Strony

środa, 14 października 2015

"Ciemne dzikie kwiaty" - Elizabeth Cooke

Jak poradzą sobie mieszkańcy Rutherford Park w zetknięciu ze zbliżającym się kataklizmem? Z położonego na wzgórzu rozległego majątku Rutherford Park rodzina Cavendishów ma doskonały widok na otaczający ich świat - piękno sięga horyzontu i daje ukojenie. W pierwszych dniach maja 1915 roku nic nie wydaje się piękniejsze i mniej groźne. A jednak... Aby uniknąć skandalu, William i Octavia żyją w kłamstwie, utrzymując małżeństwo bardziej z obowiązku, niż namiętności. Ale kiedy ich syn Harry dołącza do Królewskiego Korpusu Lotniczego we Francji, Cavendishowie muszą stawić czoło nieuniknionej prawdy o nich samych, społeczeństwie, w którym żyją i tajemnicom, których nie potrafią już znieść. W obliczu straszliwej wojny wszystko ulegnie zmianie: relacje między mężem i żoną, żoną i jej kochankiem oraz matką i jej dziećmi. Fundamenty rodu Cavendishów zadrżą w posadach, wiatr historii nie oszczędzi także pozostałych mieszkańców Rutherford Park. Niezwykła i intrygująca powieść. Niektóre sceny przywodzą na myśl klimat seriali Schodami w górę, schodami w dół czy Downton Abbey. Cooke ma znakomite przygotowanie i w scenach batalistycznych we Francji okazuje się niezwykle wiarygodna, zaś opis zatopienia "Lusitanii" - cóż, ściska za serce. Historical Novel Society Elizabeth Cooke mieszka w Dorset w południowej Anglii i jest autorką kilkunastu powieści, w tym bestsellera Tajemnice Rutherford Park. Słynie z umiejętności opowiadania i dbałości o realia. Korzenie rodziny Cooke sięgają terenów, na których mieszkały siostry Brontë. Dziadek Elizabeth pracował kiedyś w tamtych okolicach jako lokaj. Te okolice - tamtejsza przyroda, miasta i miasteczka - i życie dziadka stały się inspiracją dla świata Rutherford Park.


Na  południe Polski nadciągnęła zima, śnieg z deszczem, czyli coś co najbardziej na świecie zachęca do opatulenia się wszystkimi kołdrami i pledami i do zaszycia się z dobrą książką. Takowych u mnie dostatek. Miałam rozgrzebanych kilka cegieł, ale jako, że weekend był pracujący potrzebowałam książki cieńszej(ale dobrej) do torebki. Padło na jedną ze świeższych zdobyczy, jednak po Tajemnicach Rutherford Park, nie mogłam długo czekać, diablo byłam ciekawa jak potoczą się losy rodziny Cavendishów i osób z nią związanych. Pierwsza część była doskonałą, książkową wersją Downton Abbey, czy drugi tom utrzymał poziom? Nadmienię, że również drugi sezon tego świetnego serialu również rozgrywał się w czasie I wojny. Moja ciekawość i oczekiwania były ogromne.


Po drugiej stronie kanału toczy się okrutna wojna. Śmierć zbiera krwawe żniwo. W Anglii, nawet w Anglii życie się zmienia, kobiety wykorzystują okazję do emancypacji, lokaj brata się z pokojówką, panienka ze służącym. Tylko William Cavendish tkwi wciąż w XIX wieku. Próbuje, rozpaczliwie udawać, że nic się nie zmieniło, gdy zmieniło się wszystko. Jego syn w samolocie walczy z Hunami, a jego słodka żona, której oddania tak był pewny, że traktował ją jako kolejne dzieło sztuki zdobiące jego rezydencję oddaliła się od niego. Kiedyś to Octavia Canedish gotowa była żebrać o odrobinę ciepła ze strony męża, teraz tęskni za swoim amerykańskim kochankiem, który śle do niej listy i opowiada o domu na plaży, który buduje dla niej, w którym razem będą żyć długo i szczęśliwie. Ale trwa wojna i żadne długo, ani żadne szczęśliwie nie jest pewne. Życie się zmienia, a tragedie są częścią codzienności.

Wszystkich zadowolonych z lektury pierwszej części muszę rozczarować – powinniście kupić i tę książkę… jest tak samo dobra. Tak samo angażuje czytelnika, swoją leniwą akcją, obrazem klasycznego świata, który przemija, jest miażdżony przez wojenną machinę. To konfrontacja młodych, dynamicznych ludzi z przedstawicielami starego porządku.

Tak jak i poprzednia część mamy niespieszną akcję, bo jest to powieść obyczajowa, nie sensacyjna, chociaż nie można powiedzieć, że jest nudno, bo dzieje się i to sporo. Tak, chyba mam schizofrenię, bo niby dzieje się dużo, ale jest niespiesznie, otóż można to pogodzić i w tej książce właśnie to uczyniono. Ta kombinacja jest wysmakowana, taka angielska, ma w sobie taką elegancję, ale nie sztuczną tombakową, ale prawdziwą. Dzięki czemu książka jest idealna na deszczowe wieczory, dni i poranki. Dla tych, którym serialu Downton Abbey jest mało. Dodam, że będzie kolejna część i mam nadzieję, że wyjdzie prędko bo ja już się nie mogę doczekać!!

Za książkę dziękuję portalowi:


1 komentarz:

  1. A ja właśnie wczoraj wieczorem zabrałam się za 1 część, a tu już muszę odkładać na druga... ;)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.