Strony

wtorek, 22 grudnia 2015

"Zamordowana królowa" - Maurice Druon [Królowie przeklęci, tom I 2/3]

W końcu zaparłam się i uznałam, że MUSZĘ doczytać pierwszy tom, nowego wydania Królów przeklętych, wydanie jest piękne, kusi, zwraca uwagę, przyciąga oko. Zapałałam pragnieniem posiadania w maju i na początku czerwca weszłam w posiadanie i od tamtej pory pożądliwie spoglądałam na błyskający czerwienią grzbiet. Nie udało się na wakacjach, długo nie mogłam się wczytać, gdy pokonałam Króla z żelaza czułam, że będzie z górki. I faktycznie, dziś mogę Wam powiedzieć, zwiastować dobrą nowinę – Pierwszy tom już za mną, chociaż dziś tylko o drugiej opowieści z cyklu. Przedstawiam Wam: Zamordowaną królową.



Na tron Francji wstępuje Ludwik Kłótliwy, władca chwiejny i słaby, za którym ciągnie się niechlubna sława rogacza. Upokorzony i ośmieszony przez swoją żonę Małgorzatę Burgundzką obsesyjnie szuka sposobu na szybkie unieważnienie małżeństwa. Inne sprawy odsuwa na dalszy plan. Tymczasem w królestwie źle się dzieje: klęska głodu, bunty możnych, pusty skarbiec…
Drugi tom cyklu „Królowie przeklęci” opisuje trudny i dramatyczny początek panowania najstarszego syna Filipa Pięknego. Maurice Druon mistrzowsko kreśli opowieść o dworskich intrygach, niecnych knowaniach i politycznych mordach.

Umiera król Filip Piękny, pogromca Templariuszy, król  o pięknym ciele, ale mrocznej duszy, hardym charakterze. Na tron wstępuje jego syn, dziesiąty władca noszący imię Ludwik, któremu współcześni, mu nadali przydomek Kłótnik. Uwięziona w twierdzy Chateau-Gaillard, żona nowego króla, żyje w niepewności. W swej hardości, chce grać królową i ugrać poprawę swojej egzystencji, wie jednak, że jej życie może być zagrożone, gdyż jej mąż żąda, aby przyznała iż małżeństwo nie zostało skonsumowane, a córka Joanna, urodzona w czasie trwania małżeństwa nie jest córką króla, wie jak się kończy zwykle odmowa spełnienia takich próśb króla. Tymczasem Ludwik, chce zapewnić sobie sukcesję i rozgląda się za nową żoną. Trafia się odpowiednia kandydatka, nieco już starsza, więc gdy babka potencjalnej narzeczonej wyznacza krótki termin do zawarcia małżeństwa, gra się zaostrza.




Tak jak przypuszczałam, Zamordowaną królową  czytało mi się zdecydowanie lepiej. Przełamałam kryzys i poszło z górki. Często porównuje się ten cykl do Gry o tron, rozumiem ten zabieg, ale nie przepadam. Z całym szacunkiem do prozy Martina, którą czytałam i lubię, to Królowie przeklęci roili furorę, zanim w Polsce zrobiło się głośno o Martinie. To nie ten gatunek, chociaż nie mogę zaprzeczyć, że walka o tron, bezwzględność w obu tych cyklach są na porównywalnym poziomie.




Książkę czyta się szybko, dobrze. Jest ciekawość tego co będzie dalej, chociaż umówmy się, jednak mam nadzieję, że wiedza czytelników na temat historii Europy, nie pozwolą na całkowite zaskoczenie, ale może jestem naiwna. 


4 komentarze:

  1. No muszę w końcu się wziąć za ten cykl, mam go w planach od dawna, zanim jeszcze było głośno o Martinie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale to sam Martin wymyślił to porównanie...

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.