Strony

poniedziałek, 30 października 2017

"Nic nie mów" - Naomi Ragen [ o kabale, demonach i najciemniejszych zakamarkach ludzkiej duszy ]

Chyba wczoraj czytałam jedną z książek października. Nawet dziś, mając w nosie to, że mam wolne wstałam, gdy było jeszcze ciemno, bo w nocy już się trochę bałam. Kobiety to czytają to jedna z moich ulubionych serii wydawniczych. Książki w tej serii są niebanalne poruszają trudną problematykę i zapadają w pamięć. Nic nie mów to książka oparta na prawdziwych wydarzeniach, zainspirowane prawdziwym dramatem i gdy człowiek uświadomi sobie, że coś takiego naprawdę się wydarzyło. Zresztą, przez większość czasu książka jest mroczna, sieje niepokój, ale nie da się oderwać. Mimo, że wiemy że wszystko zmierza do katastrofy, to pędzimy bez wytchnienia, chociaż i tak – kaliber katastrofy nas powali. Coś jak Dziewczyna z sąsiedztwa. Książka po której trzeba zebrać myśli i samego siebie.




O ścieżkach, które niepostrzeżenie prowadzą na manowce i o ciemności, która mieszka w każdym z nas.
Czy wiara może być silniejsza od miłości do własnych dzieci?Gdzie jest granica posłuszeństwa?Kiedy powiedzieć dość?
Przez uśpione ulice Jerozolimy mknie karetka. W środku o życie walczy skatowany chłopczyk. Czy lekarzom uda go uratować? Nikt jeszcze nie wie, że matka dziecka siedzi w tym samym szpitalu przy łóżku starszego synka, którego przywieziono z ciężkimi poparzeniami. Pobożnie recytuje psalmy, odmawia wyjaśnień i siódemce swoich dzieci nakazuje bezwzględne milczenie. Jakim trzeba być potworem, żeby sprowadzić takie cierpienie na własne dzieci? A jeśli ta kobieta jest niewinna?Śledztwo prowadzi detektyw Bina Cedek, matka dwójki małych dzieci. Mozolnie odsłania warstwy tajemnic i kłamstw, coraz głębiej zanurzając się w świat kabały i religijnych sekt, mistycznych tekstów i przerażających rytualnych obrzędów, by stanąć twarzą w twarz z przerażającą prawdą, która na zawsze może odebrać wiarę w ludzi. 
Naomi Ragen w przejmujący sposób opowiada o ścieżkach niepostrzeżenie prowadzących do piekła i ciemności, która mieszka w każdym z nas. Grozę budzi świadomość, że ta historia oparta jest na faktach…


Jerozolima, do szpitala przywozi się chłopca z ciężkimi poparzeniami, niemalże równocześnie przywieziony zostaje jego młodszy braciszek, z ciężkimi obrażeniami. Lekarze martwieją na ten widok, przeraża również matka chłopców, niewzruszona jak góra lodowa, w białych szatach, tradycyjnie noszony na Jom Kippur. Kobieta odmawia wyjaśnień, wmawia otoczeniu, że to był wypadek. Na szczęście sprawa trafia w ręce młodej policjantki, również matki, która ujęta cierpieniem dzieci, przerażeniem jakie czai się w ich oczach, postanawia rozwikłać tajemnicę dramatu, którego świadkiem była siódemka dzieci. Tylko dlaczego bogobojna matka miałaby kłamać, dlaczego miałaby nie chcieć ukarania tego, który tak skrzywdził jej rodzinę?
Poznajemy Daniellę kilkanaście lat wcześniej, gdy marzy o medycynie, jest gorliwą żydówką. Na jednym z obozów poznaje mężczyznę, przeskakuje iskra, ale oboje wierzący, wracają do domu bez wymiany kontaktu. Później, gdy Danielle weryfikuje swoje marzenia o medycynie, los znów stawia jej na drodze Shlomiego. Postanawiają razem żyć. Ona ambitna, inteligentna z zamożnej rodziny, on owładnięty marzeniem o zgłębianiu wiary. Niby łączą ich te same pragnienia, ale zawsze będzie rysa, która ich dzieli, rysa która przyczyni się finalnie do tragedii. Bo oboje z dziećmi wkrótce po ślubie wyjadą do Izraela i o ile Daniella będzie wspaniałą matką, o tyle  Shlomie wciąż będzie ciamajdą, który chce być mędrcem, chociaż jest na to za głupi. Klęska za klęską, ciąża za ciążą, tak wygląda codzienność tej rodziny. Ale który moment był przełomem, kiedy zaczęli zmierzać ku tej niewyobrażalnej tragedii, która skutkowała śpiączką jednego chłopca i makabrycznymi oparzeniami drugiego dziecka? Kim jest Mesjasz, który na to pozwolił.



Autorka pokazuje nam upiorne oblicze sekty. Pokazuje różne ludzkie typy. Jedyną w stu procentach pozytywną bohaterką jest policjantka. Dobra, czuła, kochająca, pełna empatii, dzieci są osobną, dobrą kategorią, mamy jeszcze brata i babkę Danielle, ale ponieważ mają tylko epizodyczną rolę to ciężko się wypowiadać. Za to inni bohaterowie, z tych kluczowych, to już insza sprawa. Nie umiałam polubić Danielle, od samego początku jest dla mnie nieco niezrównoważona, dla niej mam wrażenie, że ważniejsze jest zdanie ludzi, odgrywanie wyimaginowanej roli, jej mąż jest faktycznie nieudacznikiem z głową w chmurach. Zaś obłuda, okrucieństwo domniemanego Mesjasza i świty, robi przerażające wrażenie. Końcówka książki mrozi krew w żyłach.
Dodatkowo książka jest sposobem na zerknięcie na żydowską tradycję, rzadko czytamy o żydowskich sektach, o takiej codziennej duchowości. Mnie kilka aspektów zaciekawiło. Jednak nie ukrywam, że książkę zapamiętam jako wstrząsającą lekturę i już podrzuciłam Mamie, a teraz będę chodziła niewyspana, bo jednak większą część czasu na spanie przeznaczonego, czytałam, bo naprawdę – nie da się poderwać!!!




Książka recenzowana dla portalu Duże Ka


Nic nie mów, Naomi Ragen, tyt. oryginału The devil in Jerusalem, tłumaczyła: Anna Maria Nowak, liczba stron: 408

4 komentarze:

  1. Ojej zapowiada się interesująca opowieść, mam ogromną ochotę!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki poruszające tak trudną tematykę, dlatego cieszę się, że ten tytuł czeka już na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zacheciłeś mnie do przeczytania tej książki.Wydaje się wartościową lekturą.:)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.