Strony

sobota, 29 lipca 2017

"Drugi koniec świata" - Małgorzata Sobieszczańska [ "Każdy dzień jest ważny, każdego dnia żyjemy całe nasze życie" ]

Kiedy książka mnie wciągnie, że pomimo zmęczenia czytam, a budzę się w środku nocy, bo jednak organizm ma swoje prawa, to kocham ten stan. Na początku nic nie sugerowało, że Drugi koniec świata wzbudzi we mnie aż takie emocje. Zaczęłam czytać i było, trochę dziwnie. Ne wiedziałam z czym jeść tę książkę. Okładka sugerowała jakąś fabułę, a ja byłam ciekawa jak to wszystko się rozwinie. I na początku trochę mieszały mi się wątki i czasy i bohaterowie i nie wiedziałam z czym to się je, ale w pociągu z Lublina przekroczyłam próg ciekawości zza którego nie ma już odwrotu i po prostu czytałam. Jeszcze polska literatura nie zginęła.



Opowieść o tym, że nic nie jest nam dane na zawsze, o dziedzictwie, które nieświadomie w sobie nosimy, o przemijaniu i przebaczeniu.
Nowa powieść autorki bestsellerowych Kilku dni lata.
Jest rok 1938. W Mirabilii pod Nowogródkiem mieszkają obok siebie Polacy, Białorusini, Tatarzy i Żydzi. Są wśród nich gospodarze, jest pisarz ikon, żydowski skryba, szeptucha i jurodiwy. I dwie siostry – Olga, która chce tylko przyzwoicie przeżyć swoje życie, oraz Joanka, marząca o tym, by zostać aktorką. Świat, który miał trwać wiecznie, nieoczekiwanie kończy się we wrześniu 1939 roku, gdy do Nowogródka wkraczają Rosjanie. 
Kilkadziesiąt lat później, we współczesnej Warszawie, poznajemy Joasię, wnuczkę jednej z sióstr. Skończyła właśnie wydział aktorski i walczy o pracę w zawodzie. Śni jej się wielka kariera, a tymczasem nie zawsze stać ją na opłacenie czynszu. Nieoczekiwanie otrzymuje propozycję zagrania epizodu w filmie fabularnym. Wszystko jednak przebiega zupełnie inaczej, niż przypuszczała… 
Drugi koniec świata to opowieść o pasji i sile przetrwania na przekór wszystkiemu, o sztuce i miłości, o naszej bezradności wobec zła i ulotności istnienia. Czy sami kształtujemy nasz los, czy jest on już zdeterminowany genami, miejscem i czasem urodzenia? 
Przedwojenny Nowogródek i tętniąca życiem współczesna Warszawa – w nowej powieści Małgorzaty Sobieszczańskiej te światy doskonale się przeplatają. Autorka po raz kolejny udowadnia, że jak mało kto potrafi pisać o ludziach, ich sile, wytrwałości, marzeniach i namiętnościach.


Będziemy mieli do czynienia z kilkoma przedziałami czasowymi. Najpierw zaczniemy od dwudziestolecia międzywojennego, przeniesiemy się na Kresy. Tam poznamy rodzinę Zaborowskich, mają największy majątek w małej wsi pod Nowogródkiem i dwie córki. Młodszą Joankę opętało pragnienie bycia aktorką. Osterwa obiecuje dziewczynie przesłuchanie, w październiku 1939 roku. Cała rodzina, zwłaszcza matka, wpada w panikę i udaje się do znachorki, by sprawiła, że to pragnienie wyparuje z głowy dziewczyny. Później poznajemy Joasię, która żyje we współczesnej Warszawie i jest aktorką, która chce pracować, ledwo wiąże koniec z końcem, walczy z traumatycznymi wspomnieniami z dzieciństwa. Opowieść przeplatają refleksje pewnego mężczyzny. A później również kobiety żyjącej w okolicach Świebodzina, pełnej nadziei, radości, czekającej na lepszy los. To opowieść o poszukiwaniu drogi życiowej, marzeniach, głodzie miłości i samotności, która codziennie smakuje gorzko. Niebanalna historia kilkorga ludzi, których świat się kończy następuje upadek, zmierzch bogów i w tym nowym trzeba znaleźć swoje miejsce. I znowu, i znowu.


Oczekiwałam niezłej książki, a dostałam naprawdę interesującą sagę rodzinną, która jest tak napisana, że cały czas byłam ciekawa kto i jak. To saga rodzinna pokazująca, że zmieniają się czasy, ale ludzie w swoich pragnieniach, marzeniach i lękach są niezmienni, że pewne rany zadane za wcześniej odzierają nas z człowieczeństwa, wypalają duszę i zostawiają tylko pustą skorupę, egocentryczną, suchą.  Gdy mamy kogoś, kogo kochamy, mamy siłę by walczyć, by przetrwać. Najgorsze to odebrać człowiekowi marzenia, nadzieję i miłość.
Drugi koniec świata to powieść wyróżniająca się naprawdę dobrym stylem i pięknym językiem. Jeżeli myślę literatura piękna to mam na myśli właśnie takie książki. Pokazujące życie od podszewki, a jednocześnie dobrze napisane, niebanalne słownictwo, ale niebędące przerostem formy nad treścią, z dużą dozą wrażliwości, mocnych przeżyć, takich codziennych, nie przekombinowanych.
Ta książka była lekturą, przy której czas szybciej płynął. Wzbudzała emocje, właśnie swoją prostotą, tym, że dylematy bohaterów nie wydają się bardzo odległe, są takie nasze, codzienne, chociaż wynikające z trudnych czasów.

Polecam, wszystkim, którzy szukają dobrej lektury, nie tylko na wakacje! 


Drugi koniec świata, Małgorzata Sobieszczańska, liczba stron: 511.

4 komentarze:

  1. Bardzo jestem ciekawa tej powieści, a wiem, że Małgorzata Sobieszczańska była nominowana do Nagrody Wielkiego Kalibru za kryminał "Z ostatniej chwili". Ten nowy gatunek w jej wykonaniu z tego co czytam to kawał świetnej lektury:) dzięki za polecenie:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupilam troche w ciemno ale widze, ze dobrze zrobilam. Nie wiem kiedy przeczytam bo to byl bardzo obfity w ksiazki zakup ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już jedną ciekawą książkę tej autorki 'Ostatnie dni lata', zdaje się . Tam też były różne płaszczyzny czasowe i bardzo ciekawe postacie. Tę książkę chciałabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cenie sobie wszystko to co i Ty w książkach.....książka musi zachwycić stylem i językiem jakim została napisana. A przy tym dobrze jak forma nie dominuje nad treścią....wtedy jest to uczta pod każdym względem.
    A na pisarkę zwrócę uwagę.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.