Strony

poniedziałek, 1 czerwca 2015

"Zbrodnia w szkarłacie" - Katarzyna Kwiatkowska

Rok 1900. Dwór w Jeziorach pod Poznaniem. Trwają gorączkowe przygotowania do ślubu dziedziczki. Jan Morawski, przystojny, szarmancki i inteligentny ziemianin słynący z zamiłowania do kryminalnych zagadek pomaga rodzinie w poszukiwaniach skarbu dziadka.Nocą pada śmiertelny strzał. Podejrzani są wszyscy.Na dodatek gospodarze stoją na krawędzi bankructwa, rodzinną posiadłość chce przejąć pruski zaborca, a panna młoda nie chce wyjść za mąż.Czy Morawski ocali rodzinę przed hańbą?Czy można zorganizować wesele w rozpadającym się dworze, w towarzystwie trupa i pruskiej policji?Co łączy skarb dziadka, mordercę i szkarłatny pokój?


Stosunkowo rzadko czytam kryminały pisane przez kobiety, jeśli już to zwykle jest to książka autorstwa królowej kryminały, czyli Agaty Christie. Zwykle na każdą reklamę, która porównuje nową powieść, jako dorównującą mistrzostwu Christie, reaguję tubalnym śmiechem. Jak Christie nikt już nie pisze, nikt też nie doskoczy do poziomu Tolkiena. Po prostu. Nie będzie drugiego Poirota, tych emocji, przy filiżance czekolady. Trudno. Takie poglądy miałam bardzo długo, do czasu aż otworzyłam „Zbrodnię w błękicie”, genialny! Cudowny kryminał, wspaniały kryminał retro, elegancki, niespieszny, zaskakujący. Po tej książce zostałam wielbicielką autorki oraz oddaną fanką, wyznawczynią Jana Morawskiego, który zasługuje na miano polskiego Poirota, tyle że nie jest tak irytujący. I jest młody. I jak będzie ekranizacja mam nadzieję, że się zakocham.



Niestety Katarzyna Kwiatkowska pisze stanowczo za rzadko, ale z drugiej strony, dzięki temu rzucam się na każdą Jej powieść, jak wielbłąd na wodę po przejściu Sahary.  Zapowiedziałam Mamie, że ma zakaz zbliżania się do tej książki, a ponieważ powieść była przewiązana tematyczną, szkarłatną wstążeczką, Mama uszanowała moją prośbę i jak tylko wróciłam do domu zabrałam się do czytania. I znowu miałam to rozdarcie, z jednej strony, nieposkromiona ochota, aby poznać zakończenie, a z drugiej pragnienie delektowania się tym stylem, doborem słów i cudownym klimatem.


Jan Morawski ze swoim wiernym kamerdynerem – Mateuszem, znów jest w Wielkopolsce, jest koniec listopada, zbliża się ślub kuzynki Jana – Heleny. Detektyw amator został zaproszony do majątku, który znał z dzieciństwa, aby odnaleźć skarb, który dziadek szczęśliwej narzeczone przyobiecał pannie. Niestety! Ślad po obietnicy dziadka zaginął, a przydałby się jak nigdy, bowiem ojciec panny młodej popadł poważne tarapaty i grozi mu utrata majątku. Pomóc mogłaby bratowa obecnego majątku, która sprawuje pieczę nad majątkiem córki z pierwszego małżeństwa, swojego męża nieboszczyka. Niestety! Pani Ewelina Niemka z urodzenia, niechętnie odnosi się nie tylko do rodziny zmarłego męża, ale i do wszystkich Polaków i odmawia pomocy, która utrzymałaby majątek w polskich rękach. Przeto wszyscy mają mściwą satysfakcję, gdy w śród nocy pada strzał i główną podejrzaną staje się właśnie Ewelina. Tylko Jan jest sceptyczny, zbyt wiele wskazuje na Ewelinę, a przecież główny motyw mieli Jezierscy, którym zabity, chciał odebrać dom.


Gdyby Agata Christie żyła, miałaby poważną rywalkę, chociaż niestety mniej płodną, ufam jednak, że Katarzyna Kwiatkowska, dogoni Królową w ilości wybornych książek. Często jest tak, że im mam większe oczekiwania, tym bardziej książka mnie rozczarowuje, te zawody są takie przykre.  Tymczasem tutaj… Na Zbrodnię byłam nakręcona od kiedy dowiedziałam się, że w czerwcu będzie jej premiera. Nawet nie chciałam wyjeżdżać z domu, bo może wtedy listonosz mi ją przyniesie, a ja nie będę mogła od razu jej czytać. Wiadomość, że książka na mnie czeka… nie wiem czy po powrocie przywitałam się ze wszystkimi, ale poszłam pogłaskać książkę. I zaczęłam czytać.


W tym kryminale jest to za co kochałam Christie i za co pokochałam od pierwszej powieści Katarzynę Kwiatkowską. Kryminały autorki są napisane z ogromną dbałością o szczegóły. Strój bohaterów, wystrój domów, posiłki, obyczaje. Nie wiem jak tytaniczną pracę musiała wykonać wcześniej autorka, ale dzięki temu powieści Jej są klimatyczne i przenoszą nas do światu szlacheckich dworków, do malowniczej Wielkopolski, która nawet w listopadzie jest piękna.

Intryga. No proszę państwa, do samego końca nie wiedziałam kto zabił, rozwiązanie wymyślone przez autorkę, ani na moment nie postało mi w głowie, gdy mamy je podane, w scenie godnej Poirota – opadła mi szczęka – no po prostu super!!

Zbrodnia w szkarłacie to klasyczny kryminał w najlepszym stylu, trzyma w napięciu, ale bez zbędnych, brutalnych scen. To książka, którą pokocha miłośnik klasycznych angielskich kryminałów i kryminałów retro. Ja wciąż jestem oddaną fanką Jana i fanatyczną wyznawczynią autorki.

Polecam każdemu wielbicielowi dobrych powieści kryminalnych, jeśli ktoś jeszcze nie zna Katarzyny Kwiatkowskiej – niech się wstydzi, zaś za nieznajomość Jana Morawskiego nocami będzie Was straszył Poirot! ; )

wcześniejsza rekomendacja

12 komentarzy:

  1. Ta książka to coś zdecydowanie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahh !! Muszę to mieć. Czytałem pierwszą część i się zachwyciłem :) Myślałem, że autorka nie zamierza kontynuować serii, a tu proszę takie zaskoczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze druga i "Zobaczyć Sorrento i umrzeć" i każdą polecam

      Usuń
  3. Zdecydowanie jestem fanką kryminałów, więc będę polować. Tym bardziej, że okładka taka ciekawa :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie słyszałam, że na końcu tej książki, przy rozwiązaniu zagadki człowiek robi dziwną minę i myśli: "że ja na to nie wpadłam!". Kupię na pewno, tylko czekam na ebooka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przy Agacie - niby takie proste, a jednak człowiek nie może wymyślić.

      Usuń
  5. Nie znam tej pisarki i jej kryminałów, ale strasznie narobiłaś mi na ten tytuł ochoty. Polski, młody Poirot- nie mogę ominąć poznania jej kryminałów, wspaniale jak by też była ekranizacja... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapoznaj się z Jej prozą - babka świetnie pisze!

      Usuń
  6. Właśnie jestem po lekturze! Wcześniej bałam się spojrzeć na jakąkolwiek recenzję, ale widzę, że nie tylko ja pokochałam tę książkę! :)
    Koniecznie muszę sięgną po "Zbrodnię w błękicie" bo oprócz niej, przeczytałam już wszystkie inne przygody detektywa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kocham, po prostu kocham Jana!! Cieszę się, ze jest nas więcej.

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.