Strony

wtorek, 4 grudnia 2018

"Nowe przygody Mikołajka" - René Goscinny, Jean-Jacques Sempé

Okres przedświąteczny to cudowny czas wznowień fantastycznych książek. Akurat trzynaście lat temu w Polsce ukazała się część Nowe przygody Mikołajka pamiętam to jak dziś, gdyż zażyczyłam sobie ten tom na ostatnie klasowe mikołajki, pamiętam jak później czytałam jednym tchem. Teraz Wydawnictwo Znak wydaje przygody naszego francuskiego ulubieńca w nowej oprawie. Wszystkie trzy tomy wydane są w spójnej stylistyce, ale u mnie są w ciągłym ruchu, a tak przynajmniej mam przy łóżko i mogę się delektować. Ten tom pierwszy cały tydzień podczytywałam sobie do posiłków. Doszłam do wniosku, że chyba nigdy nie będę za stara na Mikołajka.



Wielki powrót Mikołajka!
Pierwsza porcja przygód Mikołajka to 80 niepublikowanych dotąd w Polsce opowiadań zilustrowanych charakterystyczną kreską Sempégo. Mały urwis z paczką swoich kumpli – Alcestem, który bez przerwy je, Gotfrydem, który ciągle ma nowe zabawki i Euzebiuszem, który lubi dawać chłopakom w nos – nie wiedzieć czemu, zawsze wkurzą swojego opiekuna, Rosoła. A przecież za każdym razem chcą jak najlepiej. 
Arcydzieło duetu Goscinny-Sempé pokazuje, jak dorastać, żeby wciąż pozostać dzieckiem. Mikołajek to już klasyka, no bo co w końcu, kurczę blade!
„Kiedy w domu wydało się, że wypadłem najgorzej na klasówce z matematyki, zrobiła się straszna afera! Jakby to była moja wina, że Kleofas jest chory i nie było go na klasówce! No bo co w końcu, kurczę blade, ktoś musi być najgorszy, kiedy go nie ma!”

Pierwszy tom tych dodatkowych przygód idealnie nadaje się na Święta, mamy tutaj akcję od powrotu do szkoły, aż po przygotowania świąteczne. Jak to w przypadku Mikołajka bywa, każde opowiadanie jest osobną historią. Obserwujemy świat dorosłych oczami Mikołajka, który jest rozkosznym chłopcem w wieku, który trudno określić. Chodzi do szkoły w której ma paczkę kolegów i nawet klasowy pupilek Ananiasz bywa zapraszany do zabaw. Chłopiec uwielbia swoją panią, boi się Rosoła, kocha Rodziców z którymi toczy rozkoszne dialogi, a zdarza się że sprawa staje na ostrzu noża a Mikołajek planuje ucieczkę z domu i myśli jak to będzie pięknie, gdy wróci bogaty jak nie wiem co. Świetne są te opowiadania i bawią do łez.

Chociaż wielokrotnie o tym pisałam to powtórzę, rzadko czytam zabawne książki, wychodzę z założenia, że mam drętwe poczucie humoru jak na literackie żarty, ale ta seria sprawi, że śmieję się do łez. Obserwacje Mikołajka są rozkoszne, jego konstatacje naprawdę pozwalają wrócić do dziecięcego okresu, gdy wszystko wydawało się prostsze, a tata miał dobrze bo nie zadawali mu prac domowych, a jedyną troską było czy rodzice pozwolą kupić sobie lody.
Wiem, że ktoś uzna, że te książeczki to dla dzieci, ale powiem Wam, że warto samego siebie rozpieścić, jeśli nie macie pretekstu w postaci nieletnich dzieci.  Moim zdaniem życie jest za krótkie, żeby nie cieszyć się z dobrych książek, nawet gdy są dla dzieci.

*tłumaczyła: Barbara Grzegorzewska


4 komentarze:

  1. Tytuł mi znany z czasów, gdy byłem bibliotekarzem szkolnym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słuchałam tej książki i też nie czuję się na to za stara.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Mikołajka, choć poznałam go dopiero niedawno ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam nigdy w życiu :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.