Katarzyna Bonda swego czasu była okrzyknięta królową polskiego kryminału, tego rodzaju intronizacje są dosyć częste, to nie ogarniam czy wciąż panuje, czy ktoś inny panuje w świecie kryminału. Ta seria o Hubercie Meyerze kojarzyć mi się będzie z targami w Krakowie, bo zdobyłam i się zaczytałam. Panuje przekonanie, że ta seria jest najlepsza w dorobku autorki, faktycznie bardziej znana seria o Saszy Załuckiej(mignęło mi, że w telewizji jest serial) jest bardziej przegadana, więcej się o niej mówi, ale to seria o profilerze porwała tłumy, może wyjście czwartego tomu odświeży te książki.
Na tę książkę czekają wszyscy fani Katarzyny Bondy! Najpopularniejsza polska autorka powieści kryminalnych, po niemal 10 latach przerwy, prezentuje kolejną część uwielbianej przez czytelników (i wyczekiwanej!) serii z psychologiem śledczym – Hubertem Meyerem.Nie spełniły jego fantazji. Zapłaciły krwią.To będzie najtrudniejsze śledztwo w całej karierze Meyera.Tylko on, telewizor i bateria tequili. Tak Hubert Meyer postanawia spędzić swój trzynastodniowy urlop. Ten plan się jednak nie powiedzie. Nieznajoma kobieta zaczyna nękać go dziwnymi esemesami, a wkrótce potem niezapowiedzianą wizytę składają mu zaprzyjaźnieni policjanci razem z prokurator Weroniką Rudy. Pół roku wcześniej jeden z funkcjonariuszy zastrzelił Japę, niebezpiecznego gangstera. Żeby ocalić policjanta przed grożącą mu karą, Meyer ma sporządzić ekspertyzę która, skieruje śledztwo na lewe tory. Śmierć Japy zostałaby wtedy uznana za gangsterskie porachunki. Potrzebna jest jednak „przykrywka”, zastępcza sprawa, nad którą śledczy będą oficjalnie pracować.Wybór pada na morderstwo w Mosznej, gdzie na drodze prowadzącej do zamku porzucono zmasakrowane ciało młodego chłopaka. Kiedy Meyer i Rudy próbują odkryć tożsamość sprawcy, ten dokonuje kolejnych zbrodni. Śledczy przesłuchują kolejnych świadków. Trop wciąż się urywa. Za murami starego zamku aż buzuje od konfliktów. To będzie najtrudniejsze i najbardziej ryzykowne śledztwo w całej karierze Meyera.
Trwa pandemia, Hubert Meyer planuje zapić swoje marne życie, tylko że ktoś prześladuje go smsami, a w umieraniu na kaca przeszkadza mu nagły nalot znajomych ze starej pracy. Okazuje, że parę spraw się posypało i to poważnie. Okazuje się, że trzęsący okolicą mafiozo wziął i wyzionął ducha, nie zrobił tego samodzielnie, ale ktoś mu dopomógł. Meyer zostaje wezwany na pomoc. Tajemnicza stalkerka, która pisała do niego, to jego była partnerka, która twierdzi że jej syn, który zmarł w tajemniczych okolicznościach to także syn Meyera i żeby on wyjaśnił okoliczności zgonu. Smaczku dodaje fakt, że żona chłopaka, nazwana przez męża, pochowała już paru mężów a kiedyś znała się dobrze z Meyerem. Aby jakoś uzasadnić szeroko zakrojone śledztwo Meyera podpina się jego kroki pod śledztwo, które ma wyjaśnić sprawę morderstwa na zamku w Mosznej. Na wstępie mamy więc trzy trupy, a później będzie tylko lepiej.
Wciąż bardzo lubię autorkę, na pewno mam jeszcze ze dwie jej książki w zapasie(ale te związane z kryminologią), zakładam, że jak ktoś odkrył już serię o Hubercie Meyerze to sięgnie po tę książkę na bank.
Nie znam poprzednich tomów z tej serii ani innych książek autorki, więc nie mogę do niczego odnieść twojej recenzji.
OdpowiedzUsuńMuszę nadrobić Bondę...
OdpowiedzUsuń