Autor bestsellerowych kryminałów na tropie największej tajemnicy XX wieku!
1945. Niemcy przegrywają wojnę, każdy myśli tylko o sobie. Generalny Gubernator Hans Frank ukrywa najcenniejsze łupy, a wraz z nimi bezcenny sekret, który ma zapewnić mu nietykalność po wojnie. Skarb ginie bez śladu w tajemniczych okolicznościach.
1946. Do Polski powracają zrabowane dzieła sztuki z "Damą z gronostajem" Leonarda da Vinci na czele. Brakuje "Portretu Młodzieńca" Rafaela Santi, który od tej pory pozostaje najcenniejszym zaginionym na świecie dziełem sztuki i symbolem grabieży dokonanych w czasie II wojny światowej. W Muzeum Czartoryskich w Krakowie od ponad sześćdziesięciu lat na Rafaela czeka pusta rama.
Współcześnie. Doktor Zofia Lorentz, historyk sztuki i urzędniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych, próbująca sprawić, aby do Polski wróciło choć kilka z ponad 60 000 zaginionych dzieł, zostaje wezwana do kancelarii premiera. Sprawa jest pilna i ściśle tajna. Arcydzieło Rafaela zostało w końcu namierzone, a ona musi odzyskać je dla Polski. Legalna droga nie wchodzi w grę. Jedynym możliwym sposobem jest kradzież. Zofia podejmuje się zadania. Do jej zespołu dołączają cyniczny młody marszand, świeżo emerytowany oficer służb specjalnych i legendarna szwedzka złodziejka, specjalnie w tym celu wyciągnięta z więzienia.
"Bezcenny" to międzynarodowy thriller łączący najlepsze cechy prozy Dana Browna, Arturo Perez-Reverte i Umberto Eco. W miejsce każdej rozwiązanej zagadki pojawia się kilka następnych, zwrot akcji goni zwrot akcji, a bohaterowie w poszukiwaniu zaginionego arcydzieła wpadają na trop tajemnicy, która najnowszą historię świata wywróci do góry nogami. Możni tego świata zrobią wszystko, aby nie ujrzała ona światła dziennego."Bezcenny" to pełne błyskotliwej erudycji kompendium wiedzy o sekretach historii sztuki. O genialnych artystach, o szalonych kolekcjonerach, o chciwych marszandach, o wielkiej grabieży z czasów okupacji, a także o szwindlu, jakim jest dzisiejszy rynek sztuki.
"Bezcenny" to także komentarz do rzeczywistości w ironicznym, prześmiewczym i bezkompromisowym stylu, do którego przyzwyczaił nas autor "Uwikłania" i "Ziarna prawdy".
Strony
sobota, 29 sierpnia 2015
"Bezcenny" - Zygmunt Miłoszewski
17 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Mnie bardzo nie podobało się zakończenie- za bardzo polityczna teoria spiskowa, a tak wartka akcja i zagadki to dla mnie plusy.
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za teoriami spiskowymi, ani w książkach, ani w życiu
UsuńI mnie książka nie wcisnęła w krzesło. Zbyt szybka jak dla mnie akcja, zbyt wiele się dzieje....jak w amerykańskim filmie...z jakim nie przepadam.....też wole jego kryminały.....
OdpowiedzUsuńNo właśnie, te wspaniałe kryminały... ech Panie Zygmuncie
UsuńBezcenny to bardzo inteligentny pastisz swietnie grający polskimi kompleksami. Dla mnie WOW to bylo to Ferrari niczym u Pana Samochodzika i swietnie się bawilam przy lekturze tej ksiązki. Bo jest piekielnie dobra: trzyma w napięciu, smieszy i uczy. Jakiekolwiek porównania do badziewnej Montero uwazam za nie na miejscu, haha.
OdpowiedzUsuńNo z tą Montero przegiełam :P
UsuńJa Miłoszewskiego kocham za cykl o Szackim. Pozostałe książki... cóż, nie zachwycają, ale da się czytać.
OdpowiedzUsuńCzyli też ubolewasz, że Teodora już nie będzie? :(
UsuńZ dorobku Miłoszewskiego ta powieść ciekawi mnie najmniej, więc nie mam pojęcia, kiedy po nią sięgnę. Kiedyś na pewno, bo cenię twórczość pisarza, ale póki co mi się nie śpieszy.
OdpowiedzUsuńa ja miałam wielkiego smaka, tyle dobrego słyszałam, a tu jednak zawód...
UsuńTeorie spiskowe, artefakty, które zmieniają spojrzenie na historię czy bieg dziejów - lubię takie klimaty i raczej nie przeszkadza mi to, że ktoś już wcześniej wykorzystał ten schemat, pod warunkiem, że zrobił to naprawdę dobrze i porywająco. Ale "ostatecznie pierdyknięcie" to jednak podstawa w tego typu książkach, szkoda, że tego tu zabrakło.
OdpowiedzUsuńno mi tego brakło, ale książka ma wielu fanów, więc możliwe, że to ja się czepiam :P
UsuńZakladke znam, bo widzialam w calosci na blogu Edyty, ale ze na tym paskudztwie haftujesz to nie zazdroszcze:( Brrr... jak sobie przypomne moja jedna poduszeczke, wspolczuje!
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie ją na blogu Edyty widziałam, w końcu zdobyłam wzór, marnej jakości, ale działam ostro. Ja bardzo tą drobną kanwę lubię, ale chyba się postarzałam, bo dziubdziam strasznie ;)
UsuńTyle, ze to nie jest kanwa. W Stanach nazywaja ja materialem do Hardangera, w Polsce dziewczyny jakos inaczej ja okreslaja. Ale badziew taki, ze jak za mocno pociagniesz nitke to znika po materialem.
UsuńW mojej pasmanterii twór ten występuje jako kanwa :P w sumie pierwszy raz haftowałam na tym z piętnaście lat temu :D ale teraz to się starzeję i oczy mnie bolą, dioptrii też więcej... ale igła mi nie znika, tfu... nitka ;)
UsuńA mi się podobała. Może dlatego, że nie miałem zbyt dużych oczekiwań :) Po prostu fajna książka do poczytania dla rozrywki.
OdpowiedzUsuń