Strony

poniedziałek, 8 maja 2017

"Kto to pani zrobił?" - Agata Passent [ zamiast wybuchu śmiechu - śpiączka z nudów ]

Dzięki promocjom w marketach wchodzę w posiadanie książek, które chciałam przeczytać, ale dusza Sknerusa uważała, że nie chce aż tak, żeby zapłacić cenę okładkową. Właśnie tak było z książką Agaty Passent. Chciałam przeczytać od kiedy widziałam ją u Kuby Wojewódzkiego, promującą tę książkę. Za autorką przepadam tak sobie, moim zdaniem bardzo się lansuje, jakby za wszelką cenę chciała udowodnić wszystkim jak jest oczytana i obyta. No, ale jednak publikuje w porządnym periodyku, toteż uznałam, że może coś w tych felietonach jest. Książka podzielona na rozdziały, w każdym kilka felietonów, idealnie się sprawi do podczytywania.








Dlaczego lepiej być baranem niż świnią? Dlaczego w Polsce do braku forsy jeszcze trudniej się przyznać niż do braku seksu? Jak żyć w świecie, w którym niemal wszystko stało się zakazane, od noszenia futer po łowienie ryb? Dlaczego należy jeść dużo niezdrowej żywności, którą niepotrzebnie straszą nas w mediach?
Gdy czyta się Agatę Passent w zbiorze tekstów, a nie „pojedynczo”, widać jak wiele różnych kwestii ją interesuje i jak ciekawie potrafi o nich pisać. Autorka, dosłownie i w przenośni kobieta światowa w najlepszym tego słowa znaczeniu, jest bystrym obserwatorem i wyraziście potrafi opisać zarówno to, co widzi, jak i co czuje.
Dawniej a dziś, kobiety a mężczyźni, Polacy wobec siebie nawzajem i wobec innych – to główne tematy tej książki, mówiącej o nas i naszych czasach w sposób, z którym trudno się nie zgodzić. Jeśli kto chce, może polemizować – Passent się nie obraża (ba, przestrzega nas przed zbyt częstym obrażaniem się) i nie szydzi, bo idiotyczne aspekty naszej rzeczywistości szydzą tu z siebie same.
Agata Passent niczego nas uczyć nie zamierza. Elegancko pokazuje, fachowo oświetla, kompetentnie porównuje… Ocenia, oczywiście, że ocenia, lecz tej oceny nam przecież nie narzuca. Musimy oceniać sami.


Poczytałam wiele recenzji, zdecydowanie pozytywnych, ja niestety się nie wpiszę do tego grona. Jeżeli jest jakiś skrajnie przeciwny klub, to tam jest moje miejsce. Wiem, że twórczość Agaty Passent nie są dla mnie, pod każdym względem. Nie odpowiada mi jej poczucie humoru, właściwie nie widziała tam śladu czegoś co mogłoby mnie rozbawić, przeciwnie, mam wrażenie, że wszystko było pisane z piedestału, patrząc na masy. Pamiętam bloga autorki na Onecie, widzę że jej styl nic się nie zmienił, stoi w miejscu. Te same porównanie, maniera pisania tylko o sztuce wysokiej, o powieściach ambitnych. Ciągle nawiązywanie do serii Nike, chyba Koliber brzmi zbyt frywolnie. Jeżeli wspomniana jest sztuka popularna, to raczej prześmiewczo.

Te stereotypy i schematy są tak wymuszone, słabe że dawkowałam lekturę, żeby dać umysłowi odpocząć. Strasznie mnie to wymęczyło. Cieszę się, że nie kupuję gazety gdzie autorka publikuje.


Brrrr. Naprawdę bardzo mnie te „zabawne” felietony zmęczyły. Okładka sugeruje, że teksty będą z przymrużeniem oka, u mnie były ze zgrzytaniem zębów, niestety.

8 komentarzy:

  1. Och, jak ja nie lubię jak patrzy się na innych ludzi, jak na kogoś gorszego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie! po co ktoś ma nam robić konkurencję :P

      Usuń
  2. Widziałam odcinek z panią Passent u Wojewódzkiego, nie miałabym ochoty czytać felietonów... i teraz tym bardziej. Ale jej program kiedyś obejrzę, z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no Kuba wybronił cały odcinek i tak byłam ciekawa, niepotrzebnie

      Usuń
  3. Uuu, nie jest to książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że tylko musiałam dychę zainwestować :P

      Usuń
  4. Oj, będę omijać tę lekturę szerokim łukiem. Nie trawię, kiedy ktoś ma się za kogoś lepszego od innych, traktując resztę jak plebs. To tylko świadczy o braku kultury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba daruję sobie dalsze spotkania z tą Panią, ma straszną manierę wywyższania się.

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.