Strony

czwartek, 2 marca 2017

"Wiktoria" - Daisy Goodwin [ o księżniczce w męskim świecie ]

Gdy tylko TVP zapowiedziało, że puści serial o królowej Wiktorii od razu się ucieszyłam. Bardzo lubię czasy wiktoriańskie, w literaturze i w filmie, dlatego to była gratka. Oczywiście oglądam regularnie, zachwycam się strojami i grą aktorów(Rufus jest cudowny, ten mężczyzna wspaniale się starzeje), chodziła za mną jakaś biografia, toteż wiadomość o tym, że Wydawnictwo Marginesy wydaje taką książkę, jeszcze twórców serialu, uradowała mnie bezgranicznie. Książka przyszła w piątek, widzicie, że długo nie czekałam.





Powieść scenarzystki serialu Wiktoria
W 1837 roku osiemnastoletnia Aleksandryna Wiktoria obejmuje panowanie. W ciągu zaledwie kilku dni zostaje przedstawiona parlamentowi i przeniesiona do pałacu Buckingham. Trafia w wir dworskich intryg, polityki, zdrad, miłostek i płomiennych romansów. Czy młoda królowa sprosta pokładanym w niej oczekiwaniom? Czy stanie się marionetką w rękach doradców, czy też zdoła zachować niezależność? I czy uda jej się mądrze rządzić targaną konfliktami Wielką Brytanią?
Matka Wiktorii oraz sir John Conroy pragną, by królowa poślubiła kuzyna, księcia Alberta. Ona jednak nie zamierza się z nikim wiązać. Wyjątek mogłaby uczynić jedynie dla lorda Melbourne, imponująco mądrego premiera rządu. Tylko on wierzy, że Wiktoria stanie się kiedyś wybitną monarchinią, a poza tym potrafi ją rozśmieszyć.
Ku rozpaczy dziewczyny spotkanie z księciem zostaje jednak zaaranżowane. Czy Albert okaże się takim samym nudziarzem, jakim był w dzieciństwie? A może nawet królowej potężnego imperium zdarza się pomylić w sprawach serca?
Pasjonujące połączenie romansu i powieści historycznej ze świetnie zarysowanym tłem epoki.„The Times”
Goodwin pięknie opisuje losy Wiktorii; ma lekkie pióro, olbrzymią wiedzę i wiele zrozumienia dla młodej królowej.„Daily Mail”
Olśniewające… bardzo przyjemna i mądra lektura.„Sunday Times”
Niezwykle wciągająca powieść historyczna i nowy duży talent.„Sunday Express”


Nazwana na cześć rosyjskiego cara Aleksandra: Aleksandryna i Wiktoria po matce, wychowywana w Kensington, zostaje królowa. To, że odziedziczyła tron było takim chichotem losu, w kolejce przed nią miało być wielu braci jej ojca, jednak nie wyszło. I tak osiemnastolatka wychowywana pod kloszem przez matkę i jej faworyta musi objąć władzę. Wiktoria, zwana przez najbliższych Dryną, nie ma pojęcia o sprawowaniu władzy, odsunięta od życia publicznego musi stawiać pierwsze kroki, wśród mężczyzn, którzy czekają na każde jej potknięcie, bo uwłacza im, że rządzi nimi kobieta. Taką jutrzenką swobody jest Lord Melbourne, który służy jej radą, tylko że młoda dziewczyna prędko zauroczy się w swoim mentorze. Matka Wiktorii i lord Conroy, faworyt księżnej Kentu, chcą młodą dziewczynę od siebie uzależnić. Inni panowie, chcą Wiktorię wydać za jakiegoś swojego krewniaka licząc na wzrost znaczenia rodu i przypływ pieniędzy. W takim celu do Londynu przyjeżdżają kuzyni Wiktorii Ernest i Albert. Wiktoria jest bardzo uprzedzona do Alberta i dodatkowo musi zmagać się z kryzysem w państwie. Życie królowej to nie jest bajka, chociaż zdarzają się bajkowe zakończenia. Czasami.



Książka obejmuje akcję serialu tak do czwartego odcinka. Jeżeli ktoś nie oglądał serialu, ale ma w planach, moim zdaniem znajomość książki niczego nie odbierze, książka ma sceny, które w serialu pominięto. Bazuje na znanych faktach z życia Wiktorii i moim zdaniem, jest dobrą książką, nawet w oderwaniu od serialu. Oczywiście, gdy czytamy książkę, a widzieliśmy serial, to jest ona bogatsza. Rufus jako Lord M, jest wspaniały.
Moim zdaniem powieść jest napisana bardzo przystępnie, może to razić wielbicieli tekstów z epoki, ale wydaje mi się, że dla przeciętnego czytelnika będzie idealna, bez nagromadzenia archaizmów, bez dziwnie napisanych zdań. Oto po prostu książka, dla tych, którzy chcą pozostać na dłużej w świecie serialu, bardzo życzyłabym sobie, żeby było więcej części, muszę poszukać, czy jest na to szansa.


Dla mnie to za mało!! Chcę więcej tej książki!!


13 komentarzy:

  1. Ja ostanio oglądam The Crown, też o królowej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Serial nagrywam i obejrzę hurtowo, wszystkie odcinki naraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny pomysł ja jestem w zbyt gorącej wodzie kąpana :P

      Usuń
  3. Byłam bardzo ciekawa Twojego zdania o tej książce, bo serial oglądam z wielką radością :) w takim razie chyba sobie ją sprawię! Również lubię Lorda M!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lord M jest fenomenalny. Rufusa kocham od lat i spijam jego obecność na ekranie ;)

      Usuń
  4. Serial oglądam, a książkę na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczęłam oglądać serial, ale po trzech odcinkach coś mi umknęło i muszę to nadrobić. A na książkę też mam wielką ochotę, ależ ja Ci zazdroszczę możliwości jej przeczytania! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja sobie robię ciągle powtórki bo lubię :D

      Usuń
  6. Serial mam obejrzany, a książkę dzięki Twojej recenzji poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również lubię tego typu książki. I choć serialu dotąd nie oglądałam, to może nadarzy się okazja i przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.