Zaraz po przeczytaniu Zadziornej baronówny chciałam zabrać się za kolejny tom. Nie umiałam być cierpliwa. Byłam ciekawa czy to będzie bezpośrednia kontynuacja, ale szybko się okazało, że chociaż mamy podobny krąg towarzyski, to jednak bohaterką będzie zupełnie ktoś inny. Tym razem mniej się przemieszczamy, ale Urszula Gajdowska nie spuszcza z tonu, mamy zagadkę, emocje oraz dużą dawkę relacji międzyludzkich. Czytałam ten tom zdecydowanie dłużej, ale to tylko dlatego, że byłam rzadziej w domu, a jak już docierałam do swojego łóżka, zasypiałam w mgnieniu oka. Ta seria jest idealna na weekendy, tak żeby nie trzeba było się odzywać.
Małgorzata Strzelecka to oczytana, ciekawa świata i nieco zakompleksiona młoda szlachcianka. W jej mniemaniu los pozbawił ją urody, a brat utracjusz – majątku. Nie ma męża, a co gorsza – chęci, by takowego znaleźć.Dziewczyna trafia do majątku stryja, by tam spędzić spokojne lato, umilając tym samym czas ciotce. Monotonne dni nabierają rumieńców, kiedy pewnej nocy Małgorzata spotyka nad jeziorem przystojnego i… całkiem nagiego barona Ksawerego Wigurę. Dodatkowo w okolicy dzieją się niewytłumaczalne zjawiska, a wszystkie tropy prowadzą do kradzieży celtyckich manuskryptów. Czy uda się odkryć okoliczności dziwnych zdarzeń? Czy baron Ksawery okaże się równie interesujący co odważny, a Małgorzata ulegnie jego urokowi?Panna bez majątku to powieść z cyklu W dolinie Narwi, którego fabuła rozgrywa się na Podlasiu w pierwszej połowie XIX wieku.
Małgorzata Strzelecka, to bohaterka którą poznaliśmy w pierwszym tomie, ale jako postać z dalszego tła, była raptem wspominana, tutaj dowiadujemy się o niej więcej, jak potoczyły się jej losy, po tym jak jej brat stracił rodzinny majątek, okrył się infamią a jej posag przepadł? Otóż przyjeżdża pod kuratelę ciotki, do majątku stryja, a jej matka poprosiła swoją siostrę by jednak wyswatała Małgorzatę. W sąsiednim majątku przebywa Ksawery Wigura, przez matkę trzymany pod kloszem i izolowany od kobiet, bo jego ojciec był kobieciarzem i matka pilnowała by syn nie poszedł w ślady tatusia. Młodzieniec chce ulec pragnieniom ciała i nabyć nieco doświadczenia, w tym celu chce uwieść jakąś mężatkę, która wprowadzi go w arkana dorosłości. W tym celu, w nocy zakrada się nad jeziorko, jednak tam, zamiast półnagiej mężatki przyłapuje niewinną Małgorzatę oszołomioną widokiem. Tak zaczyna się znajomość pełna sprzeczek, ale i tajemnic. Oboje będą musieli zgrabnie lawirować w labiryncie spisku, tajemnic, niegodziwych zakusów sąsiadów. Na nudę nie będziecie narzekać. A finał, oj będzie wystrzałowy.
To jest ten rodzaj literatury, który wspaniale sprawdza się, gdy jedyne o czym marzymy to eskapizm. Literatura, która przenosi nas do dziewiętnastego wieku tchnie spokojem, chociaż tutaj nie uciekniemy od problemów. Mamy zubożałą pannę, która w tym świecie naprawdę ma liche szanse na dobry mariaż, dodatkowo Małgorzata jest sawantką, lubi się uczyć, nie kryje swojej opinii, ani wiedzy, co nie jest cenione u panienki, dodatkowo żyjąc w cieniu swej pięknej starszej siostry jest pełna kompleksów. Ksawery chociaż mężczyźnie wolno zdecydowanie więcej jest po prostu ciamajdą, w chwilach nerwowych okrutnie się jąka, co uniemożliwia mu zgrabny flirt. Ta jego niezgrabność jest zabawna, zwłaszcza w obliczu tego jak sąsiadki konsekwentnie zastawiają na niego sidła, jednak to wszystko traci na znaczeniu, gdy w okolicy zaczynają dziać się dziwne rzeczy? Czy to zjawiska nadprzyrodzone? Jaki z tym mają związek eksperymenty zmarłego Wigury? Poczytajcie a wszystkiego się dowiecie. Dostępny jest już trzeci tom. W czwartek i w piątek mam wolne, więc zobaczymy czy wytrzymam
Rzadko kiedy czytam podobną literaturę, ale jakoś bardzo mnie zainteresowałaś. :)
OdpowiedzUsuń