Strony

piątek, 10 czerwca 2016

"Kiedy odszedłeś" - Jojo Moyes [ żyj z całych sił]

Moja przygoda z powieścią Zanim się pojawiłeś to stosunkowo świeża sprawa.  Książka mnie zachwyciła, wzruszyła i wypatruję kiedy w miejskim kinie będzie premiera, ale analizując zapowiedzi, to nastawiam się na kilka miesięcy czekania. Od momentu ujrzenia Kiedy odszedłeś w zapowiedziach, siedziałam jak na szpilkach. Okrutnie chciałam przeczytać tę książkę. Chciałam wiedzieć co się stanie z Lou, jak żyć po takiej stracie. Jak pozbierać się po śmierci, człowieka, który wstrząsnął naszym życiem.








Nie myśl o mnie za często…

Po prostu żyj dobrze.

Po prostu żyj.

Will

Tyle że Lou nie ma pojęcia, jak to zrobić. I trudno jej się dziwić.

A jednak Kiedy odszedłeś to nie tylko historia o podnoszeniu się po utraconej miłości, lecz także inspirująca opowieść o nowych początkach. Pamiętając o obietnicy złożonej ukochanemu, Lou stara się znajdować nowe powody, dla których warto czekać na każdy kolejny dzień.

*

Miłośnicy pisarstwa Jojo Moyes odnajdą w tej książce to, co najbardziej cenią w jej twórczości: ujmujący humor, autentyzm i zapadających w serce bohaterów. A ci, którzy jeszcze nie znają tej autorki, mogą być pewni, że po lekturze Kiedy odszedłeś popędzą do księgarń, by jak najszybciej nadrobić zaległości.

Poprzednia książka o perypetiach Lou Clark sprzedała się w ponad 5 milionach egzemplarzy (w Niemczech utrzymywała się na pierwszym miejscu list bestsellerów przez rekordowe 46 tygodni). Film na jej podstawie trafia właśnie na ekrany kin.



Will odszedł. Lou pojechała do Paryża, zobaczyła trochę świata i finalnie osiadła w Paryżu.  Miała żyć dobrze i odważnie, po prostu żyć, ale ciągle nie może zwalczyć poczucia winy. W końcu coś zrobiła nie tak, że on wybrał śmierć. Pogrąża się więc w marazmie, ma marną pracę. Właściwie wróciła do punktu wyjścia, tego przed Willem. Do czasu. Pewnego wieczoru, spacerując po dachu, patrząc na tętniące życiem miasto, spada z dachu, bo słyszy głos. I osoba, do której ów głos należał zmieni wszystko.




O wow. Mam zagwozdkę, w związku z tą książką, bo ja przez większą część lektury miałam depresję. Rozumiałam Lou, rozumiałam ją, bo po takim Willu, ciężko wypełnić pustkę. Chociaż inni mówią, że trzeba iść dalej i kochać. Rozumiem jej nastrój, jej asekuracyjne postępowanie, tak pełne strachu, że aż bierne. Rozumiałam to, dlaczego nie chce wracać do domu, chociaż w nowym mieszkaniu czuje się obco, rozumiałam dlaczego trzyma się badziewnej pracy. Wszystko rozumiałam. I ogarniał mnie marazm.

Tylko, że na książkach Moyes ta depresja nie może trwać długo, chociaż myślówka po lekturze, to już inna sprawa. Powieści Jojo Moyes nie znikają z głowy tak o. Poszłam grać w tenisa, no i nawet te przereklamowane endorfiny nie sprawiły, że przestałam się smucić, tym że Willa nie ma.



Wydawca obiecuje na okładce, że to nie jest po prostu książka o złamanym sercu. To prawda, to przede wszystkim książka o stawaniu na nogi. Lou nie została nauczona wiary w siebie. Za poprawą jej mniemania o sobie stał Will i gdy jego zabrakło, skończyła się ta wiara. Tak naprawdę Lou musi sobie nie tylko poradzić ze stratą kogoś, kogo tak silnie pokochała, ale i ze stratą lepszego mniemania o sobie. Dla fanów tego jak konstruuje wątek romansowy Jojo Moyes, też znajdą się odpowiednie smaczki. Szczerze – to sądzę, że nie ma osoby, której ta książka by nie ruszyła.




Byłam sceptyczna w stosunku do tej powieści, ale myliłam się. Trzeba przeczytać tę powieść, aby przekonać się co dalej. Cieszę się, że poznałam ten dalszy ciąg. Nawet chętnie sprawdziłabym co dalej będzie się działo u Lou i innych bohaterów.

21 komentarzy:

  1. Zachęcasz skutecznie do tej książki. Ja od jakiegoś czasu planuję przeczytać jakąś książkę tej autorki. To od której zacząć?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak bardzo, bardzo, bardzo chcę ją mieć!!! Historię Lou i Willa poznałam dobre kilka lat temu, mimo to wciąż we mnie siedzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ciągle się z tym nie mogę pogodzić. To denne jest wszystko :(

      Usuń
  3. Nie znam autorki. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam zamiar po nią sięgnąć. Jednakże dziś nie było jej dostępnej w mojej bibliotece, więc wypożyczyłam inną, tej autorki. Mam nadzieję, że się nie zawiodę i nadal będę chciała przeczytać przez ciebie recenzowana powieść. :

    Pozdrawiam ciepło :)
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba w sumie dwóch powieści autorki nie czytałam, ale jedną mam na półce. Tak, to wszystko co napisała bardzo mi się podobało

      Usuń
  5. ''Zanim się pojawiłeś'' bardzo mnie wzruszyło. Gdybym nie zobaczyła, że jest drugi tom, żyłabym w przekonaniu, że to skończona historia. Obawiam się trochę smutku i tego, jak przytłaczająca to będzie lektura, ale... takie się ceni i pamięta długo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ani trochę się nie zawiedziesz

      Usuń
  6. Byłam ciężko zachwycona pierwszą częścią, choć raczej nie czytuję tego typu powieści. Na dniach będę miała tę kontynuację w rękach. Po twojej recenzji jeszcze bardziej nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam ten ból sama się nie mogłam doczekać kontynuacji i to bardzo.

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Całkiem niedawno czytałam "Razem będzie lepiej" i przepraszam za słownictwo, ale książka cholernie mnie poruszyła. W przyszłym tygodniu idziemy z koleżanką na film, a ja dziś zamawiam "Kiedy odszedłeś".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli witam w klubie fanek Moyes. Polecam jeszcze "Ostatni list od kochanka"

      Usuń
  9. Film na podstawie "Zanim się pojawiłeś" jest od wczoraj w kinach. Widziałam i mogę go podsumować tak: cudowny, ciepły, wzruszający, zabawny. Spełnił wszystkie moje oczekiwania i śmiało mogę przyznać, że jest dokładnie taki, jak go sobie wyobrażałam. A "Kiedy odszedłeś" czeka już na mnie na półce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo zazdroszczę, bo sama nie wiem kiedy na prowincji oglądnę

      Usuń
  10. O, nie wiedziałam, że jest książka o dalszych losach Lou "po Willu", na pewno poszukam.
    Czytałam sporo czasu temu "Zanim się pojawiłeś", ale do tej pory nie mogę się pogodzić z zakończeniem.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja mam trochę inne zdanie ;) książka mnie rozczarowała, po genialnym "Zanim się pojawiłeś" oczekiwałam czegoś więcej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wiem, że nie jesteś osamotniona, ja bezkrytycznie w sumie wielbię Moyes więc może dlatego ;)

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.