Czasami wystarczy drobny gest, delikatna podpowiedź lub znak od losu, aby sprawy potoczyły się w dobrym kierunku. A czasami wystarczy nastrój i doświadczenie starszego pana, który ma wielkie serce dla ludzi – tak jak monsieur Jean.
Thomas Montasser z lekkością, wdziękiem i fantazją snuje przypominającą baśń historię pewnego dżentelmena, który poprzez dobrą radę, dyskretną pomoc, a niekiedy małe oszustwo stara się uczynić życie innych nieco lżejszym.
Monsieur Jean przez długie lata pracował jako konsjerż w słynnym zuryskim hotelu. Po odejściu na emeryturę zastanawia się, co zrobić ze swoim życiem. Wówczas przypomina sobie o małym notatniku, w którym starannie zapisywał pragnienia i tajemnice hotelowych gości i pracowników. Wiele spraw wciąż nie znalazło szczęśliwego zakończenia, czeka na kogoś, kto mógłby to zmienić. Monsieur Jean zaczyna pociągać za sznurki – i z wrodzonym wyczuciem ingerować w losy innych.
Największym wyzwaniem okazuje się Anastasia, młoda Ukrainka z wielkimi planami i małym budżetem. Jej próba otworzenia w Zurychu uroczej małej kawiarni wydaje się skazana na porażkę. Jednak monsieur Jean, pierwszy gość w nowym lokalu, wie, jak zmienić bieg rzeczy i pomóc Café de Balzac oraz szczęściu Anastasii. Ma bowiem w zanadrzu kilka niezwykłych pomysłów…
Strony
piątek, 21 kwietnia 2017
"Monsieur Jean szuka szczęścia" - Thomas Montasser [ cieszmy się z małych rzeczy ]
3 komentarze:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Wygląda na bardzo sympatyczną książkę. Myślę, że się skuszę. Tylko kiedy...? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mi by się przydała porcja dobrej energii i optymizmu, teraz, nie przed świętami.
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście śniegu też nie widać, ale za to wiatr wieje i ani myśli przestać. A co do książki, zapisuję tytuł i zgodnie z zaleceniami poczekam na świąteczny nastrój :)
OdpowiedzUsuń