Strony

czwartek, 23 lutego 2017

"Hotel Angleterre" - Marie Bennett [ tyle wiemy o sobie - ile nas sprawdzono ]

Ostatnio jestem w takim minorowym nastroju, całe moje otoczenie zmuszone jest wysłuchiwać moich jeremiad, a ja niczym Cyceron, w mowie przeciwko Katylinie ubolewam nad upadkiem czasów i obyczajów. Jestem bardziej marudna, niż teściowe ze stereotypów. Zasadniczo psioczę nad poziomem literatury, ale nie tylko. Na szczęście zanim rozpędziłam się na dobre wpadła mi w ręce książka Hotel Angleterre i jeremiady ucichły, nawet wzięłam ten solidny wolumin do pociągu, bo nie wyobrażałam sobie, że mogę zacząć czytać coś innego. Mam nadzieję, że ta powieść nie przejdzie bez echa, jak wiele innych dobrych powieści, które zginęły w tłumie zapowiedzi.



Rok 1940. Georg krótko po ślubie zostaje powołany do wojska, żeby bronić granicy z Finlandią. Trafia do jednostki, gdzie musi zmierzyć się z temperaturą sięgającą minus czterdziestu stopni i sadystycznym dowódcą. W obozie wybucha bunt, giną ludzie. 
Pozostawiona samotnie w Malmö Kerstin, żona Georga, spotyka tajemniczą Violę. Mimo dzielących ich różnic, zaprzyjaźniają się, a wkrótce zawiązuje się między nimi namiętny romans. Viola czasem znika bez słowa. Prowadzi drugie życie, które niesie zagrożenie nie tylko dla niej.
Gdy po kilku latach Georg wraca do domu, dręczą go wspomnienia z wojny. Próbuje się odnaleźć, marzy o zemście. Kerstin z kolei nie umie pogodzić się z przykrym finałem jej związku z Violą. Wkrótce odkrywa też, że ktoś ją śledzi. Ktoś, kto wie o jej zakazanej miłości i kto grozi, że wyjawi prawdę. Żeby uratować żyć dalej, Kerstin i Georg muszą rozliczyć się ze swoją przeszłością. 
Znakomita powieść o drugiej wojnie światowej – o przyjaźni, miłości, buncie i zdradzie – a także o tym, jak wojna potrafi zmienić neutralny kraj i zwykłych ludzi.

Rok 1940 Szwecja. W Europie trwa wojna, Szwecja, kilka lat temu idąc w stronę neutralności zrezygnowała z powszechnej służby. Teraz wojna czai się przy granicach bo Stalin zaatakował sąsiednią Finlandię i na wszelki wypadek trzeba bronić fińskiej granicy. Mało kto wierzy, że Hitler nie przypomni sobie o bogatym w złoża skandynawski państwie. Do wojska, krótko po ślubie zostaje powołany George. Do tej pory jego życie było względnie spokojne, praca, rodzina, młoda żona, tymczasem teraz trafia do obozu wojskowego i zetknie się z wynaturzoną stroną człowieczeństwa. Za ten ekstremalny sprawdzian zapłaci internowaniem, odmrożeniami, traumą. Jak po takich przeżyciach zacząć żyć?
Gdy George ma problemy w wojsku jego żona się nudzi. Później się wkurza, że mąż internowany, że chwalić się jego męstwem nie można. Kerstin nie jest patriotką, dla niej liczą się plotki, dobre ubrania, tęskni za pomarańczami i w sam środek wojennej szarości wpada Vila, pochodząca ze stolicy, bogata, światowa, świetnie ubrana kobieta. Obie pochodzą z innych sfer, różni je wszystko, ale zaczyna łączyć silna więź, która przeradza się w namiętność.
Jak widać i Georg i Kerstin przeżyją coś, po czym trudno wrócić do normalnego życia. Wydarzyło się wiele, czy warto wyznać prawdę? Czy może próbować życia z sekretami?


Ufff nie spodziewałam się tak nietuzinkowej powieści. Ta książka od pierwszej strony przykuła moją uwagę swoją surowością, oszczędnością opisów, chociaż wywołuje całe morze uczuć. Pokazuje mroczną stronę życia, jak reagujemy w ekstremalnych sytuacjach, jak radzimy sobie z gniewem, zazdrością i jak trudno nam później zapomnieć o tych ekstremalnych przeżyciach. Akurat jestem na fali takich lektur, opowieści o tym jak na człowieka wpływa to co musiał przeżyć, często bez własnej winy, po prostu taki czas i okoliczności. Nie umiem potępić żadnego z głównych bohaterów tej powieści, no dobra Viola jest wredna i nie mówcie mi, że walczy o ważną sprawę, baba jest podła.


Zasmuciła mnie ta książka, ale i zachwyciła swoją głębią. Cieszę się, że nie umknęła mi, że mogłam ją przeczytać, delektowałam się nią(nieco masochistycznie) przez kilka dni i nie był to czas stracony, tylko teraz tak ciężko mi na duszy…


8 komentarzy:

  1. To super, że chwalisz tę książkę! Bo ja na nią też zwróciłam uwagę. Nie dostałam recenzencko, ale tak jej zapragnęłam, że i tak mi się udało ją zdobyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje się być ciekawa, ale wudaje mi się, że zdradziła zbyt wiele szczegółów fabuły. ☺ Nie wiem, czy sięgnę po książkę, o której wiem już tak wiele, mimo że lubię tę tematykę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się trochę opornie ją czytało, nie mniej jednak zrobiła na mnie wrażenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna recenzja. Cieszę się, że ją tak chwalisz! Po tym wpisie będę musiała po nią sięgnąć.
    Zaczynam przygodę z recenzjami - potrzebuję wskazówek.
    takpapierowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja. Uwielbiam takie książki i z chęcią przeczytam w najbliższym czasie. A po za tym jestem tu pierwszy raz. Także witam się ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna recenzja. Uwielbiam takie książki i z chęcią przeczytam w najbliższym czasie. A po za tym jestem tu pierwszy raz. Także witam się ;)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.