Strony

czwartek, 3 stycznia 2019

"De profundis" - Oscar Wilde [przełomowy tekst, wyklęty tekst]

Oscar Wilde to postać kultowa, guru wielu młodych buntowników wzór. Pisarz który żył w dziewiętnastym wieku, wciąż jest inspiracją, a chyba każdy nastolatek z aspiracjami miał okres fascynacji Wilde`m, ja nie miałam, ale zawsze mówiłam, że jestem zaściankowa. Niniejsza książka jest autobiograficznym listem, który ukazał się dopiero po śmierci autora, a i tak najpierw wersji ocenzurowanej. Nie jest tajemnicą, że Wilde był biseksualny, on uważał to za normalne, ówczesne prawo skazało go na więzienie, ciężkie roboty. Po tym wszystkim opuściła go żona, co się dziwić, taki czyn ściągał na całą familię infamię. Dopiero koniec II wojny pewne rozluźnienie się obyczajów sprawiło że niemalże pół wieku po śmierci autora listu mógł on się ukazać w wersji pełnej. Bez cenzury.



Słynny tekst więzienny Oscara Wilde'a "De profundis" teraz w nowym tłumaczeniu - bardzo odbiegającym od poprzednich przekładów, na podstawie wydania integralnego. Nie tyle więc nowy przekład, ile nowa książka: wielki list miłosny i zarazem "wielki foch".
"Klasyczny przykład tego, co Anglicy nazywają 'hissy fit'. Wilde od razu pisze, że po prostu nie wytrzymał, że dłużej nie będzie czekał, że się obiekt jego uczuć nasłucha" (z posłowia tłumacza).
"Płacił za to uczucie zgodnie z cennikiem królowej Wiktorii - dwoma latami pozbawienia wolności i ciężkich robót. (...) List ukazał się drukiem w 1905 roku w nakładzie dwustu egzemplarzy, ale niestety poważnie zniekształcony, usunięto bowiem wszystko, co odnosiło się do życia prywatnego Wilde'a, z nagłówkiem włącznie, nadając tekstowi bezpieczniejszy charakter filozoficznego eseju oraz wyjęty z psalmu sto trzydziestego tytuł 'De profundis'. Całość nieprędko ujrzała światło dzienne - dopiero w 1962 roku świat dojrzał, by udźwignąć wersję integralną" (Renata Lis, 'Lesbos').

De profundis to zapis odczuć więziennych, to opis smutku, rozpaczy, poczucia beznadziei. To opowieść o melancholii, o dojmującym bólu istnienia. Doceniam to jak Wilde pisze, potrafi w takie słowa ubrać te najcięższe odczucia, że łatwo się wczuć, nie ma problemu by zrozumieć. A jednak, przy całym szacunku do Wilde`a sprawia wrażenie takiego rozmemłanego, takiego pieszczącego się ze sobą i lubującego się we własnym smutku. Oczywiściez jednej strony Wilde ponosi karę za to z czym nie może i nie chce walczyć, prawo jest jakie jest i dlatego pisze tekst pełen bólu, zawodu, cierpienia, analizuje to jak do tego doszło. Kto zawinił. Nie zdaje sobie sprawy, jak ciężko będzie, gdy z tego więzienia wyjdzie. A będzie bardzo ciężko.

Wymagająca jest to lektura i przygnębiająca.  Nastrój Wilde`a udziela się czytelnikowi. To ciężka książka jak na jesienne ponure dni, można dostać permanentnego weltschmerzu. Warto lekturę sobie dawkować, bo odczuć możecie potrzebę topienia frasunków w jakimś procentowym trunku.
Powiem Wam, że nie rozumiałam zachwytu nad twórczością Oscara Wilde`a, teraz widzę, że muszę zrobić do niego kolejne podejście, być może te naście lat temu byłam za młoda i za głupia na czytanie jego książki, zobaczę co uda mi się jeszcze zdobyć. Od czasu do czasu, potrzebuję takich książek o uczuciach, które pozwalają lepiej nazywać to co czuję, to co przeżywam.  A że wszystko to marność, że tyle zgryzot dookoła? Czasami jedynym ratunkiem jest nieświadomość, jak długo będzie ciężki stan trwał.
To słynne, ale mam wrażenie że mniej popularne w Polsce dzieło Wilde`a, ale naprawdę warto zwrócić na nie uwagę. Chociaż z góry uprzedzam, absolutnie lekko nie będzie


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

*tłumaczył: Maciej Stroiński

2 komentarze:

  1. Bardzo dobrze, że wspomniałaś tego klasyka. Chętnie sobie odświeżę jego twórczość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie jakoś nie ciągnie do Wilde'a. Nawet słynny "Dorian Gray" mnie nie kusi :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.