Strony

niedziela, 26 września 2021

"Miłość szuka właściciela" - Abby Jimenez


 Wrzesień chyli się ku końcowi, a mnie wzięło na lektury z wakacji. Gdy Miłość szuka właściciela do mnie dotarła, więcej było dni upalnych niż chłodnych a ciepłe  ubrania leżały gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie. Na ten okres przejściowy(nie dajcie się zwieść, ja uwielbiam kolorowe liście, dźwięk wiatru i kapanie deszczu) wybrałam książkę Abby Jimenez, która raz mnie oczarowała, do tego stopnia, że po kolejne książki sięgam prawie w ciemno . Oczekiwałam troszkę czegoś innego po lekturze opisu. 


Dwa lata po tragicznej śmierci narzeczonego Sloan Monroe nadal nie potrafi przywrócić swojego życia do normalności. Pewnego dnia spotyka jednak wesołego psiaka, którego oczy mówią „zabierz mnie do domu”, i od tego momentu wszystko się zmienia. Z futrzanym przyjacielem u boku jest jej łatwiej wziąć się w garść i wreszcie otrząsnąć z marazmu. Po kilku tygodniach kontaktuje się z nią właściciel, który wcześniej nie odpowiadał na wiadomości i nie odbierał telefonów. Okazuje się, że to muzyk, który wyjechał do Australii na trasę koncertową. Chciałby odzyskać swojego pupila.

Sloan polubiła Tuckera i nie ma zamiaru się z nim rozstawać. Dręczą ją jednak wyrzuty sumienia: a co jeśli Jason naprawdę kocha swojego psa? Zaczyna się wymiana SMS-ów, a potem długie rozmowy telefoniczne. Sloan czuje, że Jason nie jest jej obojętny: to naprawdę miły, przystojny i zabawny facet. Co się stanie, kiedy w końcu spotkają się twarzą w twarz? Niestety kariera muzyczna Jasona szybko się rozwija i czeka go kolejne tournée. W takich okolicznościach nie łatwo budować nowy związek. Czy Sloan przeżyje kolejną emocjonalną katastrofę?

„Słodko-gorzka opowieść o miłości: naprawdę mocna rzecz”. Beth O’Leary, autorka "Współlokatorów"

„Idealne połączenie inteligentnej zabawy i chwytającego za serce romansu”. Recenzja z magazynu „Kirkus”

„Ostry humor i jeszcze ostrzejszy temperament”. Casey McQuiston, autorka "Red, White & Royal Blue", bestselleru z listy „New York Timesa”


Sloan dwa lata temu pochowała narzeczonego. Mężczyzna, którego kochała, z którym miała spędzić życie zginął w wypadku, a ona pogrążyła się w marazmie. Przyjaciele robią co mogą, by wypchnąć ją do świata, ale ona zarabia bo musi, żyje bo nie ma wyjścia. Jadąc autem pod koła prawie wpada jej pies, który prędko wskakuje na maskę, na dach i finalnie na kolana Sloan. Kobieta dostaje mandat i zostaje z cudzym psem. Pies ma niewyczerpane pokłady uroku, ale Sloan jest zła na właściciela, który tak niefrasobliwie zaopiekował się czworonogiem.  Sloan wydzwania na numer z psiej obroży, ale bez skutku. Jednak po kilkunastu dniach, właściciel oddzwania, okazuje się, że to gwiazdor rocka, który wyjechał w trasę, a opiekunka, którą wybrał dla psa nie była dobrym wyborem. Sloan i Jason prędko zaczynają gadać godzinami i pojawia się chemia, tylko czy ona wystarczy by oboje wyszli ze swoich skorup?


Czytając opis oczekiwałam innego rozwoju akcji. Rzadko w tego typu powieściach romans nawiązuje się tak szybko, rzadko bohaterowie tak prędko rozumieją, że to jest TO tymczasem tutaj autorka decyduje się prędko połączyć Sloan i Jasona, którzy zakochują się w sobie szybko i głęboko. Jednak początek związku nie jest końcem akcji, bowiem Sloan nie wychodzi z żałoby jak na pstryknięcie palcem, a życie, za sprawą uczucia nie staje się bajką. Przed bohaterami wyzwania, kłótnie i koniec sielanki. Wszystko opisane jest lekko i interesująco. Lektura idealna na chłodne wieczory. Niby zakończenie jest do przewidzenia, ale czyta się naprawdę dobrze!



2 komentarze:

  1. Nie udało mi się przeczytać tej książki wakacje, więc może wezmę z Ciebie przykład i przeczytam właśnie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam poprzednią część i nie zrobiła na mnie dużego wrażenia, więc tą sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.