Strony

środa, 27 marca 2019

"Prawo matki" - Diane Chamberlain [ powrót po latach]

Często dostaję zapytania o sprzedaż jakiejś książki, jako że działalności w tym kierunku nie prowadzę, już bardziej te księgi magazynuję i pożyczam, ale naturalną konsekwencją odmownej odpowiedzi jest pytanie, czy ja do tych książek wracam, bo jeśli nie, to jaki jest sens tego, że w domu zalegają hałdy książek. To pytanie pojawiło się również przy okazji moich intensywnych poszukiwań książki Prawo matki była to książka której brakowało mi na półce, a pamiętałam, że pożyczałam, niestety pożyczający okazał się nieuczciwy, a ja byłam chora z powodu straty i musiałam uzupełnić ten brak. A jako, że Wydawnictwo Prószyński wydało książkę, która miała być kontynuacją tej powieści, to stwierdziłam, że w sumie dlaczego nie powtórzyć...pamiętałam, że te siedem lat temu książka mi się podobała, czy dalej tak będzie? Wiem, że ta książka zbiera różne opinie, bo chociażby na LC przeczytacie skrajnie różne refleksje. 


Jej syn został oskarżony o zabójstwo. Jak daleko posunie się, by go chronić? Świetna powieść, dobrze napisana i do końca trzymająca w napięciu! Równie porywająca, co książki Jodi Picoult.

Piętnastoletni Andy Lockwood cierpi na zespół alkoholowy płodu (FAS). Mówi wszystko, co mu ślina na język przyniesie i nie potrafi przewidzieć konsekwencji swojego zachowania. Jego matka, Laurel, postanowiła przez całe życie wynagradzać chłopcu swój błąd. Była uważna i opiekuńcza – może nawet nadopiekuńcza. Mimo to pewnego dnia zgodziła się, żeby Andy poszedł bez opieki na zabawę w miejscowym kościele. Kto mógł przypuszczać, że budynek stanie w płomieniach? Na szczęście chłopiec wychodzi z pożaru bez szwanku – co więcej, ratuje swoich kolegów. Niestety policja zaczyna podejrzewać go o podłożenie ognia, a Laurel musi zadać sobie pytanie, na ile zna własnego syna… i do czego się posunie, by – zgodnie z obietnicą – chronić go za wszelką cenę?


Prawo matki to powieść która z różnych perspektyw opowiada o wydarzeniach w dwóch czasach, teraz i przed kilkunastu laty. Zaczynamy od teraz, Andy piętnastolatek z FASD czyli płodowym zespołem alkoholowym, jego matka Laurel będąc z nim w ciąży piła, było to skutkiem depresji poporodowej, która zakończyła sielankowy związek z mężczyzną o niezmierzonych pokładach empatii. Do urodzenia pierwszego dziecka życie Laurel było prozą i nie obywało się bez tragedii, bo chociażby jej rodzice zginęli, ale skończyła szkołę, zakochała się. Miała wszystko by zacząć szczęśliwe życie, do szczęścia brakowało jej i mężowi tylko dziecka. Dziecko się rodzi a hormony w ciele Laurel ją zabijają i pchają na skraj przepaści. Wynikiem jest choroba synka, a także podejście Laurel, która chce chronić syna za wszelką cenę, jakby chciała mu wynagrodzić wcześniejsze przewiny. Akcja tej powieści dotyczące teraźniejszości zawiązuje się podczas zamkniętej imprezy w klubie, na której ma być Andy, impreza przenosi się do kościoła, gdzie wybucha pożar, chłopiec ratuje wiele osób wskazując bezpieczne wyjście, ale okazuje się, że prędko z bohatera zostaje głównym podejrzanym. Ta kryzysowa sytuacja jest katalizatorem wspomnień. Nigdy nie uda nam się uciec przed konsekwencjami naszych błędów, możemy minimalizować straty, ale przeszłość nas dopadnie. 

No więc tak, pomimo upływu lat, ta powieść wciąż mnie wciąga a dzięki temu, że pamiętałam tylko jakieś skrawki z tej książki (np.. Dryfowanie po wzburzonej wodzie, szalejący wiatr), miałam tę przyjemność, że żyłam w niepewności i przeżywałam tę książkę, jakbym czytała ją po raz pierwszy. Ten wątek kryminalny, sprawa podpalenia, motywu, dochodzenia do prawdy to jeden z wątków który mnie wciągnął. Jest pokazany tak, że nie sposób się nie wciągnąć przywiązanie bohaterów do chłopca, który nie rozumie świata i może być winny napędza nas, sprawia, że tym chętniej trzymamy kciuki.  
Wiadomo, ważny jest wątek płodowego zespołu alkoholowego, czy sekretów. Wszystko zaczyna się od kłamstwa. Każdy problem bohaterów jest spowodowany tym, że w pewnym momencie minęli się z prawdą, czy wprost kłamiąc, czy coś świadomie przemilczając. Daje do myślenia no nie? A ja Wam powiem, że teraz rzucam wszystko i biorę się za kontynuację.  

6 komentarzy:

  1. Swojego czasu dużo czytałam książek Chamberlain, jej powieści skłaniają do refleksji. Poza tym autorka ma bardzo przystępny w odbiorze styl. Jej twórczość jest warta uwagi. Podobnie jest z prozą Picoult, bo obie pisarki poruszają trudne, czasem kontrowersyjne tematy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka porusza bardzo ciekawą tematykę :)
    ~Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglada bardzo ciekawie. Jakims sposobem schowala mi sie. Nadrobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest kontynuacja? Nareszcie! Czytałam tę książkę kilka lat temu i powiem Ci, że zrobiła na mnie duże wrażenie, o czym świadczy fakt, że nadal pamiętam dużo szczegółów z fabuły. Koniecznie muszę sprawdzić czy inne powieści Chamberlain też tak na mnie podziałają. A w kwestii wracania do przeczytanych książek to nie robię tego, a i tak książki magazynuję. Jakoś szkoda mi czasu na ponowną lekturę, chociaż może kiedyś zmienię podejście.

    OdpowiedzUsuń
  5. To bardzo poruszająca książka, która choć czytałam ja dawno temu pozostala w mojej pamięci do dziś. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja przeczytałam tylko dwie ksiażki Chamberlain i żadna nie zrobiła na mnie takiego wrażenia "wow", ale liczę, że w końcu autorce się uda ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.