Strony

czwartek, 23 listopada 2017

"Zanim nadejdzie monsun" - Dinah Jefferies

No i wzięło mnie na romanse, tzn. lubię od czasu do czasu, a zwłaszcza takie, których akcja rozgrywa się w tropikach, czy w egzotycznym dla mnie kraju. Indie, jako część Imperium Brytyjskiego, to zawsze ciekawy temat, chociaż nie mogłam uwierzyć, że to lata trzydzieste, oczami wyobraźni widziałam damy w krynolinach, ocieniające płeć koronkowymi parasolkami. A tutaj XX wiek, ale jednak wciąż walczący z przesądami, okrucieństwem, fotografia, auta, cywilizacja zderzająca się z pierwotnymi wierzeniami, które jak w wierszu Mickiewicza walczą ze sobą, a my do końca nie wiemy co wygra. Książka bazuje na motywie Kopciuszka, jakoś wątki księcia, zawsze się sprawdzają, może dlatego, że mają w sobie to coś i to nas inspiruje, do marzeń, do wiary, do szukania…







Indie, 1930 rok
Eliza spędziła dzieciństwo w Indiach, ale po tragicznej śmierci ojca wróciła z matką do Anglii. Gdy dostaje propozycję pracy w Radżputanie, jedzie tam z radością. Eliza jest początkującym fotografem i liczy na to, że zdjęcia rodziny książęcej i mieszkańców Indii pomogą jej rozpocząć karierę. W pałacu poznaje Jaya, brata władcy Radżputany. Zafascynowani sobą szybko odkrywają, jak wiele ich łączy. Jednak jego rodzina sprzeciwia się, by związał się z Elizą, zwłaszcza że ona jest młodą wdową. Eliza i Jay będą musieli wybrać, czy dostosować się do społecznych oczekiwań i przyjętych reguł, czy iść za głosem serca. 
Wzruszająca powieść o miłości, która nie powinna się zdarzyć.

Indie, lata trzydzieste. Eliza spędziła całe swoje dzieciństwo w Indiach, wyjechała stamtąd, gdy ojciec padł ofiarą zamachu. Dziś, niespełna trzydziestoletnia, wraca, aby robić zdjęcia Indiom codziennym, nie oficjalnym, nie pocztówkowym. Sama owdowiała, zresztą jej małżeństwo nie było bardzo udane, a z początkowo trafnego wyboru, prędko stało się zawodem. Eliza trafia na dwór maharadży, poznaje tam brata księcia, który zdaje się dusić w skórze możnego, zdecydowanie chętniej bywa na pustyni, z dala od ceremoniału. Ten zew wolności dzieli z nim Eliza i prędko pomiędzy nimi rodzi się pokrewieństwo dusz. Jednak, chociaż nie jest pierwszym w kolejce do władzy to jednak Jay ma obowiązki, jest także stale zagrożony bo Brytyjczycy chcąc umocnić swą hegemonię, wciąż wietrzą spisek. A Eliza wpada w oko Anglikowi, który jest dla niej gotowy na wiele. Gdy tymczasem Jay nie mógłby po prostu poślubić Angielki. Co zwycięży; serce, czy rozum?

Fantastyczną zaletą tej książki jest klimat tej książki. Z jednej strony Eliza zna ten kraj, ale kilkuletnia absencja, a zwłaszcza przemiana dziecka w kobietę, sprawia, że wielu rzeczom się dziwi, tak jak zwyczajowi sati a więc całopaleniu wdów, które przeżyły męża. Mnie zawsze postrzeganie wdowy w indyjskiej kulturze fascynuje. Palenie wdów jest obecnie zakazane prawem, zakazano tego nawet w XIX wieku, ale wciąż wdowy spotykają się z ostracyzmem, są jak czarny kot, zły omen, ponurak. Samo przebywanie obok wdowy może przynieść pecha. Jakby skazywało się je na śmierć za życia. Tymczasem w Zanim nadejdzie monsun wciąż mamy wdowy, które czy to dobrowolnie(jak babka bohatera), czy siłą, wstępują na stos na którym ma spłonąć ciało ich męża. Zresztą, ta książka przeniesie Was do Indii i jestem pewna, że będzie w Was ciekawość tej kultury.


Książka jest również ciekawym romansem, prócz wspomnianego wątku Kopciuszka mamy ciekawą walkę romantyzmu z obowiązkiem, z chęcią ratowania. Zderzenie dwóch światów, a wiadomo, że jak słusznie zauważy matka bohatera, te różnice jednak związek niszczą, na dłuższą metę sprawdzają się podobieństwa. Chociaż wiadomo każdy, ma inne zdanie. Lekki, subtelny to romans, ale na pewno emocjonujący. Piękne opisy przyrody, dobre pióro no i wycieczka do gorących Indii, podczas gdy u nas ziąb. To nie mogło się nie udać!!

4 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale po przeczytaniu recenzji bardzo chętnie to zmienię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja lubię romanse w każdym niemal wydaniu, dlatego chętnie zapoznam sie z powyższą książką.

    OdpowiedzUsuń
  3. Romanse mogą być, ale trójkatów nie zniesę :P

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.