Strony

piątek, 30 stycznia 2015

"Uwikłanie" - Zygmunt Miłoszewski

Pierwszy tom znakomitej trylogii o prokuratorze Szackim! Wysoki, szczupły, w nienagannie skrojonym garniturze i wkurzony, że znowu kogoś zamordowano po siedemnastej prokurator zaczyna nowe śledztwo. W klasztorze w centrum Warszawy ginie jeden z uczestników niekonwencjonalnej terapii grupowej, a Szacki wikła się w sprawę, której tajemnic pilnie strzegą siły potężniejsze niż rodzina.

Stosunkowo rzadko czytam współczesne kryminały, gdy sięgam po ten gatunek celuję w powieści retro, albo sprawdzoną klasykę. O Miłoszewskim słyszałam od dawna, ale coś mnie wstrzymywało, dopiero ekranizacja powieści dziejącej się w pobliskim Sandomierzu skłoniła mnie do znalezienia i zapoznania z powieściami o prokuratorze Szackim. Pierwszy tom dostałam dopiero wczoraj… zaczęłam czytać i utonęłam. Jeśli ktoś ma kryzys czytelniczy… takie książki jak ta na pewno z niego wyleczą.


Warszawa, w trakcie niekonwencjonalnej terapii grupowej ginie mężczyzna. Do sprawy zostaje wezwany dyżurny prokurator. Jest nim Teodor Szacki, zmęczony życiem i pracą urzędnik po trzydziestce, którego męczy życie z gołej pensji, użeranie się z przełożonymi, szara codzienność. Ta sprawa też go nie cieszy, zamiast spędzić niedzielny poranek z rodziną musi jechać oglądać zwłoki. Sprawa jest dziwna, zabić mógł każdy, co wydaje się mało prawdopodobne, albo któryś z uczestników terapii. Szacki zaczyna grzebać w przeszłości denata, a nieznośna myśl, że coś jest nie tak, uporczywie nie daje mu spokoju. Kopie, kopie i zaczyna się okazywać, że przyczyny zbrodni mogą tkwić w głębszej i mroczniejszej glebie niż to się wydawało. Tak mrocznej, że i prokuratorowi może zacząć grozić niebezpieczeństwo. Zaskakujące rozwiązanie wbije nas w fotel jak najlepszy kryminał Christie!


Polska literatura jest często deprecjonowana, mówi się że jest niewiele warta, a czytanie książek polskich autorów bywa niekiedy przez pewne osoby traktowane jako obciach. Wiadomo, nic co nie jest zza zachodniej granicy nie może być dobre. Nie obiecywałam sobie po Uwikłanych  cudów, ludzie mówili, że dobre, że czyta się świetnie, mimo wszystko podchodziłam ze sceptycyzmem. Tak jak wspomniałam gdy zaczęłam czytać po prostu przepadłam, zarwana nocka, niedospanie w pracy, nic nie mogło mi przeszkodzić w czytaniu. Książka jest diabelnie wciągająca. Miłoszewski knuje fantastyczną intrygę, która trzyma w napięciu od początku do końca. Sięga po sprawdzony sposób ograniczonej liczby głównych podejrzanych. Zaś rozwiązanie zagadki – kojarzyło mi się z jedną z genialnych powieści Christie, doskonałe!!

Fantastycznie jest skonstruowana postać prokuratora Szackiego. Nie oszukujmy się, ma już grono fanek, zadurzonych i ślubujących mu miłość, do których i ja dołączam. Chociaż jest urwisem, ale jest męski, zgorzkniały w seksowny, u faceta, sposób. Idealny – z kobiecego punktu widzenia. A co z punktem widzenia, po prostu czytelnika kryminałów? Na pewno jest novum, nie często bowiem to z perspektywy prokuratora oglądamy akcję. Prokuratorzy lekko nie mają, nikt za nimi nie przepada, pracowałam na policji i jestem prawnikiem – wiem co piszę : P. Szacki zaś jest takim dr Housem, ironiczny, bez złudzeń, ale wytrwale tropi odstępstwa od brzmienia przepisów. Nie jest jednak bezwzględny, dostrzega wśród gąszczu prawa nie tylko jego literę, ale i ducha. Te krótkie, absolutne przebłyski nasuwają znowu skojarzenie z Poirotem, który bezwzględnie ścigał występek, ale umiał dostrzec też to coś, co czyniło z niego człowieka, a nie ślepy, głuchy i bezuczuciowy automat do realizacji przepisów. Szacki jest ciekawą, złożoną postacią, majstersztyk! Chociaż momentami ma się ochotę trzepnąć go przez łeb.

Miłoszewski umie trzymać w napięciu, ma talent do opisywania groźnych sytuacji, budzących niepokój. Osobiście uważam, że jest to jeden z lepszych kryminałów, jaki czytałam i naturalnie po skończeniu tomu I zabrałam się za drugi. Oby był tak samo dobry.

19 komentarzy:

  1. Drugi jest o wiele lepszy.
    Trzeciego nie czytałam, ale czytałam, że najsłabszy jest. Niemniej przeczytam, by dowiedzieć się jak autor zakończył kończy historię Szackiego.
    Wygląda na to, że w "Ziarnie prawdy " osiągnął szczyt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest mi naprawdę wstyd, że nie czytałam jeszcze nic Miłoszewskiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę książkę w filmowej okładce. Jeszcze jej nie czytałam, gdyż jakoś nie potrafiłam się przemóc, ale skoro twoim zdaniem, to jeden z lepszych kryminałów, jaki miałaś przyjemność poznać, to nie pozostaje mi nic innego, jak samej się o tym przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę się kiedyś skusić na jakiś kryminał tego autora:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie się jednak bardziej podobał tom II, moim zdaniem za dużo w "Uwikłaniu" było rozterek sercowych Szackiego. Chociaż rozwiązanie zagadki zaskakujące, poprzez sięgnięcie do przeszłości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cała seria jest genialna, myślę, że nie zawiodą Cię kolejne dwa tomy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja niestety obejrzałam film i teraz do książki mnie zupełnie nie ciągnie;p Mam na półce "Gniew", który niedługo planuję przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja z kolei nie trawię Szackiego. Czytam już "Gniew", faktycznie zgodzę się z przedmówczyniami, że "Ziarno prawdy" najlepsze, ale mizoginia Szackiego i ta jego nieustająca poza doprowadza mnie do furii.

    OdpowiedzUsuń
  9. już nie mogę się doczekać lektury - czekam tylko aż komplety w promocji pojawią się na stronach z darmową przesyłką. zastanawiam się też czy Szacki ma szansę rywalizować z moim ulubieńcem - Harrym Hole.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie na razie Miłoszewski nie zawiódł. Przede mną już tylko "Gniew" i mam wobec tej książki duże oczekiwania. A jutro wybieram się na "Ziarno prawdy" :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę sama sprawdzić co w tym Miłoszewskim takiego jest, że wszyscy go tak zachwalają :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Również na mnie "Uwikłanie" zrobiło ogromne wrażenie i sama nie wiem, dlaczego nie przeczytałam jeszcze kolejnych powieści z Szackim w roli głównej. Intryga kryminalna jest naprawdę świetnie zarysowana, podobnie jak bohaterowie, nic tylko czytać "Uwikłanie" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbia całą trylogię. Szacki zostałby moim mężem, gdyby nie fakt, że już jednego posiadam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zainwestowałam w całą trylogię o Szackim - przyznam, że ostatnie wyróżnienie dla autora spotęgowało moją ciekawość... Mam nadzieję, że lektura też wbije mnie w fotel :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam jakiś rok temu, podobało mi się. Też niestety ubolewam nad faktem, że polscy pisarzy są u nas w kraju pogardzani, bo całkiem niesłusznie. Obecnie czytam "Ziarno prawdy" i jak na razie podoba mi się nawet bardziej od poprzedniej części ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwikłanie i Ziarno prawdy już za mną. Teraz na półce czeka trzecia część z prokuratorem Szackim w roli głównej. Myślę, że Gniew będzie mi się podobała na równi ze swoimi poprzedniczkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję... zobaczymy jak zmiania miasta przysłuży się Szackiemu

      Usuń
  17. Też słyszałam o tym autorze i z chęcią sięgnę po jego książki. :) Dobrego kryminału nigdy za wiele. ;)


    http://booklovinbypas.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Właśnie skończyłam - genialny <3

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.