Strony

piątek, 10 lipca 2015

"Uroczysko" - Magdalena Kordel

Uroczysko – jedyne takie miejsce, gdzie radość rozjaśnia nawet najbardziej pochmurny dzień.
Gdzieś u podnóża Sudetów, w Malowniczem, jest pensjonat Uroczysko - miejsce, które zmienia życie ludzi.
Majka od dłuższego czasu ma wrażenie, że przyciąga wszystkie możliwe nieszczęścia.Zdradzona i porzucona przez męża, sama musi wychowywać nastoletnią córkę. Nie radzi sobie ze spłatą kredytu, przez co komornik chce odebrać im dom. Dosłownie cały świat wali jej się na głowę.Postanawia wyjechać w Sudety do uroczego Malowniczego. Z dala od wszystkiego chce zastanowić się nad przyszłością.
Czy Majka odzyska w Malowniczem upragniony spokój?Czy jej córka Marysia zaaklimatyzuje się w zupełnie obcym jej miejscu?Czy obie odnajdą upragnione szczęście i MIŁOŚĆ?
Uroczysko to powieść pełna humoru i ciepła. Pokazuje, że niezależnie od trudnych życiowych doświadczeń, każdy może odnaleźć szczęście. Nikt nie oprze się jej urokowi.

Od ponad dziesięciu lat,  gdy Katarzyna Grochola napisała książkę o kobiecie w średnim wieku, która poświęciła się mężowi, dziecku i pracy, a z dnia na dzień zostaje bez męża i bez dachu nad głową, mamy do czynienia z powodzią podobnych książek. Polski rynek literacki zaroił się od opowieści o kobietach, które porzucają miasto na rzecz jakiegoś wiejskiego krajobrazu, z niespotykaną wcześniej energią zaczynają nowe życie. Ja mam przesyt. Mam dosyć czytania o odreanionej wsi, o procesach sądowych, które toczone są według jakichś nieznanych mi procedur. Stąpam twardo po ziemi – nie jestem targetem, nie mam nawet trzydziestki, małżeńskiego długiego stażu i nastoletniego dziecka.


Majka w środku syberyjskiej zimy zostaje porzucona. Jest zimno jak w psiarni, więc mąż ucieka do kochanki, która ma lepiej ogrzewane mieszkanie. Później kobieta się dowie, że mąż był zawiedziony jej umiejętnościami, zarówno w kuchni, jak i w alkowie. Nie jest jednak najgorzej, Maja ma pracę, córka chociaż nastolatka wiernie ją wspiera, no i mają gdzie mieszkać. Do czasu… okazuje się, że małżonek nabrał kredytów, pod zastaw domu, więc kwestią czasu jest gdy pan komornik ad portam. Wściekła kobieta pakuje walizki, dziecko i zwierzyniec zostawia u rodziców, a sama jedzie do ich domku na wsi, by zachlać smutki. Piwem… Oczywiście na wsi prędko spotyka pokrewne dusze i natyka się na ludzi nadużywających alkoholu. Prędko też wpada na pomysł przeprowadzki na wieś, bo oczywiście, akurat zwolnił się etat w szkole, a Maja ma pomysł na rozkręcenie biznesu dodatkowo. Gdzieś obok toczy się walka z eks mężem, przed którym najpierw chciała skapitulować i spłacać za niego długi i wściekła się na matkę, że ta skonsultowała się z zaprzyjaźnionym prawnikiem. Na wsi wszystko wygląda inaczej, życie toczy się własnym torem i można znaleźć jego sens, że zabrzmię sentencjonalnie.

Po sposobie w jaki opisałam fabułę, domyślacie się co myślę, już nawet bez czepiania się o chociażby prawnicze realia. Dlatego ja zmilknę i przekażę wam co mi Mama kazała, bo ona pierwsza przeczytała książkę(a konkretnie bezczelnie mi ją zabrała i czytała wytrwale, a ostatnio nad literaturę przedkłada haft krzyżykowy).

Matkosia powiedziała, że się nie znam i jak chcę, to mogę sobie dalej czytać Cycerona, ale są ludzie którzy lubią normalną literaturę, a Uroczysko jest świetne. Bardzo fajna książka, pozytywnie nastrajająca, pobudzająca kobiety do działania, do brania życia w swoje ręce. Matula powiedziała mi, że jak powiem komuś złe słowo o tej książce, to nie dostanę obiadu(wyborna jarzynowa mamusi). Ja rozumiem, że niewiasty młode(a mimo wszystko do nich jeszcze się zaliczam), nie są grupą docelową, nie umiemy się utożsamić z przeżyciami bohaterek, nie szukamy ucieczki, ani nadziei w takich powieściach. Moja Mama kobieta starsza ode mnie o prawie cztery dekady(ale młoda duchem), lubi ten gatunek powieści.

Dlatego jeżeli jesteście w moim wieku i porzucenie przez męża, jest dla was abstrakcją, to ja nie biorę odpowiedzialności za wasze odczucia, a jeżeli ufacie bardziej mojej Mateczce – polecam.
Mateczka poleca bardzo, bardzo gorąco i każe mi podkreślić, że książka jest bardzo fajna i godna uwagi!

12 komentarzy:

  1. Co prawda tez jestem przed 30-stką, jednak książka mi się podobała mimo swego zbyt idealistycznego wydźwięki i wszystkich "cudów", które zdarzyły się w życiu Majki. Lekka (mimo wbrew pozorom trudnego temtu), napisana przystępnym językiem, na letni wieczór idealna. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego jej nie skreślam, bo zależy na co kto ma ochotę i jaki ma nastrój

      Usuń
  2. A może daj Mamie założyć blog hmm? Albo stwórz jej tutaj jakiś dział typu "Mama o książkach" :P Bo podoba mi się jej tok myślenia :) Chętnie poznałabym jej zdanie o innych książkach :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Na prawniczych sprawach się nie znam, ale też nie kupuję tych słodkich fabuł o tym jak to po wyjeździe na wsi wszystko się cudownie zmienia. Nie wiem, może moja wieś jest dziwna, ale ludzie żyją tu jak wszędzie i ze świecą szukać charakterów opisanych w takich powieściach. Niemniej czasami mam ochotę na taką historię, więc pewnie po "Uroczysko" kiedyś sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo takie książki, od czasu do czasu, naprawdę są potrzebne

      Usuń
  4. Czytałam, wiekowo nie moja bohaterka, ale książka mi się podobała, taka pełna optymizmu, bezinteresownej pomocy innym, miło spędziłam przy niej czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, bo to wznowienie. Moja Mama też jest zachwycona, a u mnie chyba trafiła w zły okres

      Usuń
  5. Haha, przymus mamy - bezcenny:)
    Mimo wszystko chyba również nie jestem targetem, mam jakieś uczulenie na takie książki. Raz na jakiś czas może być, ale bardzo skrupulatnie je wówczas wybieram. "Uroczysku" podziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj gdyby wywierała go na Ciebie, nie byłoby Ci do śmiechu :P

      Usuń
  6. A ja zabrałam się za "Uroczysko" przypadkowo... to znaczy nieprzypadkowo, bo złożyły się na to dziwne okoliczności. Postanowiłam obejrzeć raz jeszcze "Pod słońcem Toskanii" i poszło... przeglądałam blogi o książkach, bach... recenzja "Uroczyska", potem jeszcze opis książki i tak wyszło, że oba tytuły złożyły się w jedną całość, ale książka Kordel pisana jest w polskich realiach, więc to mnie ujęło i raczej mam pozytywne odczucia po lekturze. Myślę już o złożeniu kolejnego zamówienia w Matrasie na powieści tej autorki. Lubię prostotę i Kordel tym mi bardzo podpasowała ;)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.