Strony

piątek, 30 października 2020

"Twoja wina" - Danuta Awolusi [ studium patologii]

 


Pamiętam, że pierwszy raz powieść Danuty Awolusi czytałam dobre siedem lat temu, później, chociaż coś kupowałam, to jednak nie przeczytałam nic. Najnowsza książka zachęcała wszystkim. Kolorem okładki, sympatyczną objętością. Nie miałam pojęcia czego się spodziewać, bo od pewnego czasu nie czytam opisu z tyłu, żeby się nie sugerować, nie nastawiać. Gdy wzięłam się na poważnie za czytanie, książka zajęła mi, powiedzmy, że dwa dni na weekendzie i bardzo mnie ruszyła. Chociaż czytając ten tekst, zobaczycie, czy jestem totalnie bezkrytyczna, z drugiej strony pewne sytuacje ciężko omawiać na sucho, no ale książki się przegaduje, a jeżeli powieść wzbudza we mnie chęć omawiania jej, to już jest bardzo dobrze.



Miłość nie zadaje pytań, ale może właśnie ty powinnaś?


Marcelina poznaje swojego przyszłego męża w trakcie wieczoru panieńskiego swojej najbliższej przyjaciółki. Nigdy dotąd nie spotkała kogoś takiego: Adam jest chodzącym ideałem o urodzie hollywoodzkiego aktora. Nie może uwierzyć, że wybrał właśnie ją, bo przecież mógłby mieć każdą!


Jednak miłość nie zadaje pytań, więc dziewczyna daje się ponieść euforii. Woli nie zauważać, że Adam ma swoje dziwne sprawy, do których jej nie dopuszcza. Marcelina z radością przyjmuje oświadczyny i daje się wciągnąć w wir szokujących wydarzeń, które odmienią wszystko. Na ile możemy poznać drugiego człowieka? Ile może w naszym życiu zmienić jeden człowiek?


Każdy z nas zna ten typ mężczyzny. Niesamowicie przystojny, inteligentny i pewny siebie, roztacza wokół niezwykły czar, któremu nikt się nie oprze?


"Twoja wina" to wciągająca opowieść o toksycznym związku i człowieku, który uwielbia niszczyć innych. Dlaczego? Odpowiedzi na to pytanie udzieli on sam. Czy Adam ma jakiekolwiek zasady? Czy potrafi kochać? Czy cokolwiek jest w stanie go powstrzymać? I czy wielka miłość pozwoli Marcelinie przejrzeć na oczy?


Książka będzie dzieliła się na kilka perspektyw. Główną będzie punkt widzenia Marceliny, którą poznajemy najpierw, gdy odwiedza w szpitalu babkę narzeczonego, ze staruszką ma doskonały kontakt i ku swemu zdziwieniu ciężko chora babcia odradza jej związek z wnukiem. Marcelina nie wie co o tym myśleć, wraca pamięcią do pierwszych chwil z Adamem, który jawi jej się jako spełnienie marzeń, normalnie Adonis. Nie jest idealny, ma kiepską pracę, jego rodzina jest dziwna. Będziemy obserwować także historię Leny czy Darii, także podejrzymy Adama i będziemy mieli studium omotania, studium pogrążania się w mroku. Pytanie, czy w takiej sytuacji możemy się ocknąć, czy możemy kogoś uratować, skoro socjopaci wybierają świadomie osoby takie, które spokojnie zmanipulują.

Tak nie spojleruję, bo to, że Adam jest socjopatą, jest jasne od początku, pytanie brzmi, jak daleko się posunie i czy Marcelina się dowie. Tutaj pewne rozwiązania mnie irytowały, w pewnym momencie Marcelina ma już wiele informacji, a wciąż jest bierna. Tego nie rozumiem, ale możliwe, że nie da się tego pojąć, jeżeli nie było się w sidłach psychopaty.





Autorka zaskakuje prostym językiem to prawdziwa powieść obyczajowa, odmalowano konkretne miejsce, realistycznych ludzi, a jednak największą siłą jest to, że Danuta Awolusi potrafi wzbudzić w czytelniku prawdziwe uczucia. Ja byłam autentycznie wściekła, czułam gniew a z drugiej strony poczucie bezradności, bo tak czują się ludzie, którzy widzą, że ktoś im bliski ładuje się w taką sieć. Sytuacja, którą opisuje Awolusi jest na wskroś patologiczna. Jest wynikiem tego, że Marcelina wyniosła z domu nakaz bycia posłuszną, cichą i uległą i niestety to jest zgubne.

Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

2 komentarze:

  1. Do tej pory czytałam tylko jedną powieść Danuty Awolusi, ale bardzo mi się podobała, także na pewno sięgnę także po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze styczności z książkami autorki. Możliwe, że sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.