uleczyć własnego cierpienia, które zaczęło się pewnej nocy wiele lat temu, kiedy odeszła od niego ukochana kobieta.
Wszystko się zmienia, gdy Jean w końcu otwiera pozostawiony przez nią list. Wcześniej nie miał odwagi go przeczytać…
Zachwycająca historia o miłości, która przywraca do życia.
Strony
czwartek, 18 września 2014
"Lawendowy pokój" - Nina George
23 komentarze:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
O kurcze :( Sądziłam, że książka Ci się spodoba :( Bardzo mi przykro, że zawiodłaś się na niej. Mam nadzieję, że kiedyś, jeśli do niej powrócisz, odbierzesz ją zgoła inaczej.
OdpowiedzUsuńNie wygłupiaj się... nie zmusiłaś mnie do kupna, sama podjęłam decyzję i przeczytałam w niej sporo fajnych zdań.
UsuńKasieńka uwielbiam podglądać jakie książki czytasz, świetne opinie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D :D
UsuńNie, no nie dobijaj mnie... Książkę kupiłam jakiś czas temu i liczyłam, że będzie to wielkie przeżycie, a okazuje się, że może to być wielka porażka, bo już trafiłam na kilka mocno zdystansowanych opinii.
OdpowiedzUsuńTa książka, albo zachwyca, albo po prostu usypia. Tertium non datur
UsuńOpis, okładka i tytuł intrygują, szkoda, że treść nie przypadła Ci do gustu.
OdpowiedzUsuńNiestety, też żałuję, ale już się wyleczyłam z zawodu :D
Usuńehh a ja tak się napaliłam na tę książkę, jak tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach ;/ Tak czy siak pewnie w końcu ją przeczytam, ale nie będę się uganiać za własnym egzemplarzem :)
OdpowiedzUsuńja byłam na nią jeszcze bardziej napalona po różnych recenzjach i skułam sie...
UsuńTakim rozczarowaniom mówimy nie. Widzę, że nie ma co szaleć i szukać tej książki.
OdpowiedzUsuńWiesz czego żałuje, że zmarnowałam na nią tyle dni. Mogłam czytać coś innego, a tak?
UsuńOjej a wszyscy się nią zachwycają.
OdpowiedzUsuńJak widać, nawet po komentarzach - nie wszyscy :D
UsuńKurcze, teraz to na pewno nie sięgnę po tę książkę. Miałam chęć, ale na pewno w nią nie zainwestuję :>
OdpowiedzUsuńJa żałuję wydanej kasy... nie aż tak bardzo, bo to jednak książka, ale kurczę...
UsuńA ja mimo wszystko mam na nią ochotę... no bo co, na przekór zawsze muszę być ;-)
OdpowiedzUsuńNo to jest nas dwoje ;-)
UsuńO Wy przekorniki :)
UsuńTo już druga kiepska opinia, jaką czytam, zachęca mnie to do zapoznania się z tym dziełem. Czego tak czytelnicy nie lubią w tej książce?
OdpowiedzUsuńZa wszystkich nie odpowiem. Mnie wynudziła i tyle ;/
UsuńOoo! Ogromna szkoda, że tak się wynudziłaś! Ja jestem jeszcze przed lekturą, ale kupiłam "Lawendowy..." na prezent dla jednej z Mam i poczekam aż zacznie krążyć w rodzinie ;) A może akurat spodoba mi się, mam taką nadzieję przynajmniej :)
OdpowiedzUsuńCud, że przeżyłam - serio
Usuń