Jak to przed urlopem, byłam okrutnie zajęta i na jakieś poważniejsze lektury to nie miałam czasu. Przede wszystkim to nie miałam siły, ale wiadomo, że tak całkiem bez czytania to nie można, więc szukałam lektur które mnie wciągną. Katherine Center kojarzyłam z dwóch jej poprzednich powieści. Obie bardzo mi się podobały więc po trzecią sięgnęłam w ciemno. Pochłonęła mnie bez reszty. Pomimo zmęczenia, ogromu pracy przeczytałam ją w dwa popołudnia. Owszem jest to książka przewidywalna, bo po przeczytaniu opisu wydawcy i kilu stronach wiemy mniej więcej co się stanie, ale to nie odebrało mi przyjemności z lektury. Ba! Wzruszyłam się do łez!
Samantha Casey jest zadowoloną z życia bibliotekarką w Kempner School. Za wizytówkę tego miejsca należy uznać bardzo serdeczną i rodzinną atmosferę panującą wśród szkolnej społeczności. Kiedy jednak założyciel placówki niespodziewanie umiera, losy szkoły stają pod znakiem zapytania. Ku przerażeniu Sam nowym dyrektorem zostaje jej dawny znajomy i współpracownik, Duncan Carpenter, w którym kobieta w przeszłości potajemnie się podkochiwała. Samantha pamięta go jako czarującego, wyluzowanego mężczyznę, dla którego kompletnie straciła głowę. On jednak nie odwzajemniał jej uczuć. Brak zainteresowania ze strony Duncana, którego widok każdego dnia łamał jej serce, oraz chęć uniknięcia niezręcznych sytuacji sprawiły, że Sam postanowiła przenieść się do innej szkoły.Ta spontaniczna decyzja okazała się nowym początkiem. Z szarej myszki Sam przemieniła się w atrakcyjną kobietę, która lubi zwracać na siebie uwagę. Ale zmiany zaszły także w życiu Duncana. Mężczyzna, który obejmuje posadę dyrektora, w niczym nie przypomina człowieka, którego Sam pokochała. Zmianie uległ nie tylko jego wygląd, ale i osobowość. Duncan jest wiecznie ponury, niesympatyczny i ma obsesję na punkcie przestrzegania regulaminu. Panująca na szkolnych korytarzach przyjacielska atmosfera nie jest dla niego priorytetem. Dyrektor Carpenter zamierza uczynić z Kempner School jedną z najnowocześniejszych placówek edukacyjnych, których głównym celem będzie dbanie o bezpieczeństwo uczniów. Samancie trudno uwierzyć, że to ten sam mężczyzna, ale chwilami zdaje się dostrzegać, że pod maską służbisty kryje się dawny Duncan – pełen ciepła i uroku.Czy kobiecie uda się przebić przez mur, który zbudował wokół siebie Duncan? Jaka przyszłość czeka Sam i Duncana? Czy każde z nich odnajdzie drogę do upragnionego szczęścia?„To, czego pragniesz” to ponadczasowa, podnosząca na duchu i pełna optymizmu opowieść o stawianiu czoła własnym lękom, miłości, stracie, nadziei oraz poszukiwaniu w życiu radości. Katherine Center przekonuje w niej, że chociaż nie jesteśmy w stanie unikać problemów i tragedii, które nas spotykają, to możemy z nich czerpać siłę i życiową mądrość. Wciągająca fabuła, charyzmatyczni bohaterowie, świetne dialogi oraz ogromny ładunek emocjonalny, jaki niesie w sobie historia Sam i Duncana, to największe zalety tej powieści. Amerykańska pisarka korzysta w niej z typowych dla komedii romantycznych, utartych schematów, ale tworzone przez nią książki zaskakują świeżością i nie są przesłodzone, a tym, co najbardziej urzeka w nich czytelniczki, jest sposób, w jaki Center oddaje życiowe rozterki swoich bohaterów.Nowa książka autorki bestsellera „Milion nowych chwil” to także opowieść o tym, że warto dostrzegać pozytywne strony nawet w chwilach trudnych i bolesnych, co wydaje się szczególnie aktualne w dzisiejszych niespokojnych czasach. „To, czego pragniesz” okaże się idealną lekturą dla miłośniczek książek Jojo Moyes, Jodi Picoult, Nicholasa Sparksa oraz Emily Giffin.
Sam, jest bibliotekarką w szkole którą założyli i prowadzą jej przyjaciele Babette i Max. Szkoła ma być czymś więcej niż placówką edukacyjną, tam dzieci się liczą, ważny jest ich rozwój. Gdy na imprezie urodzinowej Max - dyrektor, dostał zatoru i umiera. Zmienia to życie zrozpaczonej wdowy, a wkrótce okazuje się, że szkoła będzie innym miejscem. Zostaje zatrudniony człowiek, którego Sam zna z poprzedniej pracy. Był tam duszą towarzystwa, rozrywkowym człowiekiem, który czynił szkołę miejscem wyjątkowym. Sam była nim oczarowana i podkochiwała się w nim, ale on nie zdradzał, jakoby był zainteresowany. Tymczasem okazuje się, że Duncan zmienił się i jest bucem, który jakby chciał zniszczyć szkołę. Sam wciąż do niego coś czuje, ale powoli uczucie jest wypieranie przez bezgraniczną wściekłość i chęć odwetu. Co się stało z szalonym profesorem? Gdzie jego radość i energia, dlaczego jest bucem wszechczasów?
Oczywiście możecie zgadywać co się stało, ja tylko powiem, że zgadłam, i chociaż idealnie połączyłam kropki to nie mogłam się oderwać. Ta książka jest taka jaką powinna być idealna lektura na wakacje. Motylkowy romans, który nie przytłoczy, ale wzruszy i doda otuchy. Ze wszystkich trzech powieści Center, według mnie ta jest absolutnie najlepsza. Tak, ma wszystkie oklepane chwyty, nie ma tu nic co wgniecie nas w fotel i pomyślimy “wow, ale ciekawy zabieg”. Absolutnie, tu jest wszystko oklepane jak kosa w żniwa, ale pokazuje, że przy pisaniu nie trzeba kombinować jak koń pod górę, wymyślać dziwne zwroty akcji. Wystarczy mieć historię do opowiedzenia, nie musi być wulgarnych scen, alpejskich kombinacji, a będzie dobrze. Bardzo polecam tę powieść jedyne czego żałuję, a nie - żałuję dwóch rzeczy, po pierwsze tego, że książka szybko się skończyła, a po drugie, że nie czytałam jej na brzegu morza!.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.