Strony

niedziela, 16 sierpnia 2015

"Kres królów" - PhiliGooden

Dzieła genialnego dramatopisarza kryją mroczne tajemnice
Anglia za panowania Elżbiety I
Na początku każdego nowego stulecia mnożą się pełne grozy przepowiednie. Tak było również w 1601 roku w Londynie. Starzejąca się Elżbieta I nie ma następców. Czy jej śmierć zachwieje imperium, które zbudowała? Kto zyska, a kto straci?
Nick Revill, aktor i miłośnik kryminalnych zagadek, gra w sztuce Ryszard II. Tragedia Szekspira odzwierciedla wszystkie ówczesne obawy. Czy autor próbuje usprawiedliwić królobójcę? Czy Anglię czeka wojna domowa?
Nick zostaje wciągnięty w wir dramatycznych wydarzeń przez zwalczające się dworskie frakcje. Ktoś go śledzi i próbuje zastraszyć. Potem w tajemniczych okolicznościach ginie jego przyjaciel. Nick przeczuwa, że może być następny.

O Szekspirze słyszał oczywiście każdy, widziałam również film Zakochany Szekspir, ale tak, to niezbyt interesuję się czasami elżbietańskimi. Nie moja kultura, naprawdę średnio mnie to kręci, ale od czasu do czasu, gdy szukam książkowej inspiracji, a powieść trafi w moje ręce to czytam. Nie mam jakiejś awersji.  Wcześniej sporo słyszałam o autorze – pomyślałam, więc – dlaczego nie?!
Kres królów jest drugą częścią z serii, niestety pierwszego tomu nie czytałam, nie był to dobry pomysł, druga część jest wyraźną kontynuacją losów bohatera i ja to czułam…


Mamy rok 1601 leciwa Elżbieta I, wciąż nie myśli o tym kto po niej obejmie tron.  Z Irlandii wraca faworyt królowej, a na deskach teatru Globe ma zostać wystawiona sztuka Ryszard II, zamówiony u Szekspira, co grozi buntem, rewoltą, anarchią. Aktor z Trupy Lorda Szambelana, pracujący w teatrze Globe i znany czytelnikom z poprzednich części Nicholas Revill zostaje obdarzony misją o bardzo doniosłym znaczeniu. Jakie będą skutki?

Książka jest przeplatanką, historia miesza się  z fikcją, a wszystko zanurzone jest w odwołaniach do sztuk Szekspira.  Opowiadana przez Nicholasa historia, widziana jego oczyma jest zabawna, ale jednocześnie chaotyczna. Bohater ma swój styl, co niekoniecznie musi odpowiadać wielbicielom uporządkowanej akcji.  Książka nie jest nudna, naprawdę dobrze się ją czyta, dla wielbicieli epoki będzie naprawdę świetną przygodą. Ale do mnie nie przemówiła. Właściwie sama nie wiem dlaczego, po prostu ciężko mi się ją czytało.  Najprawdopodobniej przeszkadzała mi narracja – w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Nie przepadam za tym rodzajem narracji.

Niemniej nie uważam, książki za porażkę, po prostu każdy ma inny gust, a ta w mój nie trafiła. Jednak książka ma nie najgorszą intrygę, niezłe osadzenie historyczne, sądzę, że będzie miała wielu fanów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.