Strony

niedziela, 19 października 2014

powiedz co się stało.

Notka z cyklu notek, dlaczego nie ma notek.

Umieram... słuchajcie jestem  tak zarobiona, że padam. W tym tygodniu będzie miała miejsce Bardzo-Ważna-Konferencja, w której biorę udział. Tak się złożyło, że ostatnie tygodnie są całkowicie jej podporządkowane. Dlatego też siedzę ciągle w busie/pociągu i kursuję na trasie Stw-Lublin. Stres jeszcze mnie nie dopadł, chyba tylko dlatego, że po prostu jestem zbyt zmęczona.

Praca... Dwa etaty, plus zlecenia, plus w końcu muszę pojawić się na uczelni poprowadzić zajęcia, które odwołałam.  A jak jesteśmy przy uczelni, to i moje studia robią się absorbujące...

Normalnie żyć, nie umierać... ostatnio cieszę się, jak położę się do łóżka i prześpię 5 godzin na dwa dni. To już jest radość.

Tym sposobem oduczam się kupować książki, co z tego, że teraz mnie stać, na to co chcę przeczytać, skoro czas mi się skurczył jak majtki w praniu?


Zaraz zrobię sobie earl greya i poczytam coś, bo ostatnio byłam tak zalatana, że w pociągu nad Mannem, po prostu usnęłam, a muszę dać sobie chwilę przerwy od referatu, od zajęć, od myślenia...



Mój nowy kubeczek..., niestety jest w domu...

z takim zamówieniem go dostałam

Już się ciesz na chwile z lekturą... 


Mam nadzieję, że zrozumiecie moją absencję... wszystko wróci do normy... jeśli tylko przeżyję ; - )


10 komentarzy:

  1. Trzym się jakos i przezyj. Czekamy na recenzje. Tylko trochę niewyraznie ten stosik widac...


    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia w Twoich projektach! mam nadzieję, że wkrótce odpoczniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam ten ból niestety, bo u mnie jest podobnie. Praca pochłaniająca masę czasu, plus korepetycje których udzielam i 3 h dziennie spędzone na dojazdach. Trzymaj się, niedługo na pewno będzie lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję ilości zajęć, które masz obecnie na głowie. Pewnie nie możesz się doczekać, kiedy to się skończy. ;) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeżyjesz! U mnie też nie jest lekko - praca na pełen etat i studia dzienne + pisanie magisterki + planowana przeprowadzka w następnym miesiącu. Ledwo żyję, ale daję radę. Jeszcze ;) Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że jakoś unormujesz sobie życie zawodowe. Nie możesz się tak przemęczać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wytrwałości życzę. I chociaż odrobiny wytchnienia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki, żeby wszystko udało się "ogarnąć" i zapraszam do mnie: http://kasiaapoleca.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapierdziel za przeproszeniem minie, a ważne, że Cię na książki stać. Gorzej jakbyś miała czas, a zero książek, albo brak funduszy na zakupy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Życzę siły i cierpliwości :) Nie daj się! :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.