Strony

czwartek, 14 lipca 2016

"Siedem lat później" - Emily Giffin [ czy są jeszcze szczęśliwe zakończenia? ]

Emily Giffin ciągle mi się nie znudziła. Właściwie każda jej książka czymś mnie zaskakuje, sprawia, że zastanawiam się nad innym aspektem życia. Każda książka, kończy się dla mnie zbyt szybko i pozostawia z uczuciem żalu. A czytając tak Siedem lat później, jak i inne jej książki, przeżywam całą masę różnych emocji. Kurczę, ta książka, no była trudna, zakończenie było ciężkie do odgadnięcia, bo i w życiu jest ciężko znaleźć taki finał, żeby nas zadowalał, chociaż jesteśmy poobijani.



Podobno siedem to szczęśliwa liczba. Podobno charakter człowieka zmienia się co siedem lat. Podobno wiele małżeństw rozpada się po siedmiu latach. Tessa i Nick Russo zakochali się od pierwszego wejrzenia. Teraz są już siedem lat i dwoje dzieci później. Kiedy w rocznicę ich ślubu romantyczną kolację przerywa telefon ze szpitala, żadne z nich nawet nie domyśla się, ile może się zmienić. Tego wieczoru doktor Russo spotyka Valerie.

Tessa i Nick są siedem lat po ślubie. On – chirurg plastyczny, ona właśnie rzuciła pracę, żeby zająć się dziećmi. W trakcie lektury, odkrywamy, że Tessa jest siostrą Dexa, bohatera Coś pożyczonego, razem z Rachel, pojawią się kilkukrotnie na kartach powieści. Otóż Tessa pierwsza, zerwała zaręczyny tuż przed ślubem. Może nie stałoby się tak, gdyby w metrze, przy tym samym drążku, nie stanął pewien lekarz. Zaiskrzyło momentalnie. Dziś Tessa i Nick zasiadają do rocznicowej kolacji. Ich życie jest piękne, może nie idealne, bo nie ma idealnych związków, ale piękne. Nie wiedzą, że za chwilę wszystko się zmieni, że nadchodzi chwila, która jak mały kamyczek, niepostrzeżenie, sprowadzi lawinę.

We wszystkich blurbach, powieści Giffin mówi się, że autorka wspaniale opisuje uczucia kobiet. No i ja się zgadzam. Nawet, gdy nie przeżywam, tego co bohaterka, odnajduję się w ich przeżyciach. To wszystko jest bardzo realistycznie opisane. I tak doskonale rozumiałam Tessę, trochę przestraszoną, tym, że wszystko idzie tak dobrze, próbującą nie kusić losu. Rozumiałam Tessę, zrezygnowaną, podejrzliwą, rozumiałam ją, smutną i zrozpaczoną. Za to jej męża… o to jego to chciałoby się aż dotelepać. Dlaczego mężczyźni są czasami tacy bezmyślni?

Ta książka, jest jak ciąg dalszy bajek, które kończą się i żyli długo i szczęśliwie aż po kilku latach, nawet najcudowniejszego związku dopada nas codzienność, wkurza nas wieczne krzątanie, zlew pełen brudnych naczyń i niepostrzeżenie, zaczynamy szukać czegoś więcej, chociaż mamy wszystko.



Gorzka jest ta książka, ze sporą dozą smutku, a mimo to czyta się ją szybko i dobrze, a na końcu… sprawdźcie sami. Bo nie ma dobrych zakończeń, w takich sytuacjach!

Naprawdę bardzo polecam. 

A pod tym linkiem dostaniecie fragment najnowszej powieści Giffin

2 komentarze:

  1. Niedługo zaczynam najnowszą powieść tej autorki, innych nie znam. Ciekawe jak mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym już chciała zacząć, ale Mama mi zabrała ;)

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.