Strony

środa, 10 lutego 2016

"Twarz w lustrze" - Elżbieta Wichrowska {refleksyjny miks gatunkowy]

Aby nie dziwiła Was ilość tekstów i ich zatrważająca regularność, muszę wyjaśnić, że czytam kilka książek jednocześnie, sporo jest już na finiszu i tylko doczytuję, są jakieś przeczytane wcześniej, bo dojrzewam do napisania tekstu. Twarz w lustrze czytana była powoli w styczniu bo opis zrobił na mnie wrażenie i poczułam, że to jedna z tych książek, które będą mi się dobrze czytały, bo mój gatunek. Blurb wiele obiecywał, notka o autorze również. Wiedziałam, że to nie będzie książka trzpiotka, ani wydmuszka, spodziewałam się refleksji i dojrzałości. Internetowa społeczność oceniła ją jednak bardzo nisko… z drugiej strony powieści-petardy, które doprowadziły blogosferę niemalże do śmierci z ekstazy mnie rozczarowały. Pół na pół więc.



Pewnego dnia na stół operacyjny młodej, stojącej u progu kariery pani neurochirurg trafia Włodzimierz, znany wydawca i kolekcjoner. To poznanie zmieni dotychczasowe życie ich obojga. Łucja, która rozstała się właśnie z mężem i pragnie zapomnieć o nienajlepszym dzieciństwie spędzanym na warszawskiej Pradze, zmuszona zostanie do poznawania dramatycznych i czasem bardzo tajemniczych spraw i historii swojej rodziny, kompletnie jej dotąd nieznanych. Włodzimierz dzięki Łucji pozna wreszcie tożsamość kobiety z portretu, która przez całe lata nie dawała mu spokoju.
Twarz z lustra to opowieść o pragnieniu powrotu do źródeł i lęku przed własną tożsamością; o próbach rekonstrukcji świata przodków, o pasjach, miłości i nienawiści, które mimo upływu stuleci nie zmieniają się, tak samo cieszą i podobnie przerażają. To wreszcie opowieść o dokumentach, zjawach nie z tego świata i śledztwie, które powinno wiele ujawnić. Ale, czy tak się stanie?

Łucja jest kobietą w średnim wieku, po przejściach, ale ze stałą pracą, dobrym mieszkaniem, ale i z bagażem. Przodkowie nie zostawiają nam w spadku tylko rzeczy materialnych, wspomnienia, pamięć emocji kształtują nas bardziej niż mamy tego świadomość. Tak też jest z Łucją, która stara się zapomnieć, ale przeszłość do niej wraca. Łucja pracuje jako lekarz i jeden pacjent, który w dziwnych okolicznościach trafia na jej oddział, staje się przełomem.  Twarz lekarki jest dziwnie znajoma. Jakie tajemnice drzemią w przeszłości?

Chyba rozumiem dlaczego ta książka nie wzbudziła wielkiego entuzjazmu, nie jest petardą, nie jest pop kulturalną papką, a refleksyjną, nostalgiczną opowieścią. Tej książki nie czyta się pijąc piwo w ogródku, a delektuje się nią sącząc herbatę. Jest delikatna i elegancka, subtelnie piękna.



Ilustrowana zdjęciami pokazuje bolesne przemijanie miasta, degrengoladę naszych czasów, bo pozwalamy na niszczenie świadków naszej historii, patronów naszej tożsamości. Zdjęcia nadają książce autentyzmu, jest dzięki temu bardziej osobista i prawdziwa.


Twarz w lustrze jest powieścią bardzo specyficzną, z racji na sposób narracji ciężko czytać ją jednym tchem, ja bardzo rozłożyłam sobie ją w czasie, czytałam powoli, kilka stron wieczorami. 

6 komentarzy:

  1. Czyli Ci się spodobała? Bo ja akurat też jestem bardzo na tak. Za ten mix gatunkowy, za subtelność, autentyzm i za nawiązanie do mojego ukochanego gatunku z powieściopisarstwa XIX wieku, obecnie zapomnianego, czyli powieści grozy z obrazami w tle! Zdaje się, że była Narcyza Żmichowska, o ile dobrze pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się podobało :) Nie czytałam Żmichowskiej - niestety :(

      Usuń
  2. Pierwsza książka autorki mi się podobała, na tę nie zdecydowałam się z braku czasu, ale może kiedyś, kto wie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna recenzja. Dodaję do listy książek do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.