Strony

czwartek, 15 grudnia 2016

"Stefania. Szczęśliwy powrót trędowatej" - Anna Rohóczanka [ niektóre książki są jak żart - bolesny ]

O tej książce marzyłam od lat. Od chwili, gdy doczytałam zakończenie Trędowatej i dowiedziałam się, że jest kontynuacja. Niestety w mojej bibliotece nie było egzemplarza, w mięście, w mojej filii był trzeci tom, który przeczytałam. Jako, że ostatnio podczytywałam Trędowatą, łkając oczywiści w kluczowych momentach, to przypomniałam sobie o kontynuacjach. Zerknęłam na aledrogo i ujrzały me oczy wznowienie. Cena okładkowa ponad dwadzieścia złotych, już rozważałam prezent gwiazdkowy, gdy nogi w Lublinie zaniosły mnie do taniej książki i oczy ujrzały dzieła te w cenie sześciu złotych z groszami. Nie mogłam przecie takiej okazji przegapić. Wzięłam i nabyłam i pierwszy tom, gnana ciekawością przeogromną, przeczytałam. Z jedną przerwą na drzemkę. Serio to nie jest lektura na dni czy tygodnie. Ponad dwieście stron, mało ambitnej papki. Jednakowoż jestem rozbawiona. Chociaż nadal mam swoje zasady wyłączne.




Opowieść o niszczącej sile zdrady, oszustwa, nienawiści i... triumfie miłości. Pierwsza część sagi rodu Michorowskich – kontynuacja >>Trędowatej. Autorka (publicystka i pisarka) Anna Rohóczanka podczas pobytu na Ukrainie natrafiła na tajemniczy pamiętnik... Poznała prawdziwą historię miłości Stefci Rudeckiej i Waldemara Michorowskiego, bohaterów uwiecznionych na kartach romansu wszech czasów „Trędowata” Heleny Mniszkówny. Znana wszystkim tragiczna i przejmująca historia ordynata i guwernantki ma inne –


Mija pięć lat od największej tragedii w historii polskiej literatury. Stefcia zatruta fanatyzmem sferowym, zgasła w wiośnie życia, a w sercu narzeczonego wciąż trwa żałoba i biedak na żadną białogłowę nie zerka, raz tam  kuzynkę pocałował, ale się pociesza, że to nie była tylko jego wina, więc spoko. Oddał ordynację pociotkowi, pociotek ożenił się z Lucią. Waldemar usunął się w cień, mieszka z dziadkiem w Słodkowcach, a ciotka Idalia wydała się za Barskiego. I właśnie mamy jubel w Głębowiczach, miał być skandal bo zjawili się Barscy, ale Waldy uniósł się honorem. Bo zemsta Stefci nie wróci życia. No i hit sezonu, w jakimś zakonie budzi się kobieta, okazuje się, że to Stefcia, nie wie co się stało, co ona tu robi. Gdy składa wspomnienia, bo miała jednak to zapalenie mózgu, okazuje się, że to jej bliźniaczka umarła w Ruczajewie, ale Stefcia nie wie, że siostra umarła. Stefcia jest przekonana, że Anna żyje i podszyła się pod nią, no i wyszła za Waldemara. Zakręcone wszystko jak radziecki słoik, ale spokojnie idzie się połapać. Popłakać się też można… tym razem nad jakością.

Paradoksalnie pomogło, że nie nastawiałam się na cuda, przeciwnie, oczekiwałam książki takiej sobie i taką dostałam. Autorka, momentami, zdaje się niewiele pamiętać z oryginału. Oczywiście musiała puścić wodze fantazji, żeby bohaterów wyprowadzić na prostą, ale bardzo nierówno rozłożyła akcenty. Przez większą część powieści Waldemar snuje się dookoła Melanii i Brochowicza który do hrabianki, świeżo po rozwodzie smali cholewki. W tej książce nie dzieje się wiele, nagle wszystko przyspiesza kilkanaście stron przed końcem i wtedy akcja gna na łeb na szyję bez grama logiki.
Brakuje logiki w bohaterach, bo ciężko odnaleźć tych, których stworzyła Mniszkówna. Brakuje zwłaszcza hrabiostwa Trestków, już myślałam, że wzięli i zmarli, albo się powybijali, a tu się pojawiają i nie są tą uroczą parą, która podbiła czytelników w oryginale. W tej kontynuacji znajdziemy może jakieś okruszki pierwotnych bohaterów. Ilości homeopatyczne raczej.

Nie wiem dlaczego wydano książkę tak źle napisaną. Bo ona jest źle napisana, sam pomysł, nie jest głupszy, niż wiele innych bzdurnych rozwiązań fabularnych, ale po kwiecistym stylu Mniszkówny, ta językowa bida, wali po oczach. Bohaterowie tekturowi, a gdzie zmysły na usta wypełzające, gdzie sfera straszna i demoniczna. Bida. Gdybym wydała na tę książkę trzydzieści złotych, chyba ja dla odmiany dostałabym zapalenia mózgu : P


Już się nie mogę doczekać tomu drugiego. : P

10 komentarzy:

  1. Stefa zmartwychwstała, a Ty narzekasz! Waldy miłość odzyskał, a Ty narzekasz! Doprawdy, zamiast race odpalać i wina się napić za ich szczęście!
    Na mój gust książka powstała w jakieś dwa tygodnie, bo wydawca cisnął, ale żeby mizeria i brak logiki? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki cud wypadałoby wypić szampanem, ale takim z wysokiej półki.


      Mizeria i brak logiki? A gdzie tam, geniusz literatury :P

      Usuń
    2. Jesteś Wiedźminem i czytasz w myślach, wracając wczoraj, kupiłam lubelski cydr.

      Boję się Ciebie
      0_o

      Usuń
    3. Spoko, ja nie czytam w myślach, tylko promuję produkty lokalne :P

      Usuń
  2. Kasiek, no nie wierzę! Pięknie po niej pojechałaś!

    OdpowiedzUsuń
  3. Może przeczytać tę książkę w 1 kwietnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To może serial powinni nakręcić? Polski Sułtan coś tam. :)
    Z 500 odcinków byłoby.
    Tak jak to opisujesz, to akcja rzeczywiście dziwaczna.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.