Strony

czwartek, 21 grudnia 2017

"Turbulencja" - Whitney Gracia Williams

Święta coraz bliżej, a tak się składa, że jutro ostatni dzień idę do pracy, przed przerwą, więc musiałam narąbać jak głupia nadgodzin, żeby pensję godną dostać i z pazerności(moja Siostra mówi, że jestem chytra baba z Radomia), siedziałam w pracy bardzo długo i już mi się mózg lasował, dlatego, gdy przeglądałam zbiory, ciężko było mi się na coś zdecydować. Książki często polecane, to głównie ambitne powieści, nie na ten okres, miało być lekko i tak oglądając te aktualne bestsellery trafiłam na powieść Turbulencja. Opis sugerował dużą dawkę erotyki, a moim zdaniem ten gatunek świetnie sprawdza się, gdy chcemy sobie po prostu odpocząć, uciec myślami od bieżących spraw. Zaczęłam czytać.




Spotkali się w chmurach: pilot i stewardessa. Skandal wisiał w powietrzu.
Gillian przybywa do Nowego Jorku w poszukiwaniu sensu życiu. Wkrótce rozpoczyna pracę jako stewardessa. Na pokładzie jednego z samolotów poznaje aroganckiego do granic wytrzymałości, lecz diabelnie przystojnego pilota Jake’a, eksperta w przygodach na jedną noc, którego nie interesują randki, zwierzenia i trzymanie się za ręce.
Para decyduje się na prosty układ – seks bez zobowiązań. Zaczyna się szalona seksowna podniebna podróż. Sceny namiętności na różnych lotniskach, w hotelach i miejscach na świecie. Tajemnicze telefony, problemy rodzinne i mroczne cienie przeszłości, które dopadają Jake’a. Pojawia się też niepohamowane uczucie Gillian.
W pewnym momencie bohaterowie będą musieli skonfrontować swoje oczekiwania. Czy wyjdzie im to na dobre?


Mamy Gillian, dziewczynę, która z prowincji jedzie do Nowego Jorku, rodzina nie wróży jej sukcesy, wieszczy, że miasto ją połknie i sprowadzi na złą drogę. Gillian pisze blog i łapie się każdej dorywczej pracy. Jake jest pilotem, nagradzanym, ale jest bucem. Zachowuje się w odstręczający sposób. Bez szacunku, zakochany w sobie. Dobry kochanek. Nawet bardzo dobry. Ich drogi się krzyżują, gdy mają jechać na numerek do mieszkania jednego z nich i okazuje się, że Gillian zabiera Jake`a do jego mieszkania, jako do swojego. Co wprawia tego bufona w stan bliski furii. Ale jest początkiem znajomości opartej na seksie i wyzutej z bliskości. Jake uważa, że seks się liczy, a nie chce się do żadnej osoby, już nigdy przywiązać, jednak Gillian przestanie w końcu godzić się na taki układ i wszystko się posypie.

Wiem, że są osoby, które uważają erotyki za książki płaskie jak planimetryczna geometria, ale ja uważam, że takie książki mają zwykle jednak jakiś przekaz, a jak nie mają – co też się zdarza, to mogę po prostu zająć myśli. Tutaj mamy dziewczynę bez wiary w siebie, która godzi się na związek z mężczyzną, bo on ją pociąga. Jednak w końcu dostrzega, że sam seks nie tworzy relacji, moim zdaniem orientuje się nieco późno, bo Jake od początku traktuje ją jak panienkę na telefon, więc powinna mu dać w pysk i elo. Tymczasem mamy i drugą stronę, mężczyznę, który nauczył się, że każda bliższa relacja kończy się katastrofą i boi się dopuścić kogoś do siebie. Dwa sprzeczne interesy. Czy jest szansa na konsensus?


Kolejny raz się przekonuję, że muszę pilnie śledzić co wydaje Wydawnictwo Kobiece, bo to same perełki!!


Książka w zacnej cenie do kupienia w księgarni TaniaKsiążka.pl

1 komentarz:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.