Strony

sobota, 13 sierpnia 2016

"Marianna" - Magdalena Wala

Czytanie recenzji jest zgubne, człowiek w najmniej odpowiednim momencie,  na ten przykład w środku weekendu, zaczyna chorować na książkę. I chce kogoś zamordować, że jej nie ma. A Mariannę chciałam przeczytać bardzo. Zaczęłam po odpakowaniu z koperty, poszło piorunem. Tak, jest to książka o której jest głośno, byłam ciekawa czy zasłużenie, bo fabuła faktycznie była intrygująca i chociaż czwarta dekada XIX wieku to nie jest coś co uwielbiam, to z wielkim zainteresowaniem, zanurzyłam się w historię stworzoną przez autorkę.



Miłośc i walka między powstaniamiCo zrobić, gdy grają werble, młoda krew wre, a zapaleńcy gotują się do walki?Podczas gdy wszystkie zwyczajne kobiety przygotowywały swoich mężów i synów do powstania listopadowego, Marianna, nadzwyczaj charyzmatyczna i odważna, postanowiła, że zamieni koronki na mundur i sama wyruszy na bitwę. Nie było takiej siły, która mogłaby zatrzymać młodą dziewczynę. Gdy jednak bój nic nie dał, a rodzinie grozi konfiskata dóbr czy nawet przyśpieszony wyjazd na Sybir, trzeba poświęcić się po raz kolejny.Marianna nie ma wyboru – jak najszybciej musi wyjść za mąż. Upatrzony kandydat w zasadzie ma wszystko – jest bogaty, młody, utytułowany i – co najważniejsze – rozpaczliwie poszukuje żony. No właśnie… Nie zbyt piękne, aby było prawdziwe?Przed młodą dziewczyną wiele wyzwań. Będzie musiała odnaleźć się w świecie salonowych spisków i nie ulec grze pozorów…XIX-wieczny świat intryg i baśniowej miłości. Czy dasz się do niego wciągnąć?

Marianna pochodzi ze zubożałej szlachty. Jej matka popełniła mezalians i drogo za to zapłaciła. Ojciec jest próżniakiem, przegrywa każdy grosz i brata się ze znienawidzonymi Moskalami. Mariannę irytują ograniczenia stawiane jej przez własną płeć, więc ucieka z klasztornej szkoły i dołącza do powstańców listopadowych, porwana przykładem Emilii Plater. Z powstania wraca odmieniona, jednak grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo, jeśli jej udział w powstaniu się wyda – czeka ją zsyłka. Ojciec 1)sciekły na córkę i wpadający w coraz większe długi, chce ją sprzedać jako kochankę znienawidzonemu tłumicielowi powstania. Matka Marianny daje jej inny wybór, albo śluby zakonne, albo ślub z synem jej szkolnej przyjaciółki. Chcąc, nie chcąc Marianna opuszcza rodzinne strony, rusza do Galicji, aby poślubić Michała, który również pilnie szuka żony. No, ale zaraz… młody, bogaty, inteligentny i chyba nie kaleka? Dlaczego bierze pannę bez majątku, ze splamionym nazwiskiem? Zawsze musi być jakieś ale…


Gdy jestem aż tak dobrze nastawiona, to rzadko książka spełnia moje oczekiwania, zawsze brakuje mi czegoś, zawsze jest to pytanie i o to tyle szumu, no prawie zawsze, bo z Marianną było inaczej. Chociaż zdziwiło mnie, że książka jest taka cieniutka, a blurb obiecuje tyle wydarzeń, nie jest tak, że uważam ją za idealną książkę, ale naprawdę rozumiem o co ten szum. Ta książka może się podobać. Ona porywa i ja byłam pochłonięta, siedziałam na fotelu i czytałam, nie przeszkadzała mi wichura, a zaczytanie nie pozwalało mi zamknąć okna, spóźniłam się na tenisa, bo czytałam, miałam nadzieję, że będzie padać i nie będę musiała nigdzie iść, tylko będę mogła poczytać.  Niestety nie  padało, a akcja się rozkręcała. Bo ta powieść to nie tylko romans, mamy i wątki społeczne i tajemnicę. Chociaż faktycznie romans jest motywem przewodnim i wielką zaletą tej opowieści. Bardzo subtelnie, motylkowo opisany, a czytałam z płonącymi policzkami, z emocji a nie że ze zgorszenia.

Chcę więcej takich książek, z klimatem, z emocjami, w dobrym stylu. Miałam dobre przeczucie, bardzo chciałam poznać tę historię. Szkoda, tylko że przeczytałam tak szybko!!


książka recenzowana dla portalu Duże Ka

6 komentarzy:

  1. A nie mówiłam (pisałam), że fantastyczna? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Toś mnie zaciekawiła! Ostatnio robiłam rewolucję z wyrzucaniem w swoich książkach i znalazłam 'MAriannę'. Coś mi mówiło, ze to świetna lektura. No to sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziwię się, że JESZCZE nie czytałaś.

      Usuń
    2. Bo mi się zgubiła, nieboga! Miałam taki bałagan w ebookach, że niczego się nie dało znaleźć. Igły w stogu siana się nie dało znaleźć.

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.