Małgorzata Musierowicz jest dla pewnego pokolenia kultowa, może już nie dla mojego, bo jednak już w latach dziewięćdziesiątych zaczęła rozmijać się ze światem, a jednak rzesze czytelników, wciąż sięgają po książki sygnowane jej nazwiskiem. Jakiś czas temu ukazała się książka Na Jowisza. Uzupełniam Jeżycjadę byłam sceptyczna, ale w końcu kupiłam, nie wyrwała mnie ta książka z butów, a jednak w masochizmie porównywalnym z słuchaniem ludzi głupich, sięgnęłam po nią i dosyć szybko się upierałam. Nie wiem czego oczekiwałam, że Musierowicz skończy z autopanegirykiem? Że przestanie zachwycać się sobą, robiąc konkurencję mitycznemu Narcyzowi? A może, wyjaśni nam, dlaczego zniknął ten świat z Szóstej klepki a my wchodzimy do pełnego pogardy domu Borejków, w którym pierwsze zakochanie to od razu ślub i dziecko w przyszłości, żeby ramiona nie były puste?
Nic się nie dzieje takiego, samozachwytu ciąg dalszy, że wywala skalę.
Kolejna porcja wiedzy i ciekawostek związanych z sagą rodziny Borejków – dla wielbicieli Jeżycjady i nie tylko!"Na Jowisza 2! Nadal uzupełniam Jeżycjadę" to kontynuacja bestsellerowego kompendium wiedzy o Borejkach. Prawie 100 alfabetycznie ułożonych haseł, kolorowe zdjęcia, archiwalne fotografie i ilustracje stworzone przez autorkę specjalnie do tego wydania. W Na Jowisza 2! przeczytacie, skąd właściwie wzięło się nazwisko Borejko, dowiecie się, gdzie stał domek babci Jedwabińskiej i jaka jest historia farbowanej sukienki Kreski. Poznacie też mnóstwo anegdot związanych z powstawaniem kolejnych tomów Jeżycjady i z twórczością autorki serii.
Ta książka sprawia takie wrażenie, że Małgorzata Musierowicz, nie doczekawszy się jakiejś opasłej biografii, pełnej zachwytu nad Małgorzatą Musierowicz, jej rodziną stwierdziła, że ma to w nosie i sama sobie to napisze, a co! Trochę rozumiem, jest starszą panią dobrze po siedemdziesiątce, straciła ukochanego brata, nie ma już nikogo z kim może rozmawiać o swoim dzieciństwie, ona może opowiadać, zakładam, że wnukom te historie wychodzą bokiem, bo ile można słuchać jak babcia chciała klepać dyrygenta po łysinie, ale się nie odważyła. Małgorzata Musierowicz postanawia więc opowiedzieć o tym obcym i przy okazji pokazać jaka jest super, jej rodzina jest bardzo szlachetna i na poziomie, wszyscy się kochają i jest tak uroczo, że ona musi po prostu takich bohaterów tworzyć, takich ciepłych, to że z tego wychodzą karykatury ludzi, snujących napuszone monologi, którzy nie umieją prowadzić dialogu i są najzwyklejszymi chamami(dla mnie Ida z Neo-Jeżycjady jest bardziej chamska niż przysłowiowy menel).
Książka zawiera spore ilości zdjęć, czy to z archiwum rodzinnego, czy to z ogrodu autorki, która odkryła w sobie ogrodniczą pasję. Znowu mamy ilustracje o zapomnianych, czy pobocznych bohaterach Jeżycjady, pojawi się więc Elka, zapomniana córka Grzegorza, która zniknęła ponad dwie dekady temu, ale Musierowicz twierdzi, że to wszystko ma sens, są Lewandowscy, jest Genusia, ale są też Bogacze z Sołacza, ja strasznie tego wątku nie lubię, bo Musierowicz krytykując snobów, staje się karykaturą poglądów z wczesnych powieści.
Jaką korzyść mam z tej lektury, specyficzną, primo zapałałam ochotą by kupić dwie książki, secudno uświadomiłam sobie, że muszę koniecznie wrócić do wcześniejszych książek MM. Tertio żeby się ograniczać w autozachwycie.
Na pewno trzeba wiedzieć kiedy skończyć udawać, że ogarnia się współczesność, będąc po siedemdziesiątce, żeby nie wiem jak się chciało, nie będzie się rozumiało świata nastolatków, ja jestem po trzydziestce a w autobusie słucham ludzi połowę ode mnie młodszych, jakbym obserwowała program o ssakach z Madagaskaru, egzotyka i konsternacja. Trzeba wiedzieć, kiedy przestało się ogarniać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.