Strony

poniedziałek, 23 listopada 2015

"Wojciech Kossak. Malarz polskiej chwały" - Arael Zurli [duma na płótnie]

Nie jestem historykiem sztuki. Malarstwo lubię, ale to stare, właśnie Kossakowie się łapią, bo te wszystkie nowoczesne bohomazy, na których cztery plamy i jedna kropka, mają wyrażać geniusz malarza, zupełnie do mnie nie trafiają. Lubię chodzić do Muzeum, oglądać obrazy, ale sama, bez popędzającej mnie wycieczki. Ja i malarz. W taki intymny kontakt weszłam między innymi z Kossakiem, wiele lat temu. Zobaczyłam jego najwspanialsze dzieło, kość niezgody i naprawdę poruszający obraz(wybieram się do mojego regionalnego muzeum bo akurat ma być wystawa o Kossakach). Otóż zobaczyłam obraz, do którego miałam zawsze sentyment i rodzinny i patriotyczny, mianowicie Panoramę racławicką, stałam, patrzyłam i łzy płynęły mi z oczu. Wtedy pokochałam Wojciecha Kossaka.





Biografia wspaniałego malarza scen batalistycznych, ale też porterów i tzw. obrazów rodzajowych. Syn Juliusza, ojciec Jerzego, Magdaleny Samozwaniec i Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Studiował malarstwo w Warszawie i Monachium. Jego życie przypadło na czas niepokojów i wojen w Europie. Był gorącym patriotą. Malarzem niesłychanie pracowitym i ambitnym – namalował około 2.000 płócien. A przy tym był wytrawnym jeźdźcem, cieszył się ogromną popularnością wśród współczesnych. Podejmowany w najwyższych sferach, bywał na dworze w Wiedniu i Berlinie, błyszczał urokiem osobistym, dowcipem, świetną prezencją. Cieszył się również niebywałym powodzeniem u kobiet. Posiadłość rodzinną zmienił w miejsce spotkań elity kulturalnej Krakowa. Do grona jego przyjaciół zaliczali się pisarze, aktorzy, muzycy, a wśród nich Henryk Sienkiewicz, Jacek Malczewskiego, Julian Tuwim, Tadeusz Boy-Żeleński, Ignacy Paderewski. 
Biografia Malarz polskiej chwały jest książką niezwykłą i bardzo kompleksową. Nie koncentruje się li i jedynie na życiu Wojciecha Kossaka, ale genialnie wplata go w czasy w których żył i tworzył malarz, umieszcza go w konkretnym miejscu, pomiędzy konkretnymi ludźmi. Zaczyna się w Paryżu, od nietypowego  porodu bliźniąt. Wojciech i jego brat Tadeusz jak na wyjątkowych ludzi przystało i zadziwiają rodziców faktem podwójnego urodzenia i przeczą logice bliźniąt, rodzą się nie tylko w innych dniach, ale Wojciech w starym, a Tadeusz już w nowym roku.  I tak zaczyna się historia syna wielkiego malarza, który od dzieciństwa ciapał farbami, później kopiował prace ojca, a później wstąpił na malarski Olimp. Ta książka to opowieść nie tylko o życiu malarza, ale o jego twórczości, związkach z możnymi. Rodzina Kossaków jest barwna jak paleta farb, już ojciec Wojciecha był sławny, a w czasach Wojciecha nad rodziną Kossaków pękł jakiś balon z talentami. I o tym poczytamy, o bratanicy Kossaka, o jego znanych córkach, o problemach z córkami, zadrami małżeńskimi. Bardzo kompleksowo. No i oczywiści będą też kulisy powstania jego najsłynniejszych prac, pojedynek z Fałatem, konflikt ze Styką. Aż do samego końca.

Ja rozumiem, że inni ludzie umierają, ale żeby pan Kossak!

Książkę się czyta w płynny sposób, dzięki stylowi autora, o którym zupełnie nic nie wiadomo. W tej biografii autor biografii jest postacią wielce enigmatyczną, nie jest to jedyna jego książka o Kossakach, zbeletryzował również życiorys córki Kossaka – Lilki. Szkoda, chętnie dowiedziałabym się skąd się wzięło zainteresowanie Mistrzem. Pomimo tej tajemnicy i tego, że autor odsuwa się w cień, zostaje bardzo dużo interesujących informacji, właśnie o bohaterze biografii. Książka jest bardzo kompleksowa. To nie tylko studium osoby, ale genialny portret czasów w których żył, chociaż momentami autor, wypowiada dosyć kategoryczne sądy o niektórych osobach, bez podania uzasadnienia(chociażby Franciszek Ferdynand i jego morganatyczna żona).

Pomimo dosyć wysokiej ceny i naprawdę pięknego oraz solidnego wydania, uderza po oczach brak ładnych kolorowych, chociażby wklejek z obrazami Kossaka, jakieś są, ale czarnobiałe, malutkie. Szkoda, uważam, że w biografiach malarzy powinny znajdować się dobre reprodukcje. Pozwala się to lepiej wczuć w klimat.

Treść książki zachwyca i hipnotyzuję, ale ta strona dotycząca braku przykładów malarstwa Kossaka, trochę boli. Oczywiście w dobie Internetu wszystko można znaleźć kilkoma kliknięciami, a najlepiej pójść do muzeum, więc bynajmniej to nie dyskwalifikuje książki. Bo czyta się ją cudowne. Polecam, wielbicielom malarstwa, historii, czy tez dobrych biografii i klimatycznych książek!


Książka recenzowana dla portalu:

2 komentarze:

  1. Widzę, że masz artystyczną duszę. Ja jakoś nigdy nie interesowałam się malarstwem dlatego obawiam się, czy powyższa publikacja w pełni mnie usatysfakcjonuje. Wolę chyba jednak nie ryzykować, tym bardzie, że na razie mam co czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zapasy warto robić :P

      Ja i artystyczna dusza - nie sądzę, antytalent straszny jestem.

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.