Strony

niedziela, 24 lutego 2019

"Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej" - Katarzyna Czajka-Kominiarczuk

Magia Hollywoodu działa na masową wyobraźnię. Znam wiele osób, których zasadniczo nie podejrzewałabym o fascynację gwiazdami, czerwonym dywanem, zarywanie nocy żeby oglądać wręczenie jakichś figurek. Dla mnie Oskary nie były nigdy jakimś wyznacznikiem, nie układałam według tych nagród listy do oglądnięcia, nie zarywałam nocy. Może jednego roku miałam plan, żeby coś pooglądać, ale finalnie poległam. Jednak jestem człowiekiem, który zbiera wiele wiedzy do niczego mu niepotrzebnej i na takiej zasadzie sięgnęłam po Oskary. Lektura czasowo trafiła idealnie, dziś ta gorączka osiągnie apogeum, a ja chciałam zrozumieć jak to się stało, że dziewięćdziesiąt lat temu ktoś wymyślił nagrodę, która rozpaliła wyobraźnię całego świata. Nawet tych którzy na co dzień  do kina mają stosunek ambiwalentny. Czy odpowiedź na to pytanie znajdę w tej książce?




Oscary to najważniejsze, najczęściej omawiane, ale też najbardziej kontrowersyjne nagrody filmowe. Mimo upływu lat wciąż stanowią symbol Hollywoodu, urzeczywistniają marzenie wszystkich twórców kina. Autorka książki zrywa z tradycją opisywania Oscarów według poszczególnych kategorii. Proponuje podział na cztery bloki tematyczne: Nagroda (w którym opisuje m.in. mechanizmy przyznawania Oscarów, wpływ polityki na nagrodę), Ceremonia (kreacje, przemówienia, losy statuetek, wpadki), Kategorie nieoczywiste (jak ewoluowały niektóre kategorie; polski wkład w historię Oscarów) oraz Zwycięzcy (co Oscary oznaczały dla nagrodzonych filmów i aktorów; stosunek Akademii do mniejszości). Książkę uzupełnia zestawienie najciekawszych statystyk dotyczących nagrody.



Nie. Autorka dzieli książkę na kilka części, pisze o samej gali, o kategoriach, o ludziach, o alternatywnych rozwiązaniach. Dużo pisze o tym, że Oskary to dyskryminacja, że nagrody nie dostaje niepełnosprawny heteroseksualny człowiek, który jest innej rasy niż kaukaska. Niewątpliwie książka jest wynikiem wielu godzin, może i lat spędzonych nad tą jedną nagrodą, ale dla mnie przypomina leksykon ciekawostek i to poszatkowanych, nieco chaotycznych, bo raz autorka pisze że Hiszpania ma sześć Oskarów, za dwa czy trzy akapity że cztery. Brakuje mi też spójności w ciągu wypowiedzi, przez co książka sprawia wrażenie zygzaka, sinusoidy, że raz w górę, a raz w dół.
Brakuje też fotografii, zwłaszcza gdy autorka pisze o kreacjach, ten fragment czyta się nadspodziewanie dobrze, aż się prosi o kilka fotografii, które zilustrowałyby to o czym mowa. Panuje przekonanie, że pewnie wypowiedziana hipoteza, nawet chwiejna będzie przyjęta jako pewnik. To mnie chyba najbardziej irytowało, bo nie lubię jak ktoś podejmuje narzuca mi konkluzję, zwłaszcza gdy ta konkluzja jest wyssana z palca, jak chociażby teza o tym, że piosenka z Powrotu króla dostała Oskara bo Akademia chciała nagrodzić wszystkie piosenki z tej filmowej trylogii, serio? To która piosenka z Dwóch wież została nagrodzona?




Te rozdziały o zagubionych statuetkach, o brawurowych kradzieżach były ciekawe, ale już te rozważania o prowadzących galę, zupełnie jałowe. Więc autorka snuje swoje teorie przytacza masę ciekawostek, garść statystyk, ale samego fenomenu tej nagrody nie wyjaśnia. Owszem opowiada o genezie powstania, co mnie bardzo zainteresowało. Wyłowiłam kilka tytułów, które chętnie oglądnę bo zainteresowała mnie fabuła. To jak autorka o nich napisała, więc dla mnie to absolutnie wartość dodana. Poświęciłam tej książce trzy, trzy i pół dnia, nie czytało mi się jakoś rewelacyjnie szybko i lekko, ale ta lektura już za mną, przed nami noc wręczenia nagród, którą też prześpię

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od czasu do czasu czytam coś o filmach czy Hollywood czy w ogóle o podobnej tematyce, ale jak do tej pory nic mnie nie porwało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam na nią ochotę, ale własnie bałam się, że będzie słaba i przereklamowana...

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.