Ostatnia część bestsellerowej trylogii.
America jest jedną z czterech dziewcząt, które utrzymały się w ścisłej czołówce Eliminacji. Ukochana przez zwykłych ludzi, znienawidzona przez obecnego króla, dziewczyna wciąż nie jest pewna swych uczuć. A jednak nadchodzi moment ostatecznego wyboru, tym trudniejszego, że cały los Illei może spoczywać właśnie w rękach Ami.Czy dziewczyna powróci do swej dawnej miłości, czy zdecyduje się zostać królową i podjąć walkę o lepszy świat dla siebie i wszystkich mieszkańców Illei?
Oj
ostatnio miała dobry okres na trylogie. Najpierw „Upalne lato”, później „Stulecie
Winnych”, teraz finał Selekcji.
Korzystając z promocji z okazji Światowego Dnia Książki – swoją drogą Empik w
Stalowej Woli miał lepszy wybór, niż lubelski, nabyłam finał tej młodzieżowej
serii, a wczoraj w trakcie sprzątania moich areałów, czy też zamiast oraz
później, zaczytałam się.
Jak
można było się spodziewać tom „Jedyna” jest kontynuacją i zakończeniem
właściwej serii Selekcja,
opowiadającej o wyścigu o rękę księcia, jego koronę, a co za tym idzie, o
prestiż i pieniądze, lepszy byt, na resztę życia. My obserwujemy te wydarzenia
z perspektywy Ami, dziewczyny pochodzącej z nizin społecznych, która jest
impulsywna, ale szczera jak złoto, no z domieszką tombaku. Nie będę Wam
streszczać poprzednich tomów, skupię się na tym trzecim. Otóż, po jawnym okazaniu
wrogości przez króla, Ami postanawia walczyć o Maxona, tymczasem to on jest
niezdecydowany i zmienny jak pogoda w kwietniu. Ich perypetie są niczym
telenowela, to schodzą się, to rozstają, jako niewiasta leciwa i
rozważna(powiedzmy), momentami nie wiedziałam o co im w danej chwili chodzi, bo
oboje zachowywali się, jak niezrównoważona kobieta w samym środku burzy
hormonów. Autorka, wprowadza jeszcze wątek polityczny, który wprowadza grozę,
napięcie, jest odskocznią od tej uczuciowej karuzeli. Epizody z rodziną Ami też
są rzadkimi odskoczniami. Mocny akcent na koniec sprawia, że cieszę się, że a)
mam jeszcze część „Książę i gwardzista” i b) że za miesiąc wyjdzie sequel.
Oj
nastraszyłyście mnie, bo mówiłyście – nie wszystkie – że I tom owszem niezły,
ale reszta słabizna. A ja czytając na totalnym i przysłowiowym lajcie po prostu
się relaksowałam. Tak! To jest romansidło, ten wątek polityczny, walka klas,
problemy społeczne, są tak wciśnięte pro forma, żeby ten fikcyjny kraj nabrał
realizmu. Cała ta kraina, historyczne okoliczności, to okazja do opowiedzenia
bajki o Kopciuszku na nowo. Ta bajka jest jednak eksploatowana najbardziej. Ale
ta odsłona jest fajna, to takie skrzyżowanie Igrzysk śmierci z bajką o Kopciuszku, bo nikt nie ma wątpliwości,
że rywalizacja kobiet o faceta to rozgrywka, przy której Igrzyska śmierci, to gra w
dwa ognie.
Jak
na romansidło czyta się nieźle, wyznania miłosne i przeszkody, niczym kłody
przez los rzucane są jak wyjęte z pensjonarskiego romansu. Nie! Nie zrozumcie
mnie źle, nie używam określenia pensjonarski
w złym znaczeniu. Według mnie kobiety potrzebują takiej rozrywki od czasu do
czasu. Żeby odpocząć od dylematów koleżanek, faceta który wkurza tak, że to co
się dzieje w głowie podpada pod kodeks karny, rodzina tylko się czepia, a w
domu nie wiadomo kiedy i jak robi się Sajgon. Po prostu dla higieny umysłowej
trzeba sięgać po takie książki!!
I
ja Was zachęcam, do tego żebyście czytały takie fajne opowiastki i nie
przejmowały się, że jesteście za stare, albo za ambitne.
|| Rywalki || || Elita || || Jedyna ||
Ja osobiście uwielbiam te serię . To prawda nie jest ona może zbyt ambitna ale po ciężkim dniu można miło zrelaksować się czytając ją. Czekam na premierę najnowszej książki z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńGdybyśmy mieli tylko ambitne dzieła to bylibyśmy wszyscy filozofami ;p
UsuńJest to typ serii, którą sie czyta właśnie dla relaksu. Czasem dobrze jest sobie poczytać takie książki :) Udało mi sie przeczytać tylko pierwszą cześć, ale mam w planach pozostałe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ja Ci nie powiem jak odbierzesz pozostałe tomy, bo to indywidualna sprawa, raz było lepiej, raz gorzej ale ja daję lajka tej serii
UsuńJa nie dałam rady;p Może dlatego, że nie przepadam za romansami. W każdym razie gratuluję ukończenia następnej serii:)
OdpowiedzUsuńnooo jak ktoś nie lubi romansów to faktycznie lepiej nie zaczynać
UsuńJa sobie zafunduję taką higienę w maju, bo mam zamiar przeczytać właśnie tę część:))
OdpowiedzUsuńja w maju będę czekała na następny tom
UsuńKasiu, zgadzam się z Tobą! Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to literatura najwyższych lotów, ale... co z tego? Odmóżdżenie też jest potrzebne! :)
OdpowiedzUsuńOczywiście że jest!! inaczej człowiek by zwariował, a hańba temu co o tym źle myśli :P
UsuńCieszę się, że można się przy tej serii zrelaksować bez wyrzutów sumienia, bo mam na nią ochotę, chociaż pewnie czasami będę marudzić i narzekać :P
OdpowiedzUsuńnie byłabyś kobietą :P
UsuńHa, good point :D
UsuńMam przeczytaną całą serię. Najlepsze co było w tej trylogii to język autorki i pomysł na fabułę. Naprawdę szybko się czyta i człowiek nawet nie czuje jak go wciągnęło dopóki nie skończy czytać. A jak musi przerwać, bo akurat jedzie do centrum handlowego to ma syndrom odstawienia xd Pierwsza część była najlepsza, zaraz po niej "Jedyna", a "Elita" według mnie jest masakryczna xd
OdpowiedzUsuńZazdroszcze tępa czytania ksiązek. Ja jakoś ostatnio nie mam na to weny :)
OdpowiedzUsuńto potrzebna dobra książka na przełamaie
Usuń