Strony

sobota, 25 maja 2019

"Dzisiaj należy do mnie" - Agnieszka Dydycz

Gdy zobaczyłam zapowiedź tej powieści, był marzec, zbliżała się wiosna, ale za oknem wydawała się trwać nieskończona zima i chociaż tak naprawdę jestem team winter to ulegam magii kolorowych kwiatów i zwiewnych motyli. Pomyślałam, że dzięki tej książce pełniej wejdę w tę porę roku. Okładkę miałam przed oczami, ale poczta polska miała mnie zupełnie gdzie indziej, gdyż książka nie przychodziła i nie przychodziła, aż straciłam nadzieję. W końcu książka do mnie trafiła, ale trochę poleżała, bo jednak nabieranie mocy urzędowej ma u mnie mocno ugruntowany imperatyw.  Zaczęłam czytać i dosłownie przepadłam. 


Epicka historia o ponadczasowej sile i determinacji w poszukiwaniu własnej drogi do szczęścia.

"Dzisiaj należy do mnie" to ciepła i napisana z ogromną dozą optymizmu opowieść o prawdziwych miłościach, przyjaźniach, sile i odwadze, która jest w każdym z nas, oraz o sile i determinacji w poszukiwaniu własnej drogi do szczęścia. Dla każdego innej, w innym miejscu na ziemi. Główna bohaterka z humorem i dystansem wraca do przeszłości i swych najcenniejszych wspomnień. Wiele z nich dotyczy ludzi, których kiedyś poznała, pokochała, a nawet straciła. Jedni przemknęli przez jej życie niemal niezauważeni, drudzy pojawili się znienacka i równie niespodziewanie zniknęli, a jeszcze inni zadomowili się w nim na dobre. Tak jak jej poprzednicy, z którymi kiedyś dzieliła swoją duszę i którzy dzisiaj wspierają ją swoimi doświadczeniami. Ta skłaniająca do przemyśleń, słodko-gorzka historia romansów i uczuć, zaskakujących wydarzeń, odważnych decyzji oraz wyborów jest niepowtarzalną lekcją życia, która inspiruje, bawi i wzrusza, a potem zostaje z nami na długo. Bo to, co wydaje się końcem, jest zarazem początkiem…


Kama jest kobietą o ogromnej samoświadomości. Zaprasza nas do swojego świata i opowiada nam o swoich rolach, córki, żony, kochanki, kobiety. Opowiada nam też o swoich snach w których wracają do niej wspomnienia z poprzednich wcieleń. Te sny pokazują przeróżne odcienie życia, o których współcześnie pozornie zapomnieliśmy, ale których echa wciąż wracają. Kama zaczyna swoją opowieść od wczesnych lat, pierwszych zakochań, miłości, zauroczeń, później jej życie na pierwszy rzut oka może kojarzyć się z serialem o młodych pięknych i ambitnych, ale to pozór. Ta książka to opowieść o życiu kobiety, ale nie gorycz, czy smutek, czy żal za straconymi okazjami wysuwa się na pierwszy plan. Ta książka emanuje ciepłem, pokazuje, że nawet wybór, który okazuje się pomyłką kształtuje nas jako kobiety, dodaje siły i niesie jakąś naukę.  

Świetna jest ta książka, do zaczytania się w weekend, żeby odpocząć od tygodniowego zgiełku. Nie jest to brokatowy bełkot, bo w tej książce jest smutek, cierpienie, zdrada i tragedie, ale jednak, dzięki zestawieniu z poprzednimi wcieleniami bohaterki, patrzymy na to wszystko z innej perspektywy. Można się zdystansować, chociaż ból, jest bólem, strach i samotność, po prostu uwierają i nie są niczym przyjemnym, ale mamy w sobie siłę by to znieść. 
Bardzo podoba mi się styl autorki, chociaż rzadko powieści pisane w pierwszej osobie robią na mnie takie dobre wrażenie. Ta książka zaś zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie i  aż żałuję, ze ją skończyłam, mądra i dobra. Polecam! 

3 komentarze:

  1. Mam tę książkę w planach czytelniczych na przyszłość i jestem jej bardzo ciekawa. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. A Ja znów czytam o Windsorach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dam jej szansę :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.