Strony

poniedziałek, 25 lutego 2019

"Ostrożnie z miłością" - Samantha Young

Spacerowałam sobie pewnego dnia po Biedronce i grzebałam w koszach z powieściami, stoczyłam więc krótką walkę z sobą, bo w końcu niekupowanie książek szło mi już tak niesamowicie, ale jednak… wiedziałam, że to będzie ciężki tydzień, że potrzebna mi będzie książka służąca rozrywce, lekka, przyjemna i motylkowa, a o Young słyszałam same dobre rzeczy, moje koleżanki zaczytujące się w romansach, będące znawczyniami większymi niż ja, kazały brać w ciemno. Wprawdzie okładka, gdy już sięgniemy do książki okaże się zupełnie nietrafiona i niepasująca do treści, to jednak akcja powieści was porwie. Moim zdaniem wspaniałą lektura na weekend po ciężkim tygodniu w pracy.



Seria przypadkowych zdarzeń doprowadza do spotkania, które Ava i Caleb zapamiętają na zawsze.Chyba cały wszechświat sprzysiągł się przeciwko Avie.Powrót z Phoenix do domu w Bostonie okazuje się pełen niespodzianek: pewien arogancki Szkot, Caleb, sprzątnął jej sprzed nosa ostatni bilet w pierwszej klasie, jej lot zostaje odwołany, musi więc wracać okrężną drogą, z przesiadką i noclegiem w Chicago.Na dodatek spotyka tam niesympatycznego Caleba. Napięcie, które rośnie między bohaterami, doprowadza w końcu do… namiętnej nocy podczas przymusowej przerwy w podróży; nocy, jakiej Ava jeszcze nigdy nie przeżyła.Oboje traktują to jako jednorazową przygodę, ale za jakiś czas los znów postawi Caleba na drodze Avy…Decydują się wówczas na związek bez zobowiązań. Caleb przez swoje trudne doświadczenia z przeszłości nie chce się poważniej angażować. Ale Ava wkrótce przekonuje się, że przystojny Szkot wcale nie jest takim okropnym typem, za jakiego go uważała.Postanawia za wszelką cenę zawalczyć nie tylko o jego ciało, lecz także serce.


Ava wraca do Bostonu z rodzinnego miasta, była tam na pogrzebie przyjaciółki, ale pomimo, że od pewnego skandalu minęło kilka lat dziewczyna ciągle jest tam postrzegana jako persona non grata, wraca więc do miasta w bojowym nastroju, jest przygnębiona, a tu jeszcze jakiś olbrzym zabiera jej miejsce w pierwszej klasie, później los z niej drwi i przeplata jej ścieżki z drogami Szkota. Jest 2010 rok, wybuch wulkanu paraliżuje ruch lotniczy, Ava i Caleb są na siebie skazani. To ma być szybki numerek, bez zobowiązań, bez szans na coś więcej. Rozchodzą się. Później przypadek styka ich ze sobą, numerek bez zobowiązań ma być teraz przyjaźnią z bonusem, tylko czy w takim układzie któraś ze stron nie chce w pewnym momencie czegoś więcej?


Jest to powieść z gatunku lekkich i przyjemnych. Kiedyś pokolenie naszych mam i babć zaczytywało się Harlequinami, my mamy właśnie takie książki, nieco bardziej rozbudowane, ale też kończące się happy ednem. Powiem Wam, że ja miałam wątpliwości co do tego jak to się skończy i szczerze mówiąc miałam nadzieję, że jednak inaczej… może to ja muszę dopiero taką książkę napisać :P Książka nie epatuje seksem, jest takim romansem jaki lubię przeczytać raz na miesiąc, może raz na dwa tygodnie. Porusza jakąś konkretną problematykę, bohaterka ma swoje traumy, bohater też z jakiegoś powodu jest bucem, ale w pewnym momencie łączy ich uczucie i chemia która aż iskrzy.

Polecicie coś w tym klimacie?


*tłumaczyła: Ewa Górczyńska

3 komentarze:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.